wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 23, 2012 6:56 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

meggi 2 pisze:Chyba się powiesze dziś 2 razy w nocy słyszałam zakopywanie w pokoju i musiałam się sturlać z łóżka, żeby 2 kałuże sprzątac. Żadne leki żadne karmy nie pomagają. Już mam wszystkiego po kokardke.

jeden winowajca czy wiecej kotow szczy?? :?

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto paź 23, 2012 7:02 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

u mnie Mankowi pomogla obrozka z feromonami - zdecydowanie bardziej niz feliway....ale u manka to wiem ze to problem behawioralny....po drugie udalo mi sie nauczyc kota, ze dwa razy dziennie nosze go do kuwety i jak go wsadze to odrazu siada i sika; czasami zdarzy sie tak ze mu sie nie chce, albo sie zdenerwuje ze go lapie i nei zrobi, ale w 80% przypadkow sika jak go zaniose;
dodatkowo spedzam z nim wiecej czasu i nadskakuje mu aby byl zadowolony i dobrze sie czul

narazie jest w miare ok

Dimmus

 
Posty: 76
Od: Pt sty 27, 2012 14:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 23, 2012 7:08 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Dimmus pisze:u mnie Mankowi pomogla obrozka z feromonami - zdecydowanie bardziej niz feliway....ale u manka to wiem ze to problem behawioralny....po drugie udalo mi sie nauczyc kota, ze dwa razy dziennie nosze go do kuwety i jak go wsadze to odrazu siada i sika; czasami zdarzy sie tak ze mu sie nie chce, albo sie zdenerwuje ze go lapie i nei zrobi, ale w 80% przypadkow sika jak go zaniose;
dodatkowo spedzam z nim wiecej czasu i nadskakuje mu aby byl zadowolony i dobrze sie czul

narazie jest w miare ok

brawo, Dimmus :ok: :ok: dobrze jest wiedziec, ze cos jednak pomaga :roll: :)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto paź 23, 2012 7:23 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

tillibulek pisze:
Dimmus pisze:u mnie Mankowi pomogla obrozka z feromonami - zdecydowanie bardziej niz feliway....ale u manka to wiem ze to problem behawioralny....po drugie udalo mi sie nauczyc kota, ze dwa razy dziennie nosze go do kuwety i jak go wsadze to odrazu siada i sika; czasami zdarzy sie tak ze mu sie nie chce, albo sie zdenerwuje ze go lapie i nei zrobi, ale w 80% przypadkow sika jak go zaniose;
dodatkowo spedzam z nim wiecej czasu i nadskakuje mu aby byl zadowolony i dobrze sie czul

narazie jest w miare ok

brawo, Dimmus :ok: :ok: dobrze jest wiedziec, ze cos jednak pomaga :roll: :)


dzieki, noszenie kota tez jest metoda; moj maniek to chodzacy tchorz :roll: wiec musz epochodzic za nim z 10min, albo poudawac ze glaszcze inne koty, wtedy on przychodzi tez na glaski, potem biore go na rece i niose do kuwety, caly czas miziajac i mowiac jak to go kocham, a w duchu modlac sie aby sie wysikal - glaszcze go i tak biegam nad nim aby pozytywnie kojarzyl samo noszenie do kuwety
maniek tez jest kotem salonowym wiec na kanapach w salonie polozylam poduszki (takie duze jaski z ikei) i maniek na nich spi - zadowolony jak nic
ogolnie moja metopda na manka (po tym jak byla zmiana karma, feliway, badania, wizyta behawiorysty, badaniato na poczatku oczywiscie) to noszenie do kuwety i robienie kotu dobrze aby byl zadowolony

dodam ze inny moj kot sikajacy przestal - Lucyna jest autystycznym kotem, nie toleruje innych kotow, a maniek na nia ustawicznie polowal - moj maz zgodzil sie, a wlasciwie zaproponowal aby z nami spala, a jak wychodze do pracy to ona zostaje w naszej sypialni, ma tam jedzenie, wode i wstawiam jej kuwete, jak wracam to ja wypuszczam - lucka ladnei korzysta z kuwety a przedtem lala nam w kuchni na blat

Dimmus

 
Posty: 76
Od: Pt sty 27, 2012 14:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 23, 2012 17:14 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

swietnie sobie radzicie :) :) bardzo dobrze, ze masz wsparcie Męza :ok:

a czy wizyta u behawiorysty spelnila Wasze oczekiwania? podpowiedzial cos co sie przydalo?

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto paź 23, 2012 21:14 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

tillibulek pisze:
meggi 2 pisze:Chyba się powiesze dziś 2 razy w nocy słyszałam zakopywanie w pokoju i musiałam się sturlać z łóżka, żeby 2 kałuże sprzątac. Żadne leki żadne karmy nie pomagają. Już mam wszystkiego po kokardke.

jeden winowajca czy wiecej kotow szczy?? :?

