Pakt Czarownic XXXIII

[villemo5]

Wiem Oluś, że lepiej, ale nie chciałam ojca draznić...
Skoro on sam kazał mi wziąc jedno, to się dostosowałam... A ledwo przyszłam z kociątkiem to juz miałam elaborat, ze mam domu szukac, bo kot tu zostać nie może. Tak, jakbym sama tego nie wiedziała...
Zdjęcie małej wrzuciłam na FB.
Ona pocieszna jest, bo jak się wyciąga do niej reke, to syczy, by po chwili mruczec i wystawiać brzuchala...

Jedyne o czym teraz myślę, to wydobyć stamtad jeszcze jedno kociątko.
Ale z jednym tata ma rację - lepiej nie draznic Irka, bo on gotów specjalnie na przekór tego gościa ze śrutówka zawołać...

[villemo5]

Tata juz niańczy małą
Wziął ja na dół, a Karolek polizał jej pysio... Ten pies wariuje za kociakami...

[dolabra]

pewnie zapach go kręci

[becia_73]

Aga pewnie najlepsze wyjście to ,aby kotka w dziwnych okolicznościach na 7 dni zaginęła i cudownie się odnalazła
W marcu to nie aż taka kasa, a może by się tą stówkę zorganizowało jakoś...
Przecież kot to nie pies i zaginąć może tak?
Wiem,że nikt niechce zwady z sąsiadami,ale chować ich dorobku też pewnie nie...dlatego ja bym ukradła i oddała ..
Nie mam już w tej sprawie żadnych dylematów , a widok głodnych kotów sąsiadów codziennie na moich schodach jeszcze mnie utwierdza,że nie ma innego wyjścia.

[dolabra]

Becia ma rację

[AniHili]

Becia ma rację

Popieram. Niektórym łopatą rozumu nawet nie wbijesz i wtedy trzeba sięgnąć po inne rozwiązania.

[becia_73]

Becia ma rację

Popieram. Niektórym łopatą rozumu nawet nie wbijesz i wtedy trzeba sięgnąć po inne rozwiązania.

No,a pewnie ich wcale nie zdziwi,że się kociaki nie rodzą, bo kotka już pewnie stara i przestała rodzić kociaki...

[villemo5]

100% racji, ale tam jest więcej kotek!!
Nawet nie wiem, ile dokładnie. Maluchów zostało 6 szt na gospodarstwie, bo jedno jest u mnie. A Irek mówił, że razem jest 12 kotów, czyli teraz 11. Jeden to 100% kocur 0 taka piekna czarna pantera. Do tego widziałam 2 mamuśki... Dziewczyny, które były na Sabacie wiedzą, które to gospodarstwo. To jest kawałek ode mnie i nie mam jak kotów "zniknąć", bo one się do mnie nie zapuszczają. Są dzikie w dodatku.... Przecież gdyby to było takie proste, to ja już dawno bym ten temat zrobiła. Ale szkopuł w tym, ze musi się to odbyc jawnie. I chyba jedynym problemem są pieniądze. No bo sprzet mam, weta mam, chęc pomocy mam. Ide do ludzi i niose pomoc na tacy. A oni jeszcze focha mają.

[AniHili]

100% racji, ale tam jest więcej kotek!!
Nawet nie wiem, ile dokładnie. Maluchów zostało 6 szt na gospodarstwie, bo jedno jest u mnie. A Irek mówił, że razem jest 12 kotów, czyli teraz 11. Jeden to 100% kocur 0 taka piekna czarna pantera. Do tego widziałam 2 mamuśki... Dziewczyny, które były na Sabacie wiedzą, które to gospodarstwo. To jest kawałek ode mnie i nie mam jak kotów "zniknąć", bo one się do mnie nie zapuszczają. Są dzikie w dodatku.... Przecież gdyby to było takie proste, to ja już dawno bym ten temat zrobiła. Ale szkopuł w tym, ze musi się to odbyc jawnie. I chyba jedynym problemem są pieniądze. No bo sprzet mam, weta mam, chęc pomocy mam. Ide do ludzi i niose pomoc na tacy. A oni jeszcze focha mają.

Weeź, bo od razu przypomina mi się babsko, nadziane kasą jak indyk farszem, które żałowało parę groszy na sterylki trzech kotek. Pomoc dostała, kotki zostały wysterylizowane (dwie tri przechwycone i nie oddane, ale to drobny szczegół)...trzecią wyciepnęła do lasu po paru tygodniach, bo ponoć myszy przestała łapać po tej sterylce Ja dotąd żałuję, że tą trzecią oddałam jej.

[villemo5]

Ludzie sa tak popierdzieleni, ze szkoda słów...
U Irka tez jest dziwnie... On kupuje zwierzakom karmę, przygarnął bezdomnego psa... A jak "się zrobiło" za dużo kotów to trzeba zastrzelić ze śrutówki... I po kłopocie. A jak ja chcę jego "kłopot" za niego rozwiązać to jestem wrogiem... Strasznie mnie to męczy. chcę wydobyć jeszcze jedno maleństwo i to mnie bardzo martwi...

Jak wydobędę drugie kocię, to zostanie kotów 10... Kurde to nie jest problem nie do przeskoczenia, prawda?? Tylko skąd wziąć dobrą wole i porozumienie?

[isabell36]

Ludzie sa tak popierdzieleni, ze szkoda słów...
U Irka tez jest dziwnie... On kupuje zwierzakom karmę, przygarnął bezdomnego psa... A jak "się zrobiło" za dużo kotów to trzeba zastrzelić ze śrutówki... I po kłopocie. A jak ja chcę jego "kłopot" za niego rozwiązać to jestem wrogiem... Strasznie mnie to męczy. chcę wydobyć jeszcze jedno maleństwo i to mnie bardzo martwi...

Jak wydobędę drugie kocię, to zostanie kotów 10... Kurde to nie jest problem nie do przeskoczenia, prawda?? Tylko skąd wziąć dobrą wole i porozumienie?

a nie mogłabyś powiedzieć, że załatwiłaś mu darmowe sterylki dla kotek ?
w międzyczasie zorganizujemy jakoś te pieniądze ...
co do wyciągnięcia kociaka z jego łap to nie znam ludzia i nie wiem jak do niego podejść: za flaszkę ... "dla koleżanki chcącej kotka" ... nic mi nie przychodzi do głowy

[Asia_Siunia]

Beciu...a dzwoniła do fundacji kobitka po szarego kotka i dostala namiary kocięta w L... Firmowa milość do kotów kwitnie w zastraszającym tempie choć powinno być to raczej powodem do radości


Vill...faktycznie dwójce maluchów byłoby raźniej.

Ja też żadnych fotków na fb nie widzę...
no sorry słodkiego Antosia widziałam

[AniHili]

Asia_Siunia, u mnie w robocie po raz pierwszy nikt nie dziwi się, że mam koty. Trzech kumpli ma po kocie, ktoś tam ma jakieś stwory w terrarium itp. W poprzedniej pracy tylko babska wydziwiały ciągle, że kot=zaraza, że dzieciaka bym se zrobiła zamiast kota, plepleple... Wiesz, dobra firma to i koty kochają

A co do drugiego kociaka u Vill - moim zdaniem pomysł isabell36 na "kotka dla koleżanki" może być dobry.

[villemo5]

Drugi kotek już z siostra w łazience urzęduje..

[AniHili]

Drugi kotek już z siostra w łazience urzęduje..

No to szacun kobieto szybka jak błyskawica