Pierwszy kot na antybiotyku - mam nadzieje, ze reszta da radę choc Milenka dzisiaj już kilka razy jakby odkrztuszywała cos co jej stoi w gardle

Loluś dostał tabsa w wedzonej makreli - ledwo zdążyłam ośc wyjąc, juz się nie mógł doczekac i zjadał mi rybę spomiędzy palcow

oczywiście pozostała 5 (DeeDee w szafie

) zwęszyła okazję i moja spółka z kotami w jedzeniu ryby polegała na tym, ze one po kolei czekały na swoją działkę a ja wyciągałam ości i oblizywałam palce... ech.
Trochę się dzisiaj zdołowałam - byłam niedawno na parkingu, a wcześniej chciałam kupic Oczusi gourmeta więc szłam obok sklepu - patrzę a ze śmietnika ucieka czarna kocinka, bała się mnie, więc nie znamy się za dobrze... tak mi smutno się zrobiło, nie podeszła do mnie, chciałam jej dac saszetkę - przecież w kilku miejscach jest wystawiane jedzenie a ona mimo to grzebie w smieciach.... straszne.