WIEŚCI Z KMINKOWEGO DOMKU

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 08, 2012 18:45 Re: WIEŚCI Z KMINKOWEGO DOMKU

Hej Cioteczki!

Słów kilka o Kminku :twisted: Chłopczyk nabiera ogłady i mamy w tym swój wkład wychowawczy. Gryzieniu i drapaniu powiedzieliśmy Nasze głośne, socjalistyczne NIE :!: i Kminek używa teraz bardziej wyrafinowanych form komunikacji z Nami :1luvu: Doszliśmy do porozumienia, że wszystkie kocyki są jego i narazie mu wystarcza. Jeśli chodzi o jego stan fizyczny to nastąpiła znaczna poprawa. Daleko mu jeszcze do okrągłego kocurka, bo póki co odbudowuje mu się tkanka mięśniowa, ale wygląda już bardzo dostojnie. Ostatnio zadaliśmy mu pastę odkłaczającą na łapkę i jego kocie EGO bardzo na tym ucierpiało. Kminek obraził się na nas na całe 5 minut. Poza tym bez żadnych histerii pozostaje sam w domu, kiedy my jesteśmy w pracy w zamian domagając się dużej porcji wieczornych pieszczot :1luvu: . Miłość do Kminka rośnie w Nas z każdym dniem,a na dowód zamieszczam jego fotkę pt. "Ta podłoga należy do mnie".

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Mrunia [*] 6.08.2012- Tak bardzo za Tobą tęsknię Malutka :-(

moscik

 
Posty: 52
Od: Pon wrz 06, 2010 6:42

Post » Pon paź 08, 2012 18:56 Re: WIEŚCI Z KMINKOWEGO DOMKU

Ale się w słoneczku wygrzewa :1luvu:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23790
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 08, 2012 20:37 Re: WIEŚCI Z KMINKOWEGO DOMKU

Piękny Kminek :1luvu: :1luvu:
na SWOJEJ podłodze :1luvu: :1luvu: :1luvu:
aż mi serce rośnie
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 08, 2012 23:28 Re: WIEŚCI Z KMINKOWEGO DOMKU

Móóóój jest ten kawałek podłogi...
Super wieści :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 16, 2012 18:20 Re: WIEŚCI Z KMINKOWEGO DOMKU

Kminek wczoraj był u weta, bo coś zaczęło się mu z uszkami niedobrego dziać (podejrzenie grzybicy). Przy okazji zrobiliśmy badania krwi. Wyniki niestety są jeszcze niezadowalające, znaczne podwyższenie leukocytów. Jutro wetka będzie do mnie dzwonić z zaleceniami, bo narazie jest w Krakowie. Mam nadzieję, że to nic bardzo poważnego. Wyniki zrobione po miesiącu dają tylko obraz, jak bardzo był on wycięczony, kiedy braliśmy go ze schronu. Dobre wiadomości są takie, że mój KOCURRRO przytył 700 g :ok: , chociaż nadal jest bardzo chudy.
Mrunia [*] 6.08.2012- Tak bardzo za Tobą tęsknię Malutka :-(

moscik

 
Posty: 52
Od: Pon wrz 06, 2010 6:42

Post » Wto paź 16, 2012 19:42 Re: WIEŚCI Z KMINKOWEGO DOMKU

700g to już coś i oby tak dalej :ok:
no i żeby te leukocyty spadły ;) :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 22, 2012 21:11 Re: WIEŚCI Z KMINKOWEGO DOMKU

Martwie się o Kminka. W oklicach uszu są znaczne braki w owłosieniu i zaczynają się robić małe wybroczyny, część jest chyba z ropą, na dodatek ma te podwyższone leukocyty :( Zaczynam szaleć... Jutro zadzwonię do weta.
Mrunia [*] 6.08.2012- Tak bardzo za Tobą tęsknię Malutka :-(

moscik

 
Posty: 52
Od: Pon wrz 06, 2010 6:42

Post » Pon paź 22, 2012 21:20 Re: WIEŚCI Z KMINKOWEGO DOMKU

Wysokie leukocyty najczęściej są objawem infekcji, takiej czy innej. Lub innego stanu zapalnego - np. spowodowanego zmianami autoagresywnymi. Bardzo ważny jest rozmaz ręczny - który powie ile jakich krwinek jest, czy nie są one zmienione, nieprawidłowe - maszyna tego nie potrafi.
Podobno prawidłowo zrobiony rozmaz potrafi bardzo ładnie nakierować na przyczynę stanu zapalnego. Czy należy szukać wirusowej przyczyny, czy bakteryjnej - a może pójść w kierunku alergii/autoagresji, pasożytów.
czy Kmineczek był odrobaczany po schronisku jeszcze?
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 22, 2012 22:21 Re: WIEŚCI Z KMINKOWEGO DOMKU

