Temu obywatelowi to raczej potrzebny byłby CalmAid i Xanax- pamiętacie ,że Amelka go brała???
Wiecie co...powiem Wam,że zanim wziełam Leukota miałam straszne mysli: widziałam jak zareagowała Fio na Amekę.Jak ją tłukła.
Z Czesiem było lepiej, ale Czesiu był kocurem jajecznym.
Więc myślałam,że czeka mnie pół roku walenia w Leosia łapą, opatrywania ran...
Tymczasem- NIE!
Leoś jest takim pacyfistą ,że poprostu nie da rady się z nim lać.
Kiedy delikwentka podchodzila do niego z zamiarem sprania Leonek natychmiast zapadał w sen.Panny to detonowało: no jak??Ja cię biję...a ty ŚPISZ???
Obecnie Fio nawet rano wącha Leosiowy nosek, tak z radością.Z Amelią Leon się bawi w
gonito.
Ten kotek ma poprostu cudowny chrakter.
I powiem Wam,że Neigh mi to przepowiedziała (prorok, czy co??).
Powiedziała,że na dwie walczące kocice ratunkiem jest trzeci kot,ale kot ODPOWIEDNI.
Miała rację!
MB musiałabyś poszukać kota-terapeuty.
Mnie znalazła Neigh z Kasią z KŚ
Ja też miałam poczucie winy ,że unieszczęśliwiam Fio.
Nieprawda.
Fio nic nie ubyło,a za to Amelka ma kogoś do zabawy.
A ja zwariuję z Amelią, ktora weszła w okres hydrologiczny i spedza dni w zlewie, licząc ,że woda poleci będzie się mogła nią
bawijać.Wyjmuje kota ze zlewu w kuchni dziesiątki razy: zanim odcedzę makaron,zanim wypłuczę talerz, zanim umuję winogrono...Dlaczego ja musze mieć w domu same wariatki i koty nieprzystosowane???
Amelka oczywiście od wilgoci się dredzi i filcuje.
Oczywiście nie cierpi czesania łapek.
A łapy pcha ze szczególnym upodobaniem w wodę.
Leon wylizał melońską miskę i ma DWIE nowe zmiany na skórze.
Uduszę gada!!!!
Ja mu kupuję karmę, walczę, smaruję...a gadzina podżera bezczelnie gdzie i komu może!!!
I jeszcze przyszedł , jakby nigdy nic sie uwalił na kolanach i MRUCZY.
Jest tak niesłychanie łakomy,że aż nie chce się wierzyć!Jego nawet marchewka z groszkiem interesuje, nawet herbata miętowa!!!
Normalnie- mentalny brat jamnika!Jamnik honorowy!
Przyjacielstwo dziś nas odwiedza idę gotować.Kaczkę.
I zupę z dynii.
I szarlotkę.
Ma być jesiennie.
EDIT: Dwie sprawy: po dokoceniu Leukotem Amka zaprzestała siczkowania.Jest teoria,że nie ma na to czasu.
Aczkolwiek ja się przychylam do innej teori :"
po wyrwaniu nóg pchły tracą słuch"(taka teoryjka z dowcipu o radzieckim uczonym)
Druga sprawa : szukam zdjęć Romka, nie umiem dojść KTO je miał.
Żeby wysłać Gibutkowej.
Żeby zrobiła ogłoszenia.
Jakby ktoś miał cos dla Romka- zdjęć nie będę słała
