Ola - odeszła :( <'>//szukamy DT lub DS str. 18

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie paź 28, 2012 11:27 Re: Ola - odeszła :( <'>

Platon - śliczny dzieciak.
Oj, jakoś Oli nie mogę ułożyć sobie w głowie, mimo, że nie znałam damy.
Trzymaj się, kobieto.
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 28, 2012 11:43 Re: Ola - odeszła :( <'>

Piękny Psiaczek
Uratowaliście mu cały świat tą adopcją,a Oleńka pewnie jest dumna z Was mocno
Cieszcie się Platonem ale pozwólcie sobie przeżyć żałobę po Olci
Trzymaj się Luiza

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie paź 28, 2012 12:35 Re: Ola - odeszła :( <'>

Ja nie umiem tego zrozumieć, tym bardziej zaakceptować tego faktu. Jak kot 12letni może się zestarzeć? Naprawdę tego nie rozumiem. Wiem dostałam wiadomości, że i 10letnie koty potrafią umrzeć ze starości podobnie z psami itp. itd. Dociera to do mnie ale... Jestem zła, wkurzona, sfrustrowana i nie wiem co jeszcze. Wydałam ponad 3 tysiące w tych ostatnich 2 dniach na diagnostykę Oli, nie ma więc możliwości żadnej pomyłki. Mam wszystko czarno na białym ale nie obejmuje tego mój mały rozum. To tak samo jak ktoś mówi o człowieku w wieku 66 lat - umarł ze starości. Brzmi to tak... dziwnie, nie wiem jak. Same złe słowa cisną mi się na usta. Jestem zła naprawdę przepełniona jestem negatywnymi uczuciami i emocjami. Do losu? Do świata? Do weterynarzy. Po prostu nie rozumiem tego. Liczyłam na lat 15, wtedy może nie miałabym takiego uczucia pod tytułem WTF?! Jak mój kot w połowie swojego życia mógł umrzeć ze starości. Powtarzam się ale wiecie o co chodzi. Jeszcze stażystka w mojej klinice weterynaryjnej ch*jowo dobiera słowa i ostatnio jak byłam z wypłoszem bo się okazało, że złapał w schronisku świerzb (w uszach ma, na szczęście jakieś szczątkowe ilości) powiedziała do mnie "zamiast kota pies?" poczułam się jakbym tego kota zabiła, żeby wziąć sobie szczeniaka - serio mówię, więc się odszczekałam do weterynarza, że skoro mi kota nie umiał wyleczyć to sobie wzięłam ze schroniska przed zimą wypłosza. Ogólnie jestem ostatnio jakaś nerwowa i wszystko odczytuję jako atak. Brakuje mi jej cholernie. I mimo, że cieszymy się wypłoszem to z drugiej strony ciągle jest smutno, źle i nie umiemy zaakceptować faktu śmierci Oli.
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie paź 28, 2012 13:46 Re: Ola - odeszła :( <'>

Luizo tak bywa.
To trudne do ogarnięcia, ale tak bywa.
Rozumiem Twój protest, ale po piętnastu czy dwudziestu latach nie byłoby inaczej.
Ból jest bólem niezależnie od czasu przeżytego razem. Kiedyś osłabnie.
Kiedyś.

Czy szlachetnie nazwany "Platon" otrzymał robocze miano "Wypłosz"?
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Nie paź 28, 2012 14:01 Re: Ola - odeszła :( <'>

Villentretenmerth pisze:Luizo tak bywa.
To trudne do ogarnięcia, ale tak bywa.
Rozumiem Twój protest, ale po piętnastu czy dwudziestu latach nie byłoby inaczej.
Ból jest bólem niezależnie od czasu przeżytego razem. Kiedyś osłabnie.
Kiedyś.

Czy szlachetnie nazwany "Platon" otrzymał robocze miano "Wypłosz"?



tak roboczo jest wypłoszem :)))) boi się wszystkiego i wszystkich, każda nowa osoba w domu go przeraża i szybko ucieka na ręce/kolana, pilnuje się mnie strasznie jak zagubiona dzidzia. Kojarzy mi się ze sceną z Epoki Lodowcowej jak mamut mówi do Sida "wypłosz nie rób scen" :D
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie paź 28, 2012 20:50 Re: Ola - odeszła :( <'>

Moja Kasia umarła mając 7 lat, tylko dlatego, że wet, do którego miałam zaufanie, a któremu zrobiłam niezłą reklamę ( moje Ogonki jako jedne z pierwszych we Wrocku leczyłam pod okiem dr. Jagielskiego z W-wy, wrocł. wet dostarczył mi darmowy intron i uczył się przy okazji) miał ją gdzieś. Po prostu. Nie zrobił jej podstawowych badań, leczył biedne dziąsła - bez wykonania choć jednego badania na nerki. A dlaczego nie zrobił - bo ja tego nie zaordynowałam. A ja z rozpaczy już do Krakowa się do weciego dentysty wybierałam. Nie zdążyłam. Guru - reklamujący się teraz jako mistrz. A co tam taka Kasia. Medialną reklamę już mu zrobiłam.
Ty o swoją Olę choć mądrze powalczyłaś - ja walczyłam rozpaczliwie, bez szans.
Niemniej zgadzam się z Tobą - 12 lat to nie powinna być starość. Z drugiej strony - tylko Ola miała to szczęście, jako jedyna z rodzeństwa przeżyć ze swoim człowiekiem 12 lat. Bo Ola na drugie na bank miała Telma - RAZEM do końca.
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 28, 2012 21:29 Re: Ola - odeszła :( <'>

ja do dr guru nawet się nie wybierałam, za dobrych opinii od właścicieli zwierząt, których znam o nim nie słyszałam (sama też raz byłam i też to się skończyło zgonem, ale akurat nie z jego winy, tylko raka ale naraziłam zwierzaka niepotrzebnie na podróż). Byłam owszem w Warszawie ale u tych, których polecał mi dr Michał, u którego leczę swoje zwierzaki. Uważam, że w dziedzinie weterynarii niestety na każdego trzeba uważać, ja byłam teoretycznie u tych "polecanych" a i tak 3 zwierzaki martwe także... o żadnym z weterynarzy nie mam za dobrego zdania.
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pon paź 29, 2012 14:23 Re: Ola - odeszła :( <'>

girlonthebridge pisze:ja do dr guru nawet się nie wybierałam, .