Kminek miał robione badania przez bardzo doświadczoną laborantkę (nie maszynę). W obrazie nie widziała ona żadnych nieprawidłowych komórek nowotworowych także powiedziała, że nie nalaży narazie martwić się białaczką. Kminek ma mieć powtórzone badanie za 3 tygodnie to wypada w przyszłym tygodniu. Martwię się jednak o możliwość rozwinięcia się u Kminka FIV, bo przez miesiąc przebywał on w schronisku, gdzie były inne koty, stres itd... Oby okazało się, że niepotrzebnie się zamartwiam...
Mrunia [*] 6.08.2012- Tak bardzo za Tobą tęsknię Malutka :-(

moscik

 
Posty: 52
Od: Pon wrz 06, 2010 6:42

Post » Pon paź 22, 2012 23:38 Re: WIEŚCI Z KMINKOWEGO DOMKU

na pewno niepotrzebnie,
nawet tak nie myśl,
żaden FiV,
osłabiony kotek i tyle
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 23, 2012 7:25 Re: WIEŚCI Z KMINKOWEGO DOMKU

Dokładnie, Kminek musi być zdrowy :ok: Może organizm musi stres odreagować. Trzymak za to kciuki i duuużo zdrowego kota życzę :wink:
Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek

Miya2

 
Posty: 713
Od: Sob paź 08, 2011 16:17
Lokalizacja: B-B

Post » Wto paź 23, 2012 9:47 Re: WIEŚCI Z KMINKOWEGO DOMKU

czasem po prostu zwykla infekcja moze wygladac na cos powazniejszego ...
moja historia jest taka, ze wzielismy kotunię (Lili) ze schroniska razem z drugim kotem (Luckiem). Lili miala sie dobrze, w dodatku ona ma taki charakter, ze jak jej cos nie pasuje (a nie pasuje jej czesto), to gryzie. Nic nie wskazywalo na jakies choroby czy stresy. Tymczasem Lucek zachorowal na koci katar i - jak to w stadzie - zarazil Lili. To spowodowało, ze organizm kotuni osłabł i zaatakowały ją inne wirusy, które sobie siedziały uśpione.
Lili leżała na boczku i prawie umierała nie mając sily się ruszyć, rozpoczęliśmy więc leczenie. Od tego momentu w zasadzie mieszkaliśmy w lecznicy. Codziennie a nawet dwa razy dziennie kroplowka, badania na koci aids, na bialaczke, welfron, pobieranie krwi, rentgeny ... po kroplówce Lili miala wiecej siły, więc zwykle robila wielką histerię w lecznicy. Zostawiliśmy tam wszystkie swoje oszczędności, ale po prostu nie mogliśmy odpuścić. W końcu jeden z rentgenów wykazał, że Lili ma chore serduszko - wrodzoną wadę, przez która nie ma siły, by walczyc z chorobą, i że będzie musiala brac leki do konca zycia, dwa razy dziennie. Załamani diagnozą, ale szczesliwi, ze bedzie zyc pojechalismy do domu i zaczelismy podawac leki. Cos jednak bylo nie tak, leki nie dawały poprawy ... skoro to serce - dziewczyny z forum poradzily by isc do specjalisty od kocich serc - doktora Alka z Łodzkich Czterech Łap. Poszlismy, zbadalismy i okazalo sie, ze to nie serce. Doktor nauczyl nas podawac kroplowe Lili, wiec dostalismy wyprawke do domu. Kolejne antybiotyki nie pomagaly, ale my caly czas, codziennie podawalismy kroplowke. Lili nic nie chciala jesc. Nie jadla łącznie jakies 2 tygodnie, myslelismy ze watroba sie wykonczy. Podawalam jej strzykawka conva i plakalam nad nią jednoczesnie ja ochrzaniając jak moze nam to robic, przeciez dopiero z nami zamieszkala!!
W koncu zmiana na kolejny antybiotyk pomogla, a mnie udalo sie wcisnąć Lili odrobine wedzonego lososia. Odstawilismy kroplowke, jeszcze przez kilka tygodni codziennie podawalismy jakies specyfiki, a to antybiotyk, a to wzmacniajace, a to tran:)
Lili złapała apetytu i teraz jest kuleczką:) - nie moglismy nad tym zapanowac, a teraz z tym walczymy:) Jedyne co pozostalo to cos w nosku - Lili czasem smarka - ale to nic, w porownaniu z walka o zycie!

Przydluga ta historia, ale pisze po to, zeby powiedziec ze NIGDY nie nalezy sie poddawac i watpic, nawet jesli ktos nam podpowiada, ze to powazna choroba, do konca zycia czy cos:) .. a kot, gdy czuje ze jest kochany, to MUSI wyzdrowiec. MUSI i juz:)
ObrazekObrazek

klempusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 962
Od: Wto lut 21, 2012 13:13

Post » Pon paź 29, 2012 21:12 Re: WIEŚCI Z KMINKOWEGO DOMKU

CIOTECZKI KOCHANE :kotek:

Mam wspaniałe wieści z kminkowego królestwa. Ostatnio szalałam z niepokoju o zdrowie Kminka i o jego wysokie leukocyty. Na szczęście doczekałam się dzisiaj wizyty kontrolnej z pobraniem krwi. Kminkowe leukocyty osiągnęły prawidłowy poziom, reszta parametrów wyszła wręcz podręcznikowo i z uszkami jest też już wszystko w porządku. :piwa: Pani weterynarz zważyła Kminka na wadze dla piesków, bo trudno się oszukiwać kawał kota z niego i teraz waży (UWAGA :!: ) 4,5 kg 8O . Od adopcji przytył 1,5 kg i wygląda teraz jak szef kociej mafii, chociaż tak naprawdę żadny z niego zakapior i bardzo grzecznie zachowywał się u weta. Nie myślcie jednak, że jest pozbawiony charakteru. Po wszystkich przeżyciach jakie mu zafundowałam (szczególnie głodząc go 12 godz. przed badaniem krwi), kiedy już znalazł się na swoim terenie, walnął nam wielką kupę na środku salonu :twisted: Grzecznie posprzątaliśmy, daliśmy mu jeść i wzieliśmy na ręce, bo czyż można się gniewać na Kmineczka? Kto go poznał, wie że jest to absolutnie niewykonalne :1luvu: .
Mrunia [*] 6.08.2012- Tak bardzo za Tobą tęsknię Malutka :-(

moscik

 
Posty: 52
Od: Pon wrz 06, 2010 6:42

Post » Pon paź 29, 2012 21:16 Re: WIEŚCI Z KMINKOWEGO DOMKU

moscik pisze:CIOTECZKI KOCHANE :kotek:

Mam wspaniałe wieści z kminkowego królestwa. Ostatnio szalałam z niepokoju o zdrowie Kminka i o jego wysokie leukocyty. Na szczęście doczekałam się dzisiaj wizyty kontrolnej z pobraniem krwi. Kminkowe leukocyty osiągnęły prawidłowy poziom, reszta parametrów wyszła wręcz podręcznikowo i z uszkami jest też już wszystko w porządku. :piwa: Pani weterynarz zważyła Kminka na wadze dla piesków, bo trudno się oszukiwać kawał kota z niego i teraz waży (UWAGA :!: ) 4,5 kg 8O . Od adopcji przytył 1,5 kg i wygląda teraz jak szef kociej mafii, chociaż tak naprawdę żadny z niego zakapior i bardzo grzecznie zachowywał się u weta. Nie myślcie jednak, że jest pozbawiony charakteru. Po wszystkich przeżyciach jakie mu zafundowałam (szczególnie głodząc go 12 godz. przed badaniem krwi), kiedy już znalazł się na swoim terenie, walnął nam wielką kupę na środku salonu :twisted: Grzecznie posprzątaliśmy, daliśmy mu jeść i wzieliśmy na ręce, bo czyż można się gniewać na Kmineczka? Kto go poznał, wie że jest to absolutnie niewykonalne :1luvu: .


Wspaniałe wieści niesiesz :1luvu:
4,5 kg, no Kminek kolego dużyyyyyyym kotem teraz jesteś :kotek:
Obrazek

felusia

 
Posty: 696
Od: Śro wrz 28, 2011 11:23

Post » Wto paź 30, 2012 10:48 Re: WIEŚCI Z KMINKOWEGO DOMKU

Ale dobre wiadomości!!!! :piwa: :piwa: :piwa: :piwa:
Kmineczek już na prostej :piwa: :piwa: :piwa:
kto nie widział Kmineczka to nie wie,
ale to jest koci model, kwintesencja europejskiej burowatości
piękny, dorodny, duuuuuuży kocur i te jego oczy :1luvu: :1luvu: :1luvu:
zdjęcia prosimy!
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 81 gości