Choco i Nero w MAJU GŁOSUJĄ NA PKDT na KRAKVET cz.3,

wiewiur pisze:Dobrze, że nic złego się nie stało.

Wyobrażam sobie, jacy byliście przerażeni... :strach:

Czesc nawet nie wiedzialam,ze masz watek. :oops:

Znieczulenia jesli chodzi o dzialanie zaleza od tego ,jak czesto bierzesz przeciwbolowe leki- jesli czesto to po prostu stosuja wieksze dawki, ja nie biore to na mnie nawet slabe -dzialaja bardzo mocno. :kotek:

Ja mialam duzy zabieg na kosci szczeki- wiec mialam tez kosmiczne znieczulenia,teraz leki maja takie ,ze nie ma prawa nic Cie bolec. Po zabiegu dostalam duzo ketonalu,bardzo mocnego przeciwbolowego-ale na mnie przysycha blyskawicznie ,wiec nie potrzebowalam go wlasciwie wcale.

Warto sie najesc przed zabiegiem,bo po powinno sie uwazac z jedzeniem-najlepiej jesc papkowate rzeczy,by miejsce sie db zaleczylo- sa specjalne plukanki do ust po zabiegach - mnie wystarcza plukanka Lacalut-nie potrzebuje mocniejszej. 20zl za opakowanie. I je sie zimne rzeczy,warto tez chlodzic policzek po tej str ,co byl zabieg.

W moim wypadku musialam miec zabezpieczenie przed komplikacjami,dlatego juz przed zabiegiem bralam antybiotyk mocny-ale u mnie to byla jak lekarz powiedzial duza operacja.

Na osemke po prostu porzadnie Cie znieczula i juz. :kotek:

Tak, mamy wątek - nawet już 3 część Z kolei ja nie wiedziałam, że Gapunia jest Twojego Brata...
Dziękuję - wstępne zasady znam - właśnie leczę ranę po "7".
Środków p/bólowych ani nie znam ani nie stosuję żadnych. Znieczulona byłam 3 zastrzykami bo słabsze wcale nie działało :wink:

Zastanawiam się czy coś wcześniej zjeść bo nawet na rtg w tym miejscu reaguję kiepsko :oops:

Idę na 18:50 :twisted:

Najedz sie porzadnie ale nie na ostatnia chwile-odkaz jame ustna dokladnie plukanka i na zabieg. Bedzie dobrze.

Jakie masz cisnienie,moze lekarz boi sie podac mocniejsze ,bo masz wysokie?

Co tez nie jest wyjasnieniem,bo teraz po prostu daje sie inny typ znieczulenia i z glowy.

Musi być dobrze

Ciśnienie mam normalne! Ten stomatolog może bał się dać czegoś innego.

Jak spędziliście weeckend? Czy jesteście zdrowi! Czy Pstrygunię udało się zaszczepić?
Nasze przeżycia opisywałam na bieżąco.
Przede mną dość emocjonujący tydzień - trochę medyczny, może dostanę oczekiwaną wiadomość od Kogoś dla Mnie Bardzo Ważnego. Już planuję kiedy i do kogo jadę do Krakowa – wiem u kogo mogę spędzić noc gdy nie mogę tam gdzie mieszka Krzyś ani w mieszkaniu Moich Rodziców… Brat ma ten sam problem….We fryzjera już się bawiłam.
Oglądałam ceny biletów - są beznadziejne - expres w jedną stronę 120 złotych. Nie udało mi się sprawdzić zakupu biletu w internecie a chcę jeszcze porozmawiać w kasie - może byłoby coś tańszego niż 52 złote w jedną stronę - może są jakieś promocje

Żyjemy.
Pstryga zmienia ząbki, ma stan zapalny dziąseł i nie nadaje się do szczepienia.
Przy dogłębnym oglądaniu uszu ujawniły się pozostałości świerzbowca :evil:

W piątek dostała Stronghold na kark, powtórka za 4 tygodnie.
Waży 2880.

Po powrocie od weta przez dzień pilnowałam, ale Nane chyba ją w nocy( z soboty na niedzielę) wylizała i coś nie chce jeść już drugi dzień.

Dzisiaj cały dzień w pracy, jutro Kielce, nie mam jak z nią iść na kontrolę.

