Yuki i czterech ! rozbójników.Duża robi foty :-)

pozytywka pisze:u nas kasownikiem dyżurnym jest Caillou
jak kupujemy zgrzewkę mleka, to trzeba je szybko zapakować do szafki
oni z Lokim opanowali do perfekcji system - Caillou przegryza, a Loki naciska łapą przegryziony karton
mleko zlizują na przemian

Ha..dobre

jaka współpraca :mrgreen:

zgrany duet :ok:

Kastor robi to samo co robił Orion przed wykastrowaniem :roll:

oszczędza żwirek i chodzi robić siusiu do zlewu w kuchni

Tylko teraz już mnie to wcale nie dziwi i wcale nie reaguję.Wolę to niż kałużę gdzieś indziej.
Po prostu sprzątam,czyszczę i odkażam i cieszę się,że to nie na pościel :mrgreen:

o kurczak
ale jazda
jeszcze czegoś takiego nie słyszałam
jakby ktoś miał dodatkowe miejsce na wygospodarowanie toalety kovciej, to rzeczywiście, cóż za oszczędność żwiru :mrgreen:

koty są niesamowite

wolałabym żeby mój tymczasowy Maniek lał do zlewu a nie na naszą pościel...

magdaradek pisze:wolałabym żeby mój tymczasowy Maniek lał do zlewu a nie na naszą pościel...

No właśnie :roll:

też tak uważam i dlatego po prostu spokojnie patrzę,gdy on tam wchodzi,a potem po prostu
otrzepuje sobie łapki :roll:

nie wiem,nie rozumiem tego dlaczego koty uznają czasem zlew za kuwetę

na szczęście są dwie komory,a on chodzi tylko do jednej.
Ale u Oriona po kastracji więcej już to nie powtarzało się.

Anno, jak wróciłaś, to z przytupem

Annaa pisze:Kastor robi to samo co robił Orion przed wykastrowaniem
oszczędza żwirek i chodzi robić siusiu do zlewu w kuchni
Tylko teraz już mnie to wcale nie dziwi i wcale nie reaguję.Wolę to niż kałużę gdzieś indziej.
Po prostu sprzątam,czyszczę i odkażam i cieszę się,że to nie na pościel

To tak jak ja z Silence. Też się cieszę, że chodzi na gumową wycieraczkę. :lol:

Annaa pisze:Kastor robi to samo co robił Orion przed wykastrowaniem
oszczędza żwirek i chodzi robić siusiu do zlewu w kuchni
Tylko teraz już mnie to wcale nie dziwi i wcale nie reaguję.Wolę to niż kałużę gdzieś indziej.
Po prostu sprzątam,czyszczę i odkażam i cieszę się,że to nie na pościel

chciałam pogratulować Twoim kotom, że Cię tak pięknie wychowały :ok:

Niejedna osoba próbowała by mimo wszystko walczyć o załatwianie tych spraw jednak w kuwecie

selene00 pisze: To tak jak ja z Silence. Też się cieszę, że chodzi na gumową wycieraczkę.

Zawsze to mniejsze zło i łatwiej sprzątnąć :wink:

kiche_wilczyca pisze:chciałam pogratulować Twoim kotom, że Cię tak pięknie wychowały Niejedna osoba próbowała by mimo wszystko walczyć o załatwianie tych spraw jednak w kuwecie

No wychowały,to fakt

ale to chyba nas wszystkich :mrgreen:

po co mam walczyć jeśli to nic nie da,a może być gorzej :roll:

i wiem że niedługo to minie :wink:

Conchita pisze:Anno, jak wróciłaś, to z przytupem

Witaj Conchito

i rozgość się

A Kastor rośnie,rośnie jak na drożdżach :roll:

i robi się mocno zaokrąglony
w niczym nie przypomina już tego małego szkieletorka sprzed półtora miesiąca

opróżnia wszystkie miski po kolei i w zasadzie to wciąż przy nich siedzi

Jeszcze nikt nie pytał się o niego,więc nie wiem jak to będzie z tym domkiem .
A on jest taki kochany i tak bardzo chce wciąż przytulać się i głaskać i pieścić :1luvu:

dzisiaj rano przyszedł do mnie do łóżka,znalazł kawalątek mojej wystającej ręki, wtulił się i mruczał,mruczał

Kiedyś robił tak zawsze Oskar a teraz jakby ustąpił miejsca małemu.
I nadal wszystkie chłopaki pięknie bawią się,tyle że te zabawy robią się jakby ostrzejsze.
Kastor chyba wypróbowuje swoje siły z dużymi,ale krzywdy nie robią sobie tylko czasem lecą kłaki :roll:

Pazurki wszystkie poobcinane,więc oczy i uszy całe.
Tylko biedna Yuki nie może odnaleźć się w tym towarzystwie i często przemyka chyłkiem żeby patrzeć na nich
gdzieś z wysokości z bezpiecznego miejsca.

Yuki za subtelna jest do takich zabaw. Dziewczyny są jednak bardziej dystyngowane. :wink:

Dokłądnie, dziewczyny gardzą takimi zabawami. Moja też chodzi i fochy strzela, no chyba że ona kogoś walnie- to jest wszystko git :twisted:

shalom pisze:Dokłądnie, dziewczyny gardzą takimi zabawami. Moja też chodzi i fochy strzela, no chyba że ona kogoś walnie- to jest wszystko git

O o właśnie jest tak jak napisałaś :roll:

Yuki i Karmel wciąż napadają na siebie

jakoś wyjątkowo nie lubią się

niestety

no, ja też nie wszystkich lubiłam w przedszkolu

dokacamy się, ale i dokacamy nasze koty
one akurat nie muszą być zachwycone nowym towarzystwem
tak to już jest

wiadomo, że maluchom łatwiej się dostosować do zastanej sytuacji, niż dorosłym kotom zaakceptować, zmianę w kotostanie i zajmowanie hustawki przez nowego

Biedna Yuki
może jak Kastorek pójdzie na swoje, to jej trochę napięcie opadnie

Yuki i czterech ! rozbójników.Duża robi foty :-)

Kto przegląda forum