Wiosenna norka u Alienorka - Julinka w DS

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 18, 2012 19:12 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]

Taki piękny słoneczny dzień i taka smutna wiadomość dla nas tu pozostałych.
Malutki[*] już beztroski i radosny za TM - trzymajcie się dziewczyny i tak u was przezył czas szczęśliwości wymyziany i tulony bo to tulak taki :1luvu:
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw paź 18, 2012 20:38 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]

Strasznie mi przykro[*]

KOTY Z NARNII

 
Posty: 640
Od: Sob lut 06, 2010 20:34

Post » Czw paź 18, 2012 20:43 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]

do zobaczenia Malutki...
Alienorku przytulam...
smutno bardzo
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 18, 2012 20:46 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]

Tak mi przykro. Trzymajcie się...
Dziękuję, że dałaś mu dom. Najlepszy jaki można było sobie wymarzyć dla tego szczególnego kota.
Ehh.

maueczarne

 
Posty: 2936
Od: Pon sie 17, 2009 13:45
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw paź 18, 2012 20:52 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]

:cry: Tak mi przykro Alenorku
Malutki[']brykaj Kocino za TM,tam już nic nie boli
będziemy o Tobie Pamiętać

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pt paź 19, 2012 19:36 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]

:(

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt paź 19, 2012 19:57 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]

Kociarstwo zdziwione, że nie ma Malutkiego [*], mnie łzy kapały jak wyrzucałam niepotrzebne już strzykawki do karmienia, do leków, do odsysania glutów z nosa; gdy nikt nie wołał, że mam wreszcie d... ruszyć sprzed komputera bo on chce spać i potrzebuje się przytulić. Nie potrafię się z tym pogodzić, zwłaszcza że od momentu gdy było w miarę (no bo jednak glut i karmienie i przewalający się na boki tyłeczek) do momentu, kiedy było jasne że nie ma już nadziei upłynęły niewiele więcej niż 24h. I teraz się zastanawiam, czy nie walczyłam o niego zbyt długo, czy nie przeoczyłam jakiegoś sygnału że już dość? Ale nie tylko w niedzielę, gdy go niosłam po sterydzie od weta, ale nawet w ostatniej drodze był zainteresowany otoczeniem, wyglądał z moich ramion przez okno taksówki, pomiaukiwał gdy go coś szczególnie zainteresowało. Nie zdradzał zachowaniem tego, że cierpi a przecież to oko musiało boleć. Chyba że - ponieważ było po porażonej stronie - nie czuł tego?
Białoburej kotki nie widziałam prawie od tygodnia - co prawda z powodu godzin pracy i opieki nad Malutkim (i resztą kociarstwa) mało wychodziłam, ale dziś zmartwiły mnie karmicielki - one też jej nie widziały od jakiegoś czasu. Mam nadzieję, że po prostu przeniosła się pod śmietnik koło szkoły, gdzie także dokarmia się koty, ale możliwe że została zamknięta w jednej z piwnic. Teraz jestem bardziej "czasowa" więc się za nią rozejrzę. Obym znalazła ją całą i zdrową.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob paź 20, 2012 20:02 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]

strasznie mi przykro z powodu Malutkiego, że nie dało się nic zrobić i że nie mogłam pomóc
biegaj wesoło za Tęczowym Mostem kociaku, gdzie już nic nie boli
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76344
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob paź 20, 2012 21:48 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]

Malutki [*]
Alenor zrobiłaś wszystko co mogłaś ,nie zawsze uda nam się wygrać ,żal ,smutek pozostaje lecz mimo wszystko warto. :(
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon paź 22, 2012 20:13 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]

Było mi za spokojnie - więc los zadziałał. Jak wracałam z poczty usłyszałam z piwnicy straszne zawodzenie kociego malucha i sąsiad mnie poinformował, że chyba podrzucili i że bardzo płacze. Jakby się bał że ogłuchłam i uwagi na to nie zwrócę. No to zeszłam i pod rurami z ciepłą wodą siedziała mała białoszara kluseczka, drąca japę także w reakcji na mój głos. Wzięłam w rękę (ledwo co wystaje z dłoni - tylko łapki, ogonek i pół łepka), zostałam groźnie osyczana i zamknęłam w łazience. Mam nierozrobionego Conva po Malutkim [*], to dałam skrzatowi jeść. Skończyło się na karmieniu z palca i strzykawką - chyba jeszcze nie łapie picia z miseczki. Wszystkie koty w szoku, Leon pokazał, że ma brzydkie oko (omal na zawał nie zeszłam - trochę ropy, ale w pierwszej chwili wyglądało naprawdę kiepsko), Justin zachowuje się jakby rozum gdzieś zgubił, Rukia marudzi Bóg wie o co i Frania usiłuje zjeść moje bułki - całkowite wariactwo. I hate Mondays :evil:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon paź 22, 2012 20:19 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]

