» Nie paź 28, 2012 12:35
Re: Ola - odeszła :( <'>
Ja nie umiem tego zrozumieć, tym bardziej zaakceptować tego faktu. Jak kot 12letni może się zestarzeć? Naprawdę tego nie rozumiem. Wiem dostałam wiadomości, że i 10letnie koty potrafią umrzeć ze starości podobnie z psami itp. itd. Dociera to do mnie ale... Jestem zła, wkurzona, sfrustrowana i nie wiem co jeszcze. Wydałam ponad 3 tysiące w tych ostatnich 2 dniach na diagnostykę Oli, nie ma więc możliwości żadnej pomyłki. Mam wszystko czarno na białym ale nie obejmuje tego mój mały rozum. To tak samo jak ktoś mówi o człowieku w wieku 66 lat - umarł ze starości. Brzmi to tak... dziwnie, nie wiem jak. Same złe słowa cisną mi się na usta. Jestem zła naprawdę przepełniona jestem negatywnymi uczuciami i emocjami. Do losu? Do świata? Do weterynarzy. Po prostu nie rozumiem tego. Liczyłam na lat 15, wtedy może nie miałabym takiego uczucia pod tytułem WTF?! Jak mój kot w połowie swojego życia mógł umrzeć ze starości. Powtarzam się ale wiecie o co chodzi. Jeszcze stażystka w mojej klinice weterynaryjnej ch*jowo dobiera słowa i ostatnio jak byłam z wypłoszem bo się okazało, że złapał w schronisku świerzb (w uszach ma, na szczęście jakieś szczątkowe ilości) powiedziała do mnie "zamiast kota pies?" poczułam się jakbym tego kota zabiła, żeby wziąć sobie szczeniaka - serio mówię, więc się odszczekałam do weterynarza, że skoro mi kota nie umiał wyleczyć to sobie wzięłam ze schroniska przed zimą wypłosza. Ogólnie jestem ostatnio jakaś nerwowa i wszystko odczytuję jako atak. Brakuje mi jej cholernie. I mimo, że cieszymy się wypłoszem to z drugiej strony ciągle jest smutno, źle i nie umiemy zaakceptować faktu śmierci Oli.