"Guru" nie jest z Warszawy - jestem z Wrocławia. Jeśli tym guru z w-wy miałby być dr. Jagielski, to parę lat temu na[rawdę mi pomógł. Jak tam psiak :1luvu: :)
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 29, 2012 14:52 Re: Ola - odeszła :( <'>

Psiak chyba dobrze :) Jest u mnie dopiero 3ci dzień więc tak do końca jeszcze nie mogę powiedzieć. Je jak smok, pilnuję oczywiście ilości bo najchętniej to by wszystko pożarł, po suchym ma brzydko mówiąc "sraczkę" więc muszę poobserwować co będzie mógł jeść. Gryzie bo mleczaki go denerwują (zapewne wymianka się szykuje ząbków), wczoraj zaczął tęsknić za kolegami ze schroniska, szukał, trochę piszczał ale potem wtulił się we mnie i zasnął. Pojutrze czeka go ponowne odrobaczenie a kolejnego dnia 2ga szczepionka i już na maksa korzystanie z życia, bo na razie jeszcze nie wychodzi, do 1 teoretycznie powinien mieć kwarantannę (więc ma w domu, ale już skubany załatwia się tylko pod drzwiami albo przy balkonie, także jestem pełna nadziei, że szybko nauczy się załatwiać poza domem). Chłopak jest zmiażdżony miłością, po odejściu Oli każdy potrzebuje ciepła więc każdy go przytula i całuje, się chłopak ogarnąć nie może :D.
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pon paź 29, 2012 19:45 Re: Ola - odeszła :( <'>

Prześliczne stworzenie..
Cudownie, że ma tyle Waszej uwagi i miłości.

Platoń jest rudziutki i dużo z teriera.. Miałam takiego foksia, trzykolorowego. Mam słabość do tych klapniętych uszu od zawsze i na zawsze. Jogi był smakiem mojego dzieciństwa i młodości i choć to prehistoria, to jego miłujące i rozumne oczy, szczególnie w smutnych chwilach (jakich w czasie pierwszych miłości nie brakuje :wink: ), pozostaną ze mną do śmierci..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 29, 2012 22:24 Re: Ola - odeszła :( <'>

Platon dzisiaj znalazł ulubione miejsce Oli i je osikał :( nie jestem na niego zła czy coś ale mi smutno :( gdyby była dałaby mu po pysku a tak... nie ma mojej kruszyny i się popłakałam znowu :( dobrze, że ruda menda gryząca i sikająca śpi. Kocham go bardzo ale tęsknota za Olą coraz bardziej się potęguje :( wiedziałam, że jest za wcześnie na zwierzaka :( jest mi ciężko :((((
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pon paź 29, 2012 23:10 Re: Ola - odeszła :( <'>

Na przeżywanie żałoby nie ma jednej recepty, tyko czas zabliźnia(nie leczy) rany. Potrzeba go bardzo dużo... Dwanaście lat to bardzo długo(w sensie bycia razem), wiele wspomnień, które teraz bolą, ale z czasem staną się drogocennymi pamiątkami. A poza tym fajna z Ciebie dziewczyna w tych nieludzkich czasach, Platon ma szczęście. Gdzieś(w dalekiej bądź niedalekiej przyszłości) czeka na Ciebie inny kot...

KOTY Z NARNII

 
Posty: 640
Od: Sob lut 06, 2010 20:34

Post » Pon paź 29, 2012 23:18 Re: Ola - odeszła :( <'>

fajna z Ciebie dziewczyna


:)

mapi_

 
Posty: 826
Od: Wto sie 07, 2012 22:17

Post » Pon paź 29, 2012 23:30 Re: Ola - odeszła :( <'>

Dzięki za miłe wpisy :) kota na pewno wezmę, już mama coś przebąkuje ale ciągle powtarza, że jeszcze za wcześnie, jakby sama siebie próbowała przekonać, że to zły pomysł. Platon koty lubi, nie boi się (bardziej boi się psów, do kotów leci jak szalony niufać, na razie jednak go blokuję, zresztą jest na kwarantannie więc tak naprawdę raz miał okazję kociaki zobaczyć, jednak 2.11 czeka nas kompletne szczepienie więc zacznie wychodzić i bawić się z innymi zwierzakami)

gdyby ktoś miał niedosyt Platona to odsyłam do jego miejsca w cyber przestrzeni https://www.facebook.com/SwiatWedlugPlatona

to miejsce chciałabym nadal poświęcić Oli i tak czuję trochę jakbym tą miłością do psa trochę ją zdradzała. Wiele dziwnych, nowych uczuć w moim życiu...
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Wto paź 30, 2012 16:45 Re: Ola - odeszła :( <'>

Moja piękna:

Obrazek

bodu-bodu

Obrazek

i ugniatanie pączuchów

Obrazek
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 78 gości