No Popatrz jak to los płata figle
Jednak nie na darmo szykowałaś wczoraj klatkę
Nie daj se bułek zjeść Kochana i powiem Ci że fakt poniedziałek jest do doopy taki jakiś
Trzymam za Was cały Czas i zawsze :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto paź 23, 2012 8:47 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]

Mały Ciel wsuwa conva ze strzykawki - pic z miseczki jeszcze nie umie. Jest chętny do jedzenia, ale kicha dość intensywnie i ma brzydkie prawe oczko. Ala z nim pójdzie do weta, bo odsikać się go dało, ale kupki jeszcze nie wymasowałyśmy (tak, sam chyba nie potrafi). Mruczy, bawi się, dziamgocze żeby mu dać jeść, jest brudny i chyba cokolwiek zarobaczony zewnętrznie - damy radę. Jak usiłował się napić wody z miseczki, to mało się nie podtopił, ale przynajmniej próbuje. Innych kociąt ani kotki szukającej małego nie stwierdzono. :?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto paź 23, 2012 8:59 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]

Miał kociak szczęście że trafił do Was, sam by nie przeżył :ok:
A czy możliwe że to dziecko tej koteczki co zniknęła?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto paź 23, 2012 9:04 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]

Poniedziałek nie jest do żadnej doopy! Pomyślcie o maluszku. Takę kruszynkę ktoś....... zabrał od mamy i wrzucił do piwnicy :twisted: . Ktoś wiedział, że tam mieszka Alienorek, czy myślał 'albo przeżyje, albo nie?' ?
Dla kociaka i Alienorka dzień był OK - znaleźli się :ok:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25998
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 23, 2012 10:03 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]

Broszka pisze:Miał kociak szczęście że trafił do Was, sam by nie przeżył :ok:
A czy możliwe że to dziecko tej koteczki co zniknęła?


To raczej na pewno nie jest jej dziecko - nie tylko dlatego, że jej dzieci byłyby dzikie i nie tak dobrze odżywione jak ten maluch, ale i dlatego, że jej dzieci raczej tyle nie przeżyły - ona nie miała wyciągniętych sutek karmiącej kotki (przynajmniej na ile mogłam stwierdzić z odległości 2 m). Mam nadzieję, że kicia przeniosła się pod śmietnik pod szkołą - widziałam tam wczoraj przelotnie 2 kotki, w tym białoburą, ale to chyba nie była ta sama. A jak miałam przyjść i nakarmić to znalazłam malucha...
Wczoraj miałam taki wariacki i męczący dzień, że jeszcze dziś jestem nieprzytomna. Nie pomaga fakt, że siedziałam do 11ej w nocy (bo kicię trzeba było nakarmić a moich też nie mogłam zaniedbać) a dziś wstałam wcześnie (i znów karmienie, w nocy wstała Ala). Dobrze przynajmniej, że kociątko dobrze je i chętnie ssie ze strzykawki. Dziś kupimy mleko i butelkę, to obu stronom będzie wygodniej. :ok:

PS - moje koty ostatnio się werandowały sporo na balkonie (osiatkowanym) więc wiedział gad gdzie podrzucić. Na wspólnej części piwnicy (przedłużenie klatki schodowej) drącego się malucha nie sposób było nie usłyszeć - klatka schodowa tworzy fantastyczną nagłośnię, więc do 3ciego piętra spokojnie głos dochodził. Między innymi dlatego zebrałam - jakby jakiś pies z naszej klatki (zwłaszcza ten durny niby-foksteriero/brodacz, ktorego debilka nie trzyma na smyczy bo on nie lubi) dorwał go, to tylko strzępy by zostały :( . Więc nie było czasu czekać czy kotka przyjdzie i zabierze malucha (choć wątpię - nie tak reagują dziczki).
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości