O wszystkim można przeczytać tutaj:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=147515
Chociaż kiciuś był z nami tylko 5dni to jednak bardzo przeżyliśmy jego śmierć i w pierwszym momencie pomyślałam że chyba nie jest mi dane posiadać następnego kotka...ale później przyszła taka refleksja, że śmierć maluszka nie może pójść na marne i skoro już postanowiliśmy dać dom jakiemuś kociakowi, to nie powinnam się poddawać.
Teraz opiszę trochę moją sytuację.
Mieszkam kawałek za Gdańskiem,kotek by wychodził na dwór ale tylko latem i tylko pod nadzorem (mam taras i kawałek ogródka zabezpieczony)
W naszym domu mieszkają już...od najstarszej
13 letnia dziewczynka Killer,ona jedyna jest wychodząca poza zabezpieczony teren,kotka królowa która inne koty i ludzi traktuje z góry,czasem łaskawie da się pogłaskać,raczej nie zaprzyjaźniła by się z nowym członkiem rodziny..ale to nie jest problem ponieważ mamy dużo miejsca


12 letni mieszaniec owczarka Maksiu,duży piesek bardzo pro koci


2 letni Lucek,mój pupilek




Wszystkie zwierzaki są u nas od malucha,Killerka zabraliśmy z ulicy,Maks jest z ogłoszenia a Lucek zabrany ze schroniska.
Chciałabym żeby nowy kotek był w wieku około 3-4 miesięcy i taki szaro-bury prążkowany.
Wszystkie zwierzaki są zdrowe,szczepione,jedynie tylko Lucek jest na karmie urinary ponieważ miał problemy z sikaniem.
Oczywiście jeżeli ktoś chciałby sprawdzić warunki dla kotka to nie ma problemu.
Edit:Podałam złego linka do kociaczka który umarł,już jest zmieniony.