Jeden leje -Mruczek nad którym się zlitowałam i przywiozłam z sanatorium , wiem gdybym go nie zabrała by przymarzł w zimie z cieknącym moczem.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro paź 24, 2012 6:55 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

tillibulek pisze:swietnie sobie radzicie :) :) bardzo dobrze, ze masz wsparcie Męza :ok:

a czy wizyta u behawiorysty spelnila Wasze oczekiwania? podpowiedzial cos co sie przydalo?


my mielismy komfortowa sytuacje bo nasz weterynarz robil specjalizacje z behawiorystyki i pisal nawet prace dyplomowa na podstawie przypadku manka wiec mielismy pelna obsluge ;)
a tak powaznie to okazalo sie ze koty maja swietne warunki, kuwety ok, rozmieszczenie tez i chyba maniek raz ze ma uraz do kuwet, dwa dodatkowo brakuje mu bliskosci ze mna, zle mnie kojarzyl - to ja bylam od zastrzykow, podmywania pupy, sprzatanai sikow etc.wiec zaczelam wdrazac w zycie zalecenia z serii, bawimy sie z kotkiem, glaszczemy kiedy kotek ma ochote, nawet jak nam sie nie chce, mamy cos innego do roboty to lezymy z kotkiem nawet 40minut jezeli mruczy i ma ochote sie poprzytulac etc. plus obrozka, feliway wspolnie doszlismy do wniosku ze nie dziala; teraz obrozki maniek nei nosi ale jest zadowolony i jak w weekend jestesmy w domu i mu sie zachce siku wczesniej to pomiauczy i nas zawola i czek abay go wlozyc do kuwety; wczoraj wieczorem nie zrobil siku ale dzisiaj jak moj maz wstal o 4.00 to maniek juz sie krecil i gadal cos do niego, po wsadzeniu do kuwety zapodal wielkiego pieknego siuska :) maniek nie bawi sie zabawkami, zawsze patrzy jak inne koty to robia i nic nie jest w stanei go zachecic, szczytem jego mozliwosci jest jak dotknie pileczke - dlatego tez nasz wet-behawiorysta zwrocil uwage zeby mu to zrekompensowac uczuciami, bliskoscia etc. maniek to straszny tchorz - kiedys mial tak ze jak wrocilismy z pracy to 30min siedzial zadekowany i dopiero pozniej sie wykradal jak doszedl do wniosku ze to my a nie ktos obcy przyszedl

podsumowywujac uraz do kuwet na siku chyba mu pozostanie, choc czasami chodzi sam, ale jak widzi ze ktos juz tam cos zrobil (ma swoaj ulubiona kuwete) lub zwirek nie spelnia jego standardow to rezygnuje; nosimy go regularnie o tych samych porach a przynajmniej sie staramy; spedzamy z nim duzo czasu, widac zmiany w jego psychice i nastawieniu ale czuje ze on zawsze bedzie juz takei strachajlo i nigdy nei masz pewnosci czy idac kolo kanapy, na ktorej siedzi nie wystraszysz go tak ze maniek wypruje jak by go stado psow gonilo :roll:

meggi2 nie wiem czy nie doczytalam, a ty bylas z nim u weta? wykluczylas choroby? to moze to jest kwestia behawioralna, moze kot sie czuje zagubiony w stadzie?
sprobuj go moze odseparowac, poobserwuj, Lucka po tym jak jest osobno jak nas nie ma i spi z nami w nocy, sika wylacznie do kuwety
kup mu moze obrozke, sa drogie, fakt ale dziala lepiej niz feliway i kot chodzi bardziej wyluzowany

http://animalia.pl/produkt,18991,164,se ... 38-cm.html
ja kupuje tutaj http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=11041 cena wyzsza ale maja na skladzie i szybko przesylaja

Dimmus

 
Posty: 76
Od: Pt sty 27, 2012 14:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 25, 2012 12:58 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Z Pieczarką jest super. Dogadałyśmy się w 2 dni. Rano faktycznie szukała miejsca do sikania, ale wstawiłam ją do kuwety i po zrobieniu siku wygłaskałam i wycałowałam. Już potem sytuacja ani razu się nie powtórzyła. Myślę, że to była zemsta za 2 tygodnie nieobecności. Rozmawiałam z kocim psychologiem. Dziękuję bluerat za polecenie! Kupiłam zabawkę, którą TŻ bawi się z kotką. Karmi ją z ręki, żeby nabrała zaufania, rano daje jej jeść i powoli małymi kroczkami się docieramy. Ostatnio nawet, Pieczarka przywitała TŻ pierwszego, a potem mnie :) Staram się z nią spędzać więcej czasu, żeby miała poczucie, ze jest dla mnie bardzo ważna. Kochana Kicia :)

monia_monia

 
Posty: 2
Od: Pon paź 01, 2012 9:56

Post » Czw gru 20, 2012 21:12 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Witajcie :)

