A Kastor rośnie,rośnie jak na drożdżach

i robi się mocno zaokrąglony
w niczym nie przypomina już tego małego szkieletorka sprzed półtora miesiąca
opróżnia wszystkie miski po kolei i w zasadzie to wciąż przy nich siedzi
Jeszcze nikt nie pytał się o niego,więc nie wiem jak to będzie z tym domkiem .
A on jest taki kochany i tak bardzo chce wciąż przytulać się i głaskać i pieścić
dzisiaj rano przyszedł do mnie do łóżka,znalazł kawalątek mojej wystającej ręki, wtulił się i mruczał,mruczał
Kiedyś robił tak zawsze Oskar a teraz jakby ustąpił miejsca małemu.
I nadal wszystkie chłopaki pięknie bawią się,tyle że te zabawy robią się jakby ostrzejsze.
Kastor chyba wypróbowuje swoje siły z dużymi,ale krzywdy nie robią sobie tylko czasem lecą kłaki
Pazurki wszystkie poobcinane,więc oczy i uszy całe.
Tylko biedna Yuki nie może odnaleźć się w tym towarzystwie i często przemyka chyłkiem żeby patrzeć na nich
gdzieś z wysokości z bezpiecznego miejsca.