» Sob wrz 13, 2014 14:47
Re: Hiszpanski Mordor - FeLV
Kochani, po dlugiej nieobecnosci chcialam wam tylko powiedziec ze Mordor odszedl za Teczowy Most [*][*][*]
dzis dostalismy zastrzyk, bylo bardzo ciezko bo od pewnego czasu walczylismy. Jestem zdruzgotana, jak sie troche ogarne to opisze co sie przez ostatni czas dzialo, generalnie nie dalismy rady ostremu atakowi anemii... Nie wiem. czy moglam zrobic wiecej, moze jeszcze jakas kroplowa by go postawila na nogi, ale bidak od pewnego czasu nie chodzil juz ani nie wydalal niczego i dzis, po kolejnej nocy cierpienia, zdecydowalam sie na uspienie mojego grzybka.
Tak w mega skrocie, to przez ostatnie dwa lata, po operacji zebow i wizycie w polsce przezyl jeszcze wyciecie guza w uchu i opanowywanie wirusa opryszczki, a takze pare przeziebien ktore pewnie nadwyrezyly go do tego stopnia ze nie dal rady. Bylo jeszcze podejrzenie przerzutow, ale juz nie imalam serca zeby go usypiac i wyslac na przeswietlenie, zwlaszcza ze ta anemia juz mu sie uprzykrzala.
Toast za Mordora mile widziany ;((((
PEwnie za jakis czas znow znajde jakiegos pana albo pania, ale na razie musze odpoczac psychicznie po ostatnich przezyciach