Pozdrawiamy i trzymamy kciuki za zabieg. :ok:

ASK@ pisze:Naszej wyobraźni nie staje w takim przypadku. Nigdy nie wiadomo jak pies zareaguje. Cieszę się,że mała żyje. Musieliście bardzo to przeżyć.

Myszolandia pisze: nieźle,kurde szok

MaryLux pisze:O rany

wiewiur pisze:Dobrze, że nic złego się nie stało.

hanelka pisze:Wyobrażam sobie, jacy byliście przerażeni...

Bardzo Wam dziękuję, że tutaj ze mną byłyście! Tak, byłam bardzo przerażona ale suka już tuliła się do mnie…Wczoraj byłam i oglądałam to miejsce – Mąż w terenie mi pokazał jak to wyglądało.
Teraz boję się, że spanikowana suczka gdzieś w terenie gdyby się oddaliła tropiąc albo podczas zabawy może nie umieć nas odnaleźć. Właśnie w ten sposób gubią się psy nawet gdy je widzi właściciel. Ona spanikowana ogłuchła – nie reagowała na wołanie. Zawsze była nieprzewidywalna ale nie w taki sposób i nosi prawie zawsze kaganiec!

NITKA/KARINKA pisze: Pstryga zmienia ząbki, ma stan zapalny dziąseł i nie nadaje się do szczepienia. Waży 2880.
Po powrocie od weta przez dzień pilnowałam, ale Nane chyba ją w nocy( z soboty na niedzielę) wylizała i coś nie chce jeść już drugi dzień.

Mam nadzieję, że w chociaż w sobotę nie musiałaś iść do pracy…
Pstrygunia ślicznie przybiera na wadze! Trzymam kciuki za Was wszystkie! :ok:

Czy masz ostatnio jakiś problem techniczny z dostępem do internetu, że klikasz jeśli masz skąd?

Instrukcja Krzysia okazała się skuteczna – odzyskałam dostęp do internetu ale… TZ komentuje gdybym dłużej siedziała przy komputerze więc tego staram się unikać i siadam dopiero bardzo późno wieczorem po zakończeniu domowych obowiązków a czasem prawie padam ukołysana mruczeniem...

Nawet nie wiem ile aktualnie waży siostra Nerusia! Zmiany ząbków oprócz gryzienia dosłownie wszystkiego u nas nie zauważyłam! Uszek dogłębnie dawno nie oglądaliśmy a gołym okiem niczego nie zauważam. Teraz czekamy aż dojrzeje… oby jak najpóźniej bo znowu żyję na kredyt a przewiduję trochę wydatków – Kraków, leczenie, myślałam, że pójdę na ślub Asi i Piotra, Krzyś 1 listopada przyjedzie na kilka dni …

…
Prawdopodobnie trochę narozrabiałam – nie wiem czy już mogę jeść wszystko normalnie – zaskoczona błędnie podałam czas pobrania próbki do badań i nie wiem czy nie będzie powtórki , ewentualny telefon w tej sprawie mogę odebrać dziś albo jutro – nie wiedziałam, że mam to dokładnie określić… :oops:

W domu bardzo zrywa połączenie ( przekroczony limit, nowy od 24-go)

Mam okropny katar( lejący, surowiczy) i nie wiem czy przeziębienie ( myłam okna) czy uczulenie na pleśń ( sprzątanie liści na cmentarzu).

Trzymam by zabieg był bezbolesny a rekonwalescencja szybka. :ok:

Trzymam

NITKA/KARINKA pisze: Mam okropny katar( lejący, surowiczy) i nie wiem czy przeziębienie ( myłam okna) czy uczulenie na pleśń ( sprzątanie liści na cmentarzu).
Trzymam by zabieg był bezbolesny a rekonwalescencja szybka.

NITKA/KARINKA pisze:Trzymam

Bardzo dziękuję – bardzo się przydają! :1luvu:

Za Ciebie i za Was :ok:

Mnie coś usiłowało brać bo podczas zabawy we fryzjera widocznie za długo siedziałam z mokrą głową ale jestem zaszczepiona – metodę na leczenie kataru kiedyś bardzo chętnie wypróbuję! Na razie nie ma potrzeby!

