Pń/Luboń: Działkowa czarna armia - i zamykamy

[Avian]

Amysiu, to jestes mocno do przodu w oswajaniu
Zanim pogłaskam Maru - jeśli w ogóle - pewnie miną kolejne miesiace ...
Oby wytrwał.

Filo, masz rację, podobny do Twojego Łasika Tylko charakter nie ten ... na razie - mam nadzieję.

Dzis kolejny mały kroczek - rano czekał na mnie niedaleko naszej działki i zawołany zaraz przyszedł
Zjadł spokojnie przy mnie
Jak odchodził, zauważyłam to, co podejrzewałam. To kastrat.
Musiał mieć dom.
Tak bardzo mi zależy na oswojeniu go ...
Chciałabym, zeby znów miał dom, żeby zaufał znów człowiekowi, żeby znów mógł odpoczywac w ciepełku, na fotelu, żeby zawsze miał pełną miseczkę.




A przy ruderze znów czekało to małe białe.
Jakie to niesamowite u kotów - wystarczy raz nakarmić dzikiego kota, na drugi dzień przyjdzie sprawdzić, czy znów nie ma w tym miejscu jedzenia. A jak znów dostanie, następne dni juz będzie przychodził regularnie. Niech tak bedzie - tylko tyle mogę dla niego zrobić.
Choc pewnie dałoby się go złapać na klatkę-łapke, ale co to da ... co dalej z takim zrobić?

[amyszka]

Mam nadzieję że Maru wytrwa i to małe białe też

[Avian]

Maru zrobił ogromne postępy przez ostatnie dni.
Do tego dziś ... złamał mi serce

Podszedł tak blisko, już myślałam, że dotknie nosem palca ...
Zamiast tego zrobił rzut przez plecy i wywalił brzucha Oponkę dobrze kiedyś karmionego kota !
On nie może zostac na działkach ... przeciez ten kot miał dom, może dobry, moze sypiał w łóżku Musi wrócić do domu.
Wiem, że bardzo cieżko będzie znaleźć mu dom. Wiem, że jeszcze potrwa, zanim uda sie go pogłaskać, nawet dotknąć. Mimo to, zaczynam szukać, choćby tymczasu. Będzie potrzebował czasu, żeby zapomnieć o roku na działkach, ale jestem pewna, że to kot domowy.

Nawet bawił się dziś przy mnie patyczkiem

Jeśłi ktoś zdecyduje się dać mu DT/DS, zaszczepię, zrobię w razie potrzeby testy na FeLV/FIV i co będzie jeszcze trzeba, byle tylko nie musiał spędzać kolejnej zimy samotnie On jest taki smutny ...

[amyszka]

[quote="Avian"]Maru zrobił ogromne postępy przez ostatnie dni.
Do tego dziś ... złamał mi serce

Podszedł tak blisko, już myślałam, że dotknie nosem palca ...
Zamiast tego zrobił rzut przez plecy i wywalił brzucha Oponkę dobrze kiedyś karmionego kota !
On nie może zostac na działkach ... przeciez ten kot miał dom, może dobry, moze sypiał w łóżku Musi wrócić do domu.
Wiem, że bardzo cieżko będzie znaleźć mu dom. Wiem, że jeszcze potrwa, zanim uda sie go pogłaskać, nawet dotknąć. Mimo to, zaczynam szukać, choćby tymczasu. Będzie potrzebował czasu, żeby zapomnieć o roku na działkach, ale jestem pewna, że to kot domowy.

Nawet bawił się dziś przy mnie patyczkiem

Jeśłi ktoś zdecyduje się dać mu DT/DS, zaszczepię, zrobię w razie potrzeby testy na FeLV/FIV i co będzie jeszcze trzeba, byle tylko nie musiał spędzać kolejnej zimy samotnie On jest taki smutny ...









Serce się kroi ...

[Avian]

Musnęłam go delikatnie kilka razy po główce !
Nie odskoczył jakoś przerażony, tylko lekko się odsunął. A jak wyciągnęłam powoli rękę, on tez powoli swoją łapką dotknął mojej

Jeszcze cały tydzień siedzę w domu na zwolnieniu, więc mam wiecej czasu dla niego

Poza Maru, od jakiegos czasu znów przychodzi regularnie ta panienka

[amyszka]

Też piękna

[Avian]

No i proszę
On jakby na to czekał ... długo czekał, bo rok ...

http://www.youtube.com/watch?v=jRiRhUemD_Q

[kwinta]

Oj, ale był bardzo głodny ....

Jest przesliczny, rozpuszczę wici Avianku w Lesznie, może ... ?

[Avian]

Dzięki !

Najlepsze jest to, ze on nie jest głodny, naprawdę dostaje wystarczającą ilość - on po prostu kocha jeść
Zje każdą ilość, co widać po jego sylwetce
Albo już do niego dotarło, że na działkach trzeba jeść ile dają i zawsze prosić o dokładkę, bo nie wiadomo co będzie jutro ...

Ale widać, jak bardzo był spragniony dotyku, prawda?

[kwinta]

Tak, to prawda
Nie wiedział, czy jeść, czy delektować się głaskami ...

Silva też piękna, skąd takie koty się biorą u Ciebie na działkach? Naprawdę są wyrzucane z domów, czy ktoś stworzył im dom na działce ?

[filo]

Łasik też był wykastrowany.

[amyszka]

Brawo Avianku i Maru !
Cosiek też tak kocha głaski

[Avian]

Założyłam Maru osobny watek - zasługuje na to ...
Nie liczę na wiele, ale może ... może komuś wpadnie w oko on sam i jego historia

viewtopic.php?f=1&t=147263&p=9313869


A dziś udało mi sie podnieść Maru troszeczkę i posadzić na kolanach
Ale na noszenie i przytulanie jeszcze za wcześnie ...

[skwareek]

Maru jest tak piekny ze na pewno znajdzie dom . Panienka tez sliczna!!

[Avian]

Zaniedbałam wątek działkowy, bo przeniosłam sie z informacjami do wątku Maru

Otóż sprawy sie mają nastepująco :

Maru po tygodniu juz zupełnie zadomowiony w altanie
Pasik i Baton powoli zaczynają sie do niego przyzwyczajać - widzą, że ze strony Maru nic im nie grozi
Po pierwszych 2 dniach już opracowałam na nowo od strony logistycznej zamykanie kotów
Wyciągnęłam małą, rezerwową klateczkę, do niej pakuję B&B, do Radkowej klatki idzie Maru, a Radek do transportera - bo oczywiście najgorzej zawsze z zaproszeniem Pasika do altany
Potem na noc do dużej klatki idzie Radek, a reszta luzem.

Maru już się oswoił z altaną i chłopakami - już się nie chowa w swoim posłanku, ale wychodzi tez posiedzieć na drapaku, czy popatrzeć przez okno.

Ponieważ już nie chodzi do miski na stare miejsce, a natura nie znosi pustki - na tamtą działke przychodzi bardzo chudy czarny (on się pojawia juz od lata). Już go widuję regularnie ... pewnie przez zimę przyzwyczai się i podejdzie blizej. Przychodzi też codziennie Silva - dziwne, bo latem jej własciwie nie było, wiec skąd pomysł w jej głowie, zeby teraz znów przenieść się na działki?

Jak udałoby się ulokowac w domu Maru, mogłabym potem zabrać się za Silvę ... wczoraj miałam ją na rekach To jednak nie jest kot typu Maru, czy Trisia - niecierpliwa, nie chce być na rękach.

W ruderze obok działek dokarmiam chyba kocią rodzinkę - tak jakby cały miot tam przychodzi
Wg mnie 4 młodziutkie kociaki, tak z 6-7 miesieczne. Regularnie codziennie jest biały z dodatkami szarego. On (ona?) dobrze rokuje jesli chodzi o oswajanie - po tygodniu dokarmiania już mnie poznaje, przybiega na wołanie Nawet czeka na mnie i tańczy na pazurkach Wczoraj był taki głodny, że prawie podszedł do samochodu miaukoląc Boi się nadal, ale ucieka tylko po to, żeby go nie dotknąć. Jeszcze 2 tygodnie temu zwiewał na sam widok człowieka, a teraz widzę, ze wyraźnie czeka na mnie
Najważniejsze, ze jest codziennie - wiem przynajmniej, że ma pełen brzuszek.