Mam Ds dla kocura, lat ok.10 na Urinary ! str.94

bo jeśli nie i jeśli będzie konieczność przyjmowania tabletek dłuższy czas,to podjedziemy i pokażemy Ci jak podawać tabletki niezauważenie :mrgreen:

a, Marzenia podaje w pasztetówce !

ja rozgniatałam tebletkę i mieszałam z masłem a potem wymazywalam paszczę kot się mył i chciał czy nie chcial zjadał

Wczoraj był drugi dzień podawania tabletki Misi i Mice i byłam w rozpaczy bo rozwiązanie siłowe zawiodło tzn Misia zwróciła, a Mika "wygluciła" tzn wisiał jej z pyszczka glut śliny tak długo póki wszystko nie spłynęło /miała podane w masełku/, ale najgorsze było jej spojrzenie i uciekanie za każdym razem jak się do niej nachylałam więc obiecałam sobie że już nigdy na siłę tego nie zrobię. Misia nie ma takich problemów i nie "wzięła sobie tego do serca" - ona nie ma powodu przypuszczać, że ktoś ją krzywdzi. Na szczęście Mika lubi przysmaki Whiskas i zjadła przemycone lekarstwo w wydrążoenj poduszeczce przysmakowej. A na Misi muszę wypróbować inne przysmaki. Ale dobrze mieć świadomość, że jak sobie nie poradzę sama są inni, bardziej doświadczeni i pomogą

kot się ślini jak tabletka jest gorzka-spróbuj-jeśli gorzka to trzeba przemycac bo inaczej nawet nie ma co próbować.

ale zawsze istnieje moja metoda "do gory kołami" której wetka nauczyła mnie na ukochanej Laluni-kto by poznał Lalunię w czasie jak była u mnie to wiedziałby jak trudno było do niej na początku w ogóle podejść..
dość napisać że w schronie miała ksywkę "agresywna"-ale u mnie okazało się że to absolutnie najsłodszy i najcudowniejszy kot na świecie..nie spotkałam nigdy drugiej istotki z takim wdziękiem..

smarti pisze:nie spotkałam nigdy drugiej istotki z takim wdziękiem..

... no więc samo życie, które nie znosi próżni :roll:

Biguniek['] już pochowany-śpi spokojnie i nic już nie boli :cry:

Tequsia z powrotem u mnie-miała bad krwi, na toxo, lewatywkę, kroplóweczkę, no i dostała jeszcze dużo parafinki co bardzo ją wkurzyło... koopki,jak nie było tak nie ma

Jutro bedzie wiadomo jakie wdrożyć leczenie więc lepiej z tym leczeniem poradzę sobie ja niż niedoświadczony DS.
A kicia jest tak piękna, słodka i grzeczna że mam ochotę wcale jej nie oddać

nie rozumie bidulka czemu ja tak dręczą jak ona się całkiem nieżle czuje-swoją drogą chapeau bas za zwrócenie uwagi przez Dużego na jeden mały pawik,miękką koopkę i zarzucenie bioderkiem !
znaleziono dziś kawałek nadgryzionego kwiatka i będziemy teraz dociekać co to za kwiatek-bo być może Tequisia go odgryzła i stąd to gorsze samopoczucie..

Bumiś-ja i tak już jestem nieżywa (bo ciągle bardzo chora,ale który kot mi da prawo pochorowac :roll:

) , a bardzo często jestem koło Ciebie więc chętnie podjadę jeśli trzeba i nauczę,jak podawać.
jeśli tabletka niegorzka to można jeszcze rozgniatać, mieszać np z odrobinką śmietanki lub mleczka i podac strzykawą (bez igły!) z boku ,tu gdzie nie ma ząbków, do pysia.
Można też rozgnieść i zmieszać z maltpastą-taką na odkłaczenie z tubki-przeważnie koty ja lubią-wziąć na wskazujący palec i wytrzeć w bok pysia od środka.

nie miałabym sumienia, zresztą chyba nie jestem taką ostatnią fujarą, musi się w końcu udać, tylko , że ja za miętka jestem, na szczęście domowa młodzież bardziej stanowcza.

Bumiś pisze:nie miałabym sumienia, zresztą chyba nie jestem taką ostatnią fujarą, musi się w końcu udać, tylko , że ja za miętka jestem, na szczęście domowa młodzież bardziej stanowcza.

trzymam

, ale jakby co to na prawdę chętnie

Tekisia zjadła kolacyjkę, po czym zrobiła wreszcie upragnioną koopkę !!
Dochodzenie wykazało że to co zjadła to coleus blumei-nieszkodliwy dla kotów !
a więc szukamy dalej winowajcy jej niewyrażnego samopoczucia..ciekawe jakie będą wyniki-krew miała podobno za gęstą i za brązową :roll:

..cały czas myślę o Biguniu i fatalnie mi z tymi myślami...

smarti pisze:nie spotkałam nigdy drugiej istotki z takim wdziękiem..

poza Burisią oczywiście?

[*]Big
Też przechodzę z domowym 3letnim kotem chorobę nerek :cry:

wiem Gosia bo czytam. Twój kotuś ma całkiem niezłe wyniki- z takimi wynikami i przy odpowiednim leczeniu może żyć bardzo bardzo dlugo !!

Joluś-Burisia jest cudowna ale w zupełnie inny sposób niż była Lalunia. Burisia jest ulubienicą mojego TŻ-ta, pamiętamy ją jako słodką, grzeczną, spokojną, rozważną i całkowicie przewidywalną kicię

to wymarzony kot dla każdego,nawet "niekociarza"

Natomiast Lalunia to był kawał kochanego wariata-zupełnie nieobliczalna-w początkowym okresie jak była u nas to nigdy nie wiedziałaś kiedy akurat przyjdzie jej do makówki cię hapsnąc albo wskoczyć na ramiona człowieka-ot tak sobie-bo coś jej się przywidziało :lol:

mój TŻ się Laluni po prostu bał (ja tylko na początku

)-dopiero musiałam mu udowadniać że to na prawde nieszkodliwa wariatka która myśli że człowiek to kot do zabawy,ma futro i nic go nie boli, uwielbia się kopać i podgryzać-bo Lalunia całe swoje życie od kociaka spędziła w schronie i nie znała ludzi poza tymi którzy dają zastrzyki :roll:

-Lalunia to był podobny świrek jak teraz nasz Filut-Filemon-Fiutek-nieobliczalny świr,najukochanszy na świecie-z takim nigdy nie wiesz czego się spodziewać ale ja takie kocham b jak one pokochaja człowieka i mu zaufają to już na zabój-wtedy ten jeden jedyny człowiek może zrobić z nimi wszytko-a nie muszę mówić ile znaczy i jak trzeba szanowac miłość i zaufanie tak trudno zdobyte.

Tequisua zrobiła drugą piękną koope ! Teraz czekam na wyniki..

Bumiś pisze:nie miałabym sumienia, zresztą chyba nie jestem taką ostatnią fujarą, musi się w końcu udać, tylko , że ja za miętka jestem, na szczęście domowa młodzież bardziej stanowcza.

Ja pamiętam ile to tabletek rubenalu zmarnowałam zanim się nauczyłam podawać - w któryś dzień się wkurzyłam i stwierdziłam o nie ! kot dostanie dzisiaj swój lek normlanie bez zabawy w przmycanie i takie tam - i co? i okazało się że wepchanie do pyska jest tak proste jak budowa cepa :ryk:

no to odnalazłam swój opis dla Zoltarka-jak się dokładnie wczytać to można to sobie swobodnie wyobrazić i wprowadzić z życie.
działa na każdego-trzeba tylko udawac miłość i czułosć a nie niecne,morderczo-tabletkowe zamiary :mrgreen:

smarti pisze:tilibulek, egw,
jeśli kot nie jest agresywny i dziki to:
bierzesz kota na ręce,siadasz z nim,kładziesz sobie go kołami do gory w poprzek na kolanach tak aby łebek był na prawym kolanie i tak przytulasz nachylając się jakbyś chciała objąć całym ciałem-aby miał ciepły kokonik.
cały czas nachylona nad kotkiem,w lewej ręce w suchych palcach ( 1-szymi 3 -cim-licząc od kciuka) masz tabletkę, trzymaną przy samym pysiu,ręka obejmuje boczek kota-łokieć przy tylnych łapkach,dłoń przy pysiu. Prawą dłonią-kciukiem i wskazującym, bierzesz kotka za górną szczęke,tak głaszcząc,razem z wąskami obejmujesz górną szczękę całą dłonią i kiedy odchylasz do tyłu to wtedy jednocześnie pozostałym (2-gim-dla pianistów a dla "normalnych"-wskazującym ) palcem lewej ręki zaczepiasz o ząbki kotka po środku dolnej szczęki i otwierasz pysio i prosto do środka gardzołka wrzucasz tabletkę,prawie natychmiast kotka lekko sadzając ( cały czas otulonego Twoim ciałem)-teraz pysio zamknięty trzymasz w lewej dłoni a prawą delikatnie masujesz po szyjce albo zatykasz palcem lekko nosek aby musiał zaczerpnąć powietrza i przełknąć.
można też mieć w strzykawce wodę lub mleczko przygotowane i podać prawą ręką do pysia dosłownie odrobinkę tak aby kotuś musiał przełknąć,lewą cały czas obejmując pysio.

sprawdza się przy najgorszych chuliganach a nauczyłam się tego od wetki przy Laluni['] która ,jak powszechnie wiadomo miała na początku opinię nieobsługiwalnej.

jak trzeba to nagram filmik .

Dziękuję za obszerne wyjaśnienia

zrozumiałam
W takim razie Burisia pozdrawia Wujka Andrzeja i przesyła głośne mruczanki.

Dzięki, dziewczyny

, będę ćwiczyć na Miśce, jak do tej pory wszystkie trzy dawki w mniejszym lub większym stopniu zmarnowane. Wczoraj było zawijanie w kulkę mielonego mięska, gdzie tam, rozgryzła i jak zaczeęła pluć i wymiatać językiem, znów mi ręce opadły. A Mikunia, myślałam, że przynajmniej ona z głowy bo przedwczoraj ładnie łyknęła przemycone w przysmaku, a wczoraj popatrzyła na tej przysmak, nawet nie wąchnęła, tylko spojrzała na mnie z miną, że drugi raz nie da się nabrać na taki kaprawy specjał. Tylko Buba, której można podać wszystko, jest zdrowa jak rydz.

Mam Ds dla kocura, lat ok.10 na Urinary ! str.94

Kto przegląda forum