Też mam problem sikającego kota, wczoraj nasikał na moją nową kołdrę :twisted: z nim jest tak, że sika tylko jak jest niepościelone łóżko i to jak nikogo nie ma w pokoju, bo normalnie to z nami śpi w nocy. Sika sporadycznie raz na jakiś czas ( pilnujemy ścielenia łóżka), potrafi nasikać do miski "na zawołanie" gdy tylko ją postawię w jego zasięgu. Doskonale sobie zdaje sprawę z tego co zrobił, bo jak go wołam i pokazuję ręką ( trochę go wyzywam :oops: ) to zwiewa gdzie pieprz rośnie. Zaniosłam mocz do badania, ale weta jasno stwierdziła, że robi to po złości i poleciła behawiorystę ( na którego obecnie mnie nie stać). Mam drugiego kota w domu, ale one są razem od 4 lat i naprawdę bardzo się kochają, jedna kuweta, ale zawsze czysta. Ręce mi opadają :placz:
jo.anna
 

Post » Czw gru 20, 2012 21:30 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Koty nie robią niczego po złości.

Postaw drugą kuwetę, co najmniej, w miejsce gdzie najczęściej sika.



My od kilkunastu tygodni też jesteśmy zaszczani. Szcza Fuffu na blaty kuchenne. Jest zdrowy.
Nie chcę mi się nawet o tym gadać :( To będzie przyczyna mojego rozwodu.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw gru 20, 2012 21:32 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

ale to gdzie mam tą kuwetę postawić ? w łóżku ? bo tylko tam poza kuwetą mu się zdarza... :kotek:
jo.anna
 

Post » Czw gru 20, 2012 21:36 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Koło łóżka. Jest taka behawiorystyczna, kocia zasada - jak dobrze by nie było kuwet tyle co kotów + 1.
To może pomóc w całokształcie.

Natomiast jeśli 100% siknięć jest w związku i na niepościelone łóżko to trzeba je po prostu ścielić zawsze :mrgreen: Może być tak, że w niezaścielonej pościeli (ależ to brzmi) jest tak dużo Waszych fizjologicznych zapachów, że kot po prostu musi i już. A pościel przypadkiem nie z pierza przy okazji???
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw gru 20, 2012 21:39 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

hehehe, sorki, ale mnie to strasznie rozbawiło. Pościel zwykła nie z pierza, uwierz, ze jedyny plus tego, że zawsze rano łóżko ścielę, ale wczoraj np już późnym wieczorem poszłam napić się tylko wody, wchodzę, kładę się i czuję mokre...
jo.anna
 

Post » Pt gru 21, 2012 19:50 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Boo, koty byly przyczyna tez mojego rozwodu. Oby u Ciebie malzenstwo przetrwało...

Z moich doswiadczen wynika, ze jednak koty sikają czasem po złości. Choc generalnie pewnie nie, poniewaz to ich jedyny sposob na pokazanie nam, ze cos jest nie tak. Jedyny dobitny!
U mnie sikała jedna z kocic - wlasnie na posciel. Do tego miala czasem pomysła, zeby zrobic kupe do umywalki. Kiedys jak przyszlam do domu i zobaczylam kupala w umywalce, wzielam kotke na rece i powiedzialam do niej: "bardzo nieladnie Rubciu, fe!" i odstawilam ją. Potem posprzatalam, poszlam do sypialni, zeby sie przebrac, usiadlam na lozku, kotka wskoczyla obok mnie, usiadla bokiem, ja do niej zachwycona cos mowie, nawet na mnie nie spojrzala, a w tej samej chwili zauwazylam, ze jakos dziwnie dupke trzyma przycisnieta do kołdry, a tu nagle patrze, spod kotki wyplywa wielka mokra plama. Potem jeszcze mnie ukarała, przez 2 h olewala mnie, ewidentna kara. Znam tez przypadki kotow, ktore sikaja na buty ludzi, ktorych nie lubią.

Ale ogolnie to z każdą zasikaną osobą łączę się w bólu, bo wiem co to znaczy. Jest to strasznie załamujące i powoduje duże kłótnie w domu.

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt gru 21, 2012 21:15 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

jo.anna pisze:Witajcie :)

Też mam problem sikającego kota, wczoraj nasikał na moją nową kołdrę :twisted: z nim jest tak, że sika tylko jak jest niepościelone łóżko i to jak nikogo nie ma w pokoju, bo normalnie to z nami śpi w nocy. Sika sporadycznie raz na jakiś czas ( pilnujemy ścielenia łóżka), potrafi nasikać do miski "na zawołanie" gdy tylko ją postawię w jego zasięgu. Doskonale sobie zdaje sprawę z tego co zrobił, bo jak go wołam i pokazuję ręką ( trochę go wyzywam :oops: ) to zwiewa gdzie pieprz rośnie. Zaniosłam mocz do badania, ale weta jasno stwierdziła, że robi to po złości i poleciła behawiorystę ( na którego obecnie mnie nie stać). Mam drugiego kota w domu, ale one są razem od 4 lat i naprawdę bardzo się kochają, jedna kuweta, ale zawsze czysta. Ręce mi opadają :placz:

Wetka to stwierdziła mając wyniki badań moczu? Ph moczu jest prawidłowe?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google Adsense [Bot], Patrykpoz i 460 gości