Zgaduj zgadula- Maurycy astmatyk, Fiodor chuligan :)

Też bardzo sie cieszę

Bazyliszkowa pisze:A co zbroił dziś Fiodor?

Nic nowego i nic oryginalnego :mrgreen:

Jak każdego poranka pozrzucał rzeczy z półki (mam kilka rzeczy, które specjalnie ustawiam mu na półkach, żeby mógł je sobie zrzucić :roll:

).
I cwaniak jeden bladym świtem wyciągnął sobie spod jakiejś szafki ćwierkającą myszkę. Normalnie chowam ją na noc. Ten jeden raz nie schowałam, bo nie mogłam jej znaleźć.

Sobie zaznaczę

EdytaB_a pisze:Sobie zaznaczę

Witam i zapraszam :piwa:

A jeszcze dopiszę, że tą ćwierkającą myszkę kocury dostały od naszego gościa w czwartek. Obaj ją lubią, ale Fiodek to po prostu oszalał na jej punkcie. Bawił sie nią cały czwartkowy wieczór (na noc ją schowałam, bo naprawdę jest głośna). W piątek rano, gdy ją dostał znowu z nią wariował. Tak bardzo, że gdy po południu wróciłam z pracy znalazłam myszkę w trzech kawałkach w różnych częściach mieszkania :roll:

Na szczęście udało się ją pozszywać :wink:

Moje koty miały kiedyś ćwierkającą piłkę z piórkami. Uciechy było co niemiara. :twisted:

Żywotność mechanizmu piszczącego (a może po prostu baterii) jest jednak ograniczona i po jakimś czasie piłka ćwerkała tylko przez krótką chwilę. Aż wreszcie zamilkła na zawsze. :mrgreen:

Fiodor psuj???
niemożliwe :roll:

A czemu niemożliwe?
Psuje wszystko wiec jest psujem :mrgreen:

Może też być niszczycielem, chuliganem, urwisem, rozrabiaką, destruktorem, psotnikiem, diabłem, szatanem....

Bazyliszkowa pisze:Moje koty miały kiedyś ćwierkającą piłkę z piórkami. Uciechy było co niemiara.
Żywotność mechanizmu piszczącego (a może po prostu baterii) jest jednak ograniczona i po jakimś czasie piłka ćwerkała tylko przez krótką chwilę. Aż wreszcie zamilkła na zawsze.

Pogrubienie moje
Straszne jest to co piszesz. Fiodor się chyba zapłacze

Revontulet pisze:Straszne jest to co piszesz. Fiodor się chyba zapłacze

Ale ty się pewnie ucieszysz. :lol:

Co tam słychać u chłopaków?

U nas sielanka :wink:

Ostatnio kocury zaskakująco często i zgodnie bawią się ze sobą.
Kiedyś Fiodek dość mocno podgryzał Maurycego,a ten po początkowej fascynacji (był zachwycony, że Fiodka dostał w prezencie :mrgreen:

) zaczął się go trochę bać. A teraz sam go gania i też skacze mu na plecy i go podgryza - Fiodor jest zachwycony :roll:

I tak sobie biegają, i walą się po pyskach, i gryzą po nóżkach. I obaj się cieszą.
Kto wie, może kiedyś zaczną się do siebie przytulać?

Revontulet pisze:...
I tak sobie biegają, i walą się po pyskach, i gryzą po nóżkach. I obaj się cieszą.
Kto wie, może kiedyś zaczną się do siebie przytulać?

Radość - dobry znak.
Całkiem możliwe, że sobie kiedyś zaczną razem przysypiać

Zaczną, zaczną :mrgreen:

Są na dobrej drodze!

Przysypiają razem, ale zazwyczaj muszę im trochę pomóc i zbliżyć ich do siebie - wtedy są bardzo zadowoleni i nawet trochę się myją wzajemnie.
Może kiedyś sami z siebie zaczną się przytulać.
Ostatnio naprawdę często bawią się ze sobą- nawet kilka razy dziennie. I obaj są inicjatorami zabaw.

A mnie ostatnio jedna rzecz zastanawia- czy u Was rzeczy leżą tam, gdzie je kładziecie czy koty robią porządki według własnego gustu?
U mnie np. kremy w tubkach zawsze są na podłodze, szczotka do włosów w umywalce, mydelniczka w wannie, mydło w kostce na dywanie (z dziurami po zębach), owoce pod szafkami, buty w pokoju, myszki albo pod szafkami (Fiodor) albo utopione w misce z wodą (Maurycy), żwirek-WSZĘDZIE, telewizor rozbity na podłodze, zasłonki wiszą częściowo zerwane, koce z łóżek pościągane, wielkie poduchy zamiast na łóżku są na podłodze...

Revontulet pisze:U mnie np. kremy w tubkach zawsze są na podłodze, szczotka do włosów w umywalce, mydelniczka w wannie, mydło w kostce na dywanie (z dziurami po zębach), owoce pod szafkami, buty w pokoju, myszki albo pod szafkami (Fiodor) albo utopione w misce z wodą (Maurycy), żwirek-WSZĘDZIE, telewizor rozbity na podłodze, zasłonki wiszą częściowo zerwane, koce z łóżek pościągane, wielkie poduchy zamiast na łóżku są na podłodze...

Czy ty na pewno masz tylko dwa koty?

A mnie ostatnio jedna rzecz zastanawia- czy u Was rzeczy leżą tam, gdzie je kładziecie czy koty robią porządki według własnego gustu?
U mnie np. kremy w tubkach zawsze są na podłodze, szczotka do włosów w umywalce, mydelniczka w wannie, mydło w kostce na dywanie (z dziurami po zębach), owoce pod szafkami, buty w pokoju, myszki albo pod szafkami (Fiodor) albo utopione w misce z wodą (Maurycy), żwirek-WSZĘDZIE, telewizor rozbity na podłodze, zasłonki wiszą częściowo zerwane, koce z łóżek pościągane, wielkie poduchy zamiast na łóżku są na podłodze..

.

To sie ciesz :mrgreen:

Znaczy koty się bawią.

U mnie wszystko leży tam gdzie położe, nie musze sie niczym przejmować , torby z jedzeniem też, drobiazgi i w ogóle. Nie wchodzą na półki. :placz:

Mówiłam, że są nieszczęśliwe ? :cry:

Morelowa, może to po prostu stateczne koty, a nie FIU bździu w głowie

jak u FIUdora

Moje kocice za dnia są spokojne, bardziej wieczorami dostają amoku.
Ale no na pewno nie robią mi totalnego przemeblowania - to leniwe laski - raczej porządkują papiery, pustoszą szafy, grzeją pościel, układają buty bokiem, jeżdżą miską z wodą na środek kuchni, dokańczają resztki po śniadaniu, i jak się zapomni drugiego śniadania do pracy, to chętnie się opiekują wędliną lub serem z kanapki - w końcu trzeba dbać aby nie zepsuło się poza lodówką

Zgaduj zgadula- Maurycy astmatyk, Fiodor chuligan :)

Kto przegląda forum