Fundacja JOKOT - odczuwamy niedobór kierowców!

[alix76]

A oto Niebieszczaczek w nowym DT - który może zechce się ujawnić


Oczko we fleszu wgląda gorzej niż w rzeczywistości, leczenie odnosi skutek, ale na pewno będą potrzebne dalsze konsultacje, być może też u dr Garncarza.

[Szalony Kot]

Oczko we fleszu wgląda gorzej niż w rzeczywistości, leczenie odnosi skutek, ale na pewno będą potrzebne dalsze konsultacje, być może też u dr Garncarza.

Slicznota ^^

[OKI]

Oczko we fleszu wgląda gorzej niż w rzeczywistości, leczenie odnosi skutek, ale na pewno będą potrzebne dalsze konsultacje, być może też u dr Garncarza.

Slicznota ^^

Wyjątkowa

[elaelisheva]

Śliczny jest...

[ewexoxo]

cudny ten Blusik

[OKI]

Niom
I szuka domu

Tu też napiszę - Hulaka i Humbug od tygodnia (7.10.2012) mają DS

[jopop]

Dziś na Gersona kolejny pracowity dzionek.

Zdumienie przeżyły koty - wczoraj miały dzień dość spokojny (no, poza Kongusiem, którego Mama martu.ha doprowadziła do ekstazy ), a dziś - horror! Wszystkiemu winna iwona66, która postanowiła wysprzątać kociarnię na błysk. Potem dołączył do niej piotr568 i w efekcie jak tam wieczorem weszłam - dość potężnie mnie zatkało ale jedno posłanko leżało już na ziemi - ciekawa jestem co zastanę jutro

Ponownie pojawił się Artur z Justyną, dziś jeszcze ze wsparciem w postaci Eli. Meksykanka i Renifer też podłapali bakcyla i dziś już świadomie pojawili się na placu boju Dotarła też alix76, oczywiście załapała się na roboty "ogrodnicze" W efekcie:
- rów ma już docelową głębokość na całej długości
- zostały usunięte wszystkie drobne korzenie
- grube korzenie zostały porządnie zabezpieczone
- gruz został rozdrobniony by pasował do wykopu
- pomalowano farbą ochronną wszystkie kątowniki
- zalano betonem parę metrów rowu
- i kolejna część kafli wyemigrowała na strych

Bardzo, bardzo, bardzo dziękuję wszystkim, którzy poświęcili dla fundacyjnych kotów choć część tego pięknego weekendu.

Jutro od ok. 15 betonujemy dalej, BARDZO przydałaby się pomoc przynajmniej 1-2 osób.

[sqpien]

Ja takoż dziękuje za pomoc Wam!
Było pracowicie i wesoło i Kobiety okazały się tytanami pracy - znaczy tyrały ostro.
Dzisiejsze zabawy (poniedziałek) planowane jak Asia pisała - azali kto chętny do prac z piaskiem i błotem (zwanym betonem przez budowlańców) to bardzo zapraszam, tym bardziej że z nasza półautomatyczna betoniarką sam z Asia nie dam rady, bo Asia nie może ciężarów ....

[Kaprys2004]

nie chować się, proszę o zgłoