Ola - odeszła :( <'>//szukamy DT lub DS str. 18

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 17, 2012 12:54 Re: Ola -gronkowiec koagulazoujemny

Właśnie z Olą jest tak, że jak już się raz czymś zainteresuje i np. potem oddaje jej to do zabawy to już się tym nie bawi. Miałam już tak i w przypadku sznurówki i łapacza snów. Muszę jeszcze popróbować z innymi rzeczami.
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro paź 17, 2012 19:12 Re: Ola -gronkowiec koagulazoujemny

wyniki krwi w normie, jutro je odbiorę to pospisuję.

W takim razie obecnie jest w planach czyszczenie uszu i zębów. Potem leczenie bakterii. Zabieg wet chciał wykonać już jutro ale tak mnie zaskoczył, że jutro jedziemy dopiero na wizytę kontrolną w celu ustaleniu wszelkich decyzji i aspektów a zabieg byłby najprawdopodobniej w piątek ale to jeszcze jutro wszystko będzie wiadome.
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro paź 17, 2012 21:24 Re: Ola -gronkowiec koagulazoujemny

Mam nadzieję ze wszystko zmierza ku dobremu :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Śro paź 17, 2012 22:40 Re: Ola -gronkowiec koagulazoujemny

potrzebować będziemy kciuków w piątek. Teraz mi dzidzia śpi, wycałowałam ją aż mnie łapą trzepnęła, że już starczy i żebym spadała z jej zasięgu wzroku. Także śpi teraz u mojej mamy, do mnie wbija zazwyczaj w okolicy 3 godziny. Dodatkowo nie chciałam zabiegu jutro bo sama mam wizytę u lekarza i nie wiem czy bym to połączyła, sądzę, że skończyłoby się odwrotnie Ola u lekarza a ja u weterynarza :D.

Powiem Wam, że to nie jest pierwszy zabieg Oli ale się stresuję. Nie umiem sobie radzić z taką odpowiedzialnością za kogoś, nie umiem się jej zapytać co by wolała. Wiem jedno wyczyszczenie tych uszu to jedyna droga do pokonania stanu zapalnego, bakterie nie będą miały gdzie się chować przez co preparat lepiej będzie działał.

Węzeł nadal maleje. Oko już się zamyka jednak w ciągu dnia czasem jest tylko lekko przymrużone. Je normalnie, załatwia się normalnie, wyniki badań ok. (będę mówiła to jak mantrę, żeby się lekko podbudować ale nie pomaga :P)
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro paź 17, 2012 22:49 Re: Ola -gronkowiec koagulazoujemny

Za Oleńkę, będzie dobrze :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 18, 2012 19:09 Re: Ola -gronkowiec koagulazoujemny

Ola ma zabieg jutro o 14.

Potrzebujemy kciuków i ciepłych myśli!
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pt paź 19, 2012 11:41 Re: Ola -zabieg, potrzebne kciuki!!!!

Są bardzo mocne kciuki - moje i mojej Gromady. Przesyłamy 3 w 1 - pozytywną energię, lecznicze mruczenie i terapeutyczne ugniatanie łapkami. Bonusilk - buziaki od Korka :1luvu: Trzymajcie się dziewczyny, będzie tylko lepiej :ok:
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 19, 2012 15:47 Re: Ola -zabieg, potrzebne kciuki!!!!

I jak?
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt paź 19, 2012 18:30 Re: Ola -zabieg, potrzebne kciuki!!!!

Luiza i co?wszystko przebiegło prawidłowo?
martwię się o Was

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pt paź 19, 2012 22:24 Re: Ola -zabieg, potrzebne kciuki!!!!