Wczoraj tak jak planowałam sprawdzałam różne połączenia na trasie Kraków-Warszawa. Na pętli autobusowej widziałam punkt sprzedaży biletów na PolskiBus.com. Na miejscu można kupić bilet za gotówkę jedynie 15 minut przed odjazdem gdyby były wolne miejsca. Normalnie można kupić jedynie przez internet. Były bilety na sobotę 27.10 na 9:00 do Krakowa a powrotny na 28.10 na 12:20 w cenie 36,- złotych. Miejsca nienumerowane więc wsiada się na zasadzie kto pierwszy ten lepszy. Jazda trwa 5 h…

Zdążyłam tylko kupić właśnie te bilety a wieczorem po ugotowaniu obiadu już nie dałam rady włączyć internetu na stacjonarnym komputerze. Próbowałam się połączyć z wi-fi na malutkim laptopie i padła mi bateria.
Poddałam się – nie chciałam budzić TZ swoimi spacerkami po domu – poszłam wcześniej spać…

Dziś w pracy przed przewidywaną kilkudniową nieobecnością na nic nie miałam czasu … - nawet na zjedzenie czegoś porządniejszego „na zapas” ani smacznego jabłka do gryzienia… Oprócz śniadania napiłam się Cappuccino. Jedynie wszystko poklikałam i z pracy i z domu bez dopisywania się… nawet zapomniałam ile po moim kliknięciu ma Bleki. :wink:

Popołudniu szybki spacer z Choculą bo we wtorki TZ wraca bardzo późno z pracy a potem już tylko moja wędrówka! Do domu wróciłam o 20:40…. Spróbuję wcześniej położyć się spać…

Chocuniu - dziś Twój Dzień - Dzień Kundelka!
Wszystkiego najlepszego Nasza Ukochana Księżniczko!

To moje ulubione zdjęcie

Wszystkiego najlepszego Lisiczko !

**Adopcje: 10 >>**

NITKA/KARINKA pisze:Wszystkiego najlepszego Lisiczko !

i ja się do życzeń pcham!
Wszystkiego naj... :1luvu:

NITKA/KARINKA pisze:Wszystkiego najlepszego Lisiczko !

ASK@ pisze: i ja się do życzeń pcham! Wszystkiego naj...

Bardzo Wam dziękujemy za życzenia - ja i Czekoladowa Lisiczka ! :1luvu:

.......
Braciszek aktualnie waży 3,5 kg i narozrabiał – złamał lampkę TZ „infrarot”.
....
Drugi raz w kuchni przyłapałam go na zrobieniu siusiu w kącie pod stołem … TZ o tym nie wiedział ale pierwsze słowa gdy wszedł do mieszkania to były „ale tu czuć zapach kotów…. a ja myślałam, że bardzo dokładnie wszystko posprzątałam....a do nas przychodzi dość dużo osób…. Nie pomógł ocet, nie pomógł „Vitopar”….

….
Jestem przejęta wyjazdem do Krakowa. Myślę o spakowaniu się, co ja będę robiła dwa razy po 5 h jazdy autobusem… Mniej więcej już wiem kogo i kiedy spotkam… Pogoda już się wyklarowała….mokro, zimno…. a jestem trochę osłabiona… :oops:

Wątek mi umknął i doczytuje zaległości ... :oops:

Jakbym miała 5 godzin bezczynnych w atobusie gapiłabym się na krajobrazy i czytała

Choco nieźle Was wystraszyła i sama siebie pewnie też. Chwała, ze nic się nie stało :ok:

.
Jesteś już po zabiegu tak ? Spuchnięta ? Ja miałam w lipcu resekcje wierzchołka korzenia piątki, przez tydzień byłam na gębie jak księżyc w pełni. Ale da się przeżyć. Nie gryź twardych rzeczy, uważać z myciem zebów, nie płukać mocno ust, bo po resekcji usuwa się wtedy czop chroniący otwór.
Co do sików może warto zainwestować w aerozol pochłaniający cząsteczki zapachów (nie maskujący), bris czy coś tam. No i najwazniejsze znaleźć i usunąć przyczynę zapachu, może gdzies jeszcze siknął :roll:

.

Choco i Nero w MAJU GŁOSUJĄ NA PKDT na KRAKVET cz.3,

Kto przegląda forum