Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

mb pisze:Nie ma jej już od tygodnia.

U mnie Bunia już miesiąc i Mieciu 2 lata :cry:

To kolejna okropna jesień.

Kasia jest w ciężkim stanie.

W ubiegły wtorek zarejestrowałam nas do weta na piątek 19.10 mimo, że Kasię roznosiła energia, miała świetny apetyt i dobry humor.
Ale już we czwartek Kasia wydawała mi się trochę inna, a w piątek wyraźnie źle się czuła.

Okazało się, że po blisko roku utrzymywania kreatyniny i mocznika w granicach 3-4 oraz 100-110, teraz te wartości wzrosły jednak do 6 i 190. Do tego dołączyła spora anemia, nasilił się stan zapalny w pyszczku i dołączyła infekcja pęcherza.

W sobotę Kasia dostała kroplówkę, po której zupełnie wysiadło jej krążenie - dwukrotnie znalazła się w stanie zbliżonym do zapaści. Kasia zawsze miała słabe serce.
Poza tym dla Kasi dopajanie, a co dopiero kroplówka - to taki stres, że od razu siusia żywą krwią.

W niedzielę dostała tylko 100 ml, a i z tym było ciężko, ale kroplówka też była niezbędna.

Teraz Kasia dostaje Digoxin, Azodyl, Famidynę i antybiotyk.
Jest bardzo osłabiona.

Nie wierzę! :cry:

Anna61 pisze:Nie wierzę!

Jestem załamana.
Nie mam pojęcia, jak to się ułoży dalej.

Jejku, co jest z tymi koteczkami

Mb, przesyłam kciukasy od naszej ekipy, niech już skończą się te niedobre dni...

mb pisze:Jestem załamana.

Wcale Cię nie dziwię.

Za Kasiulkę trzymamy mocno :ok:

aby jeszcze pobyła z Tobą i nami.

Dziękujemy za kciuki.

Bagienka pisze:Jejku, co jest z tymi koteczkami

Niestety, moje koty nie są kotami młodymi - Kasia ma przynajmniej 14 lat.
To koty po przejściach, z różnymi problemami zdrowotnymi, a do tego Kasia jest kotem bardzo trudno poddającym się zabiegom leczniczym.
Dla niej nawet obcięcie pazurków to koszmar.

Zapomniałam napisać, że do tego wszystkiego Kasia miała w żołądku kłąb gnijącej trawy (Kasia uwielbia jeść trawę), której organizm nie usunął żadną drogą i dopiero po intensywnym dopajaniu w piątek wieczorem, a następnie w sobotę wieczorem po kroplówce, a przed drugim atakiem serca, w dwóch turach, Kasia zwymiotowała.
To też się dołożyło do wszystkiego na pewno.

Oj, biedne Wy tam dziewczyny jesteście

Tyle nieszczęść na raz...
Moc gorących głasków posyłamy...
Mb - trzmamy kciuki, żeby tych zmartwień było mniej :ok:

Oby Kasieńka spokojnie doszła do siebie :ok:

No nie! Co za jakaś koszmarna czarna seria prześladuje Ciebie i Twoje koty!

Za biedną, wrażliwą Kasię kciuki :ok:

i jak najcieplejsze myśli!

Dziękujemy.

Miejmy nadzieję, że Azodyl będzie skuteczny.

O rany...

Bardzo współczuję...

grrr... pisze:O rany... Bardzo współczuję...

Naprawdę to wszystko jest jak zły sen.
Właściwie można było spodziewać się tego, tylko dlaczego to wszystko dzieje się na raz i akurat teraz.

o rany

Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

Kto przegląda forum