Się porobiło

Z naszych wnikliwych obserwacji wynika, że kropelki przydałyby się również naszej malutkiej, biednej, bezbronnej Łezce

Czasem to ona jest zaczepialska i atakuje! Nie ma szans z potężnym Kilerem więc czasem się poddaje ale jak tylko może to też go podgryza i leje!
Myślę, że mimo wszystko póki co tragedii nie ma. Kudły nie lecą, krew się nie leje

Myślę też, że trzeba im może dać więcej czasu. W końcu akceptują siebie nawzajem, nadal zdarza im się spać obok siebie a Kiler wczoraj jak Łezka spała dokładnie wyszorował jej cały ogonek

i za to po przebudzeniu dostał od niewdzięcznej Łezki łapą w czółko
Forumowi eksperci, jeszcze jedno mam pytanie. Jak myślicie, czy to, że Łezka pozbawiona satelity non stop się myję jest objawem stresu jaki przeżywa? Czy po prostu nadrabia i myje się za wszystkie czasy?
I czy jeśli kropelki to dla Kilera uspakajające a dla Łezki coś na dodanie pewności siebie? Czy wystarczy trochę przyhamować Kilera?
Pozdrawiamy i dziękujemy za rady przeszłe i przyszłe!
