Moja nowa-stara kotka Fufinia :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 26, 2012 8:38 Re: Moje kociołki :)

Jak się miewacie? :)
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22954
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 27, 2012 12:58 Re: Moje kociołki :)

Witamy serdecznie!

Miewamy się dobrze :ok: Zytka siedzi koło mnie i patrzy co robię, a teraz zaczęła mruczeć, co wcale nie znaczy że mnie tak lubi tylko żebym dała jej coś dobrego. Zytka tyje co u nerkowego kota jest bardzo pożądanym obiawem :) Zuzia czujnie śpi w swojej budce z kartonu.

Zytka wykonuje teraz pracę na rzecz otrzymania jedzenia czyli mruczy, wyciera o mnie nosek, patrzy z psim uwielbieniem :o jak tylko skończę pisać zaraz dam jej coś, oczywiśćie Zuzia też zaraz skorzysta, nic się nie na pracuje a skorzysta z tego co wypracuje Zytka, cwaniara jedna.

pozdrawiamy

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lip 27, 2012 13:14 Re: Moje kociołki :)

Witam :1luvu:
O buraski :ryk:
Śliczne buraski :1luvu:

Przycupnę sobie :oops:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Pt lip 27, 2012 14:33 Re: Moje kociołki :)

Witamy serdecznie :1luvu:

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob wrz 15, 2012 17:50 Re: Moje kociołki :)

Doberek :D Co słychać w Kociołkowie? :)
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22954
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 18, 2012 11:31 Re: Moje kociołki :)

Dziekujemy za pamięć :)

Będziemy się przeprowadzać! Właściwie już powinniśmy się przeprowadzić ale ja zwlekam bo boję się jak zareagują moje koteczki. Czekam aż przewiozą wszystkie stare meble żeby moje księżniczki miały coś oswojonego a nie wszystko nowe. Chyba ja to bardziej przeżywam niż one będą przeżywać :)

Zytka ma takie dziwne zjawisko na bródce, robi się mała brodawka, potem strupek i brodawka zanika, i tak co jakiś czas w różnych miejscach na bródce, dziwne zjawisko :o Jak byłam u weterynarz ostatnio to brodawka była w fazie poczatkowej wyczuwalna jako zgrubienie, i weterynarz nie za bardzo wiedziała co to jest... może to jakiś wirusbrodawczaka?

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto wrz 18, 2012 11:52 Re: Moje kociołki :)

Trzymam kciuki za przeprowadzkę, no i oczywiście za zdrówko Was wszystkich :ok: :ok: :ok:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22954
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 18, 2012 12:14 Re: Moje kociołki :)

Dziękujemy :1luvu:

Własnie przyszła przesyłak z dobrym kocim jedzonkiem, koteczki najadły się a teraz się myją na słoneczku :)

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie paź 21, 2012 11:20 Re: Moje kociołki :)

W końcu żeśmy się przeprowadzili! Koty jakoś się zaaklimatyzowały, Pani też i TŻ też. Mamy internet, ale mobilny ponieważ na tym zapupczu gdzie teraz mieszkamy nie ma TP ani innego internetu stacjonarnego.

Zyta bardzo szybko się zaaklimatyzowała. Najpierw co prawda siedziała cztery godziny za zasłoną, ale jak przyjechała Zuzia i TŻ to wyszła i zaczęła miauczeć jakby chciała powiedzieć: zobaczcie co się stało! Potem stwiedziła, że chyba wszystko jest Ok i zaczęła szaleć radośnie, gonić za swoim ogonem, wygłupiać się :o jakby wiedziła że tutaj jest dla nie lepiej. Teraz jest przeszczęśliwa ma swój ogródek, a dla kota który wychował się i żył całe swojej życie na działkach to naturalne środowisko. Jest też coś wspaniałego - cały czas otwarte drzwi na taras i można spełniać kocie marzenie czyli co chwilę wchodzić i wychodzić, Pani co prawda przeziębiła się przez te dzwi, ale co tam kot w końcu jest szczęśliwy.

Zuzia jakoś mniej chętnie wychodzi na zewnatrz chyba wolała swoje stare podwórko. Cały dzień śpi tylko w nocy buszuje. Na początku nawet wychodziła w nocy. Raz tak zabalowała że Pani zasnęła i wpuśćiła ją dopiero rano (spała w garażu). Co było najstraszniejsze - z garażu trzeba było wyść i prześć do domu a tutaj na ulicy robotnicy są i hałasują, straszna trauma. Teraz już nie wychodzi... W ogóle ci robotnicy sa straszni robią drogę i z tego powodu straszny hałas jest cały dzień. Co pozostaje biednemu, wrażliwemu kotu takiemu ja Zuzia? Wejść pod kołdrę i spać :? No ale w końu chyba skończą robić tą drogę.

Oto Zytka w ogródku:

ObrazekObrazek

Dla tych którzy by się martwili o bezpieczeństwo niedowidzącego kota w ogórdku, wypuszcany jest tylko wdzień i Pani co chwilę kontroluje co się dzieje. Okolica jest spokojna brak ruchliwych dróg. Mieszka tez stadko dzikich kotów które nie są niepokojone przez nikogo, więć raczej wrogów kotów tutaj nie ma.

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie paź 21, 2012 18:27 Re: Moje kociołki :)

Zazdroszczę takich fajnych klimatów :oops: Nie ma to, jak cisza i spokój. Cieszę się, że już za Wami przeprowadzka i że wszyscy się zaaklimatyzowali :D Pozdrawiam cieplutko razem z moimi burasiami :1luvu:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22954
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 24, 2012 21:25 Re: Moje kociołki :)

Dobry wieczór :D

Na co patrzy z taką uwagą Zytka?
Obrazek

Ano wypatruje ptaszków!
Obrazek

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro paź 24, 2012 21:27 Re: Moje kociołki :)

A nie ma czasem ochoty Zytka upolować ptaszyny?
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22954
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 24, 2012 21:49 Re: Moje kociołki :)

A no próbuje, godzinami zaczaja się, jak jakiś jest blisko to goni ale za bardzo ją widać :D

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro paź 24, 2012 21:54 Re: Moje kociołki :)

Moje buraski tylko przez okno ptaki obserwują, ale irytują się przy tym czasem strasznie. A kot koleżanki złapał jaskółkę, i to na zasiatkowanym balkonie 8O
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22954
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 24, 2012 22:03 Re: Moje kociołki :)

Kot pewnie miał dużą satysfakcję, ale jaskółki szkoda...

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości