
Żeśma byli (w pierwszej osobie) u weta z odrobaczaniem.Zakupiłam stosowne leki dzikiej mamuni przy okazji. Zakupiliśmy też (już oboje) eMkom zapas Gerberków.Zakupiłam też paprykarz...na prośbę kobiety stojącej pod sklepem.TZ stwierdził,że mało szczęśliwa była z blachy bo nie wybrałam chyba marki odpowiedniej. Ja takowy jadam i żyję.
Jak czytam to co napisałam to słowo "zakupiłam " wyjątkowo się powtarza. Takie wdzięczny wydźwięk ma.Portfelowy.

TŻ teraz wdzięczy się do dzieci i mamuni.Zaniósł jej mleczko.W lodówce zastałam 3 otwarte różniste tacki

Danusiu, polarki doszły .Dzięki bardzo

Nie pochwaliłam się,że Robaczek legł mi dziś na klacie i mruczał . Bałam się ruszyć a tam karczek dopiekał się w piekarniku.Zdecydował się mnie opuścić na dźwięk minutnika.Jestem mu wdzięczna bo rodzina może jeść nie przyjrane mięśko.