Przepraszam, że tak długo kazałam Wam czekać ale sama długo czekałam na odebranie Oli a potem ogarniałam pełzającego kociaka. Na szczęście ululał się spać. Ola jest po zabiegu. Zaczął się z lekką obsuwą bo w lecznicy był świniak, który przeraźliwie kwiczał (Franklin --> tutaj bohater https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =1&theater) więc pani doktor chciała zaczekać, żeby Ola się nie stresowała. Odebrałam kicię dopiero po 19.30 (pani dr chciała mieć pewność, że Ola będzie całkowicie wybudzona). Bo jest kwestia zasadnicza moją Olę operowała inna weterynarz (pan Michał ma problemy prywatne ale wybrał sobie godne zastępstwo). Ola miała w uszach nie tylko polipy ale też naczyniaki (i to one sprowokowały najpewniej stan, który mieliśmy: krew, ropa + bakterie) polip pojechał do badań do Niemiec (Ola będzie miała swój wpływ na rozwój nauki w kierunku tych zmian i chorób usznych). Przy okazji wyczyściliśmy zęby (ponieważ okazało się, że kamień na zębach jest tragiczny - jeden ząbek został usunięty). Pani doktor ma przypadek Oli skonsultować z ludzkim laryngologiem (chce coś więcej zrobić dla Oli i możliwie jej te uszy postawić na baczność), jest też lek (który docelowo nie ma zastosowania w hamowaniu odrostu polipów w uszach ale ponoć testowany na to akurat zdawał egzamin) którym można spowolnić/zahamować wzrost polipów. Uszy Oli są w stanie tragicznym, nadżerki, strasznie zniszczona tkanka - tym właśnie będziemy zajmować się teraz, odbudową ucha. Jedyną operacją, którą zrobilibyśmy w przyszłości i która wyeliminowałaby problemy Oli (właśnie się obudziła i łazikuje) jest nie operacja usunięcia ucha środkowego (bo i w takich przypadkach są ewentualności robienia się nadżerek i naczyniaków) tylko nacięcia kanału ucha środkowego. Najważniejsze, żeby Ola teraz doszła do siebie, wraz z konsultacjami laryngologicznymi będziemy zastanawiać się co dalej). Wyniki krwi mamy bardzo dobre. Ola też znosi narkozę lepiej niż za 1wszym razem. Mam nadzieję, że jutro będę mogła powiedzieć więcej.


p.s. mam Royal Canin ten w proszku, jutro będę mogła dać Oli do jedzenia ale mam go w dziwnym języku, wie ktoś jak się go rozrabia :D??
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Sob paź 20, 2012 4:47 Re: Ola - już po zabiegu.

Jeśli chodzi Ci o convalescence to rozrabiasz go dobrze ciepłą wodą, przegotowaną, do konsystencji śmietany.Niestety nie każdy kot go lubi, choć niektóre się zajadają. Ja niektórym kotom podaje strzykawką na siłę, jesli sytuacja tego wymaga.
Podawaj ciepły, nigdy goracy(ale to chyba oczywiste-tak piszę na wszelki wypadek)
Rozrabiaj zawsze porcje na jeden raz-nie podawaj po raz drugi resztek z tej samej porcji, gdyz jest to doskonała pozywka dla wszelkiej maści bakterii.
Trzymam kciuki za Olę!!! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Sob paź 20, 2012 5:46 Re: Ola - już po zabiegu.

Bardzo się cieszę że Ola już po operacji, że wszystko poszło dobrze i że jest w takich dobrych rękach :)
Niech dziewczynka teraz szybciutko dochodzi do siebie :ok:

Nie wiem na ile jesteś asertywna, ale ja bym poszła do tej Twojej poprzedniej weterynarz lub przynajmniej wysłałabym jej list - z informacją o stanie koteczki, o tym co tak naprawdę było przyczyną problemów, że w cudowny sposób ozdrowiała z terminalnego stanu raka i o dziwo przy odrobinie szczęścia jeszcze sporo fajnych lat przed nią.
Może nauczy ją to pokory i nie stawiania takich diagnoz bez badań.
Ciekawe ile u niej kotów zakończyło żywot przez "zmiany charakterystyczne dla chłoniaka" :(

Blue

 
Posty: 23948
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob paź 20, 2012 8:49 Re: Ola - już po zabiegu.

Jeżeli chodzi o wetkę, na razie nie chcę zapeszyć. Wyczułam Oli jakieś dwie dziwne gulki nad prawą łapą, nie mam zupełnie pojęcia co to jest (możliwe, że to jest kość, kiedyś psa macałam, biegłam z guzami do weta a okazało się, że to kość więc wiecie :D wiem, że Ola tam była wczoraj macana, chyba gdyby było coś nie tak wet by mi powiedział????). Chcę na razie doprowadzić Olę do dobrego stanu potem mogę komuś zwracać uwagę, że jest do... wiadomo czego. Pyszczek prawie w 100% się odkurczył. Z okiem bez zmian. Ola wczoraj cały czas próbowała wypluć rurkę intubacyjną (mimo, że już jej nie miała). Cieszy mnie jedno, że leczenie Oli nie kończy się na zabiegu, że cały czas chcą czegoś szukać, żeby było lepiej i możliwie mało inwazyjne. Pisałam Wam o wynikach. Wszystko Ola miała w normie poza MCHC w morfologii, ale to nieznacznie przekroczone i z tego co mi wiadomo przekroczenie wynikało ze stanu zapalnego (norma jest do 35 Ola miała 37). Biochemia UREA na środku przedziału, CREA podobnie, ALT nieznacznie niższy (ale to wetka powiedziała, że normalne u starszych kotów)

RC convalescence support jest bleeee (zdanie Olki), wstrzyknęłam jej troszkę, kupię jej takie w mięsku, dam jej po południu 24h po zabiegu chyba już będzie mogła troszkę zjeść mięskowego?? Bo ona strasznie głodna a pluje mi tym rozrobionym. A nie chcę jej męczyć strzykawką. Jeszcze nie jest do końca sobą, ale ani razu nie zsikała się pod siebie, musiałam ją odprowadzać do kuwety bo koniecznie chciała tam, gdzie trzeba.

Po zabiegu Ola raz zwymiotowała, ale to jeszcze u weta.

Ogólnie nie wiem czy to wiek czy co? Ale poprzednią narkozę zniosła gorzej. Teraz ładnie odsypiała, znaczy tak po przyjeździe musiała obejść wszystkie kąty dopiero po obejściu (przy asekuracji) całego mieszkania, wysiusiania się mogła się ułożyć, zero problemów dzisiaj w nocy, raz musiałam jej zwracać uwagę, że ucha drapać nie można jak próbowała się na niego zamachnąć. Spała ładnie albo ze mną albo w koszyku, na transporter się obraziła. Dzisiaj rano zrobiła drugie siku. Teraz leży u mojej mamy.
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Sob paź 20, 2012 14:10 Re: Ola - już po zabiegu.

Oczywiście może jesć mięsko, choc najlepiej zacząć od czegoś zmiksowanego i z dodatkiem wody czy sosu. Moje po 24 godzinach jadły mokra karmę z puszki
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob paź 20, 2012 15:44 Re: Ola - już po zabiegu.

Ola pluje tym rozrabianym więc pani doktor powiedziała, żeby jej nie męczyć płynnym, jak je mięsko niech je mięsko. Uszki wyglądają ok, trzeba obserwować, przemywać i czyścić (gdyby coś się działo niedobrego jest jeszcze ewentualność przecięcia kanałów słuchowych ale na razie wygląda to obiecująco), węzeł chłonny powinien zmaleć (już zaczął i z oka schodzi ropa więc oko powinno wrócić do swojej formy - dostałam polecenie zakupu żelu na oko, żeby lepiej ta ropa schodziła i oko było czystsze). Te gulki, które wyczułam mogą być "niczym" ale też lepiej mieć na nie oko bo to mogą być równie dobrze jakieś zgrubienia powstałe w wyniku tego stanu zapalnego itp. itd. na razie trzeba patrzeć czy nie znikają oraz czy nie rosną (jakby to rzekł mój tata "jak nie urok to sraczka" - dlatego wolę nie mówić hop, na poprzednią wetkę, może to nie jest chłoniak ale mam nadzieję, że inne g*wno też nie). Ola jeszcze mocno zmęczona więc odsypia. Dostała przeciwzapalny (jutro też ma dostać) i leki na poprawienie stanu w uszach. Ola je, załatwia się ale nadal dużo śpi. Mam nadzieję, że wychodzimy na prostą.
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Wix101 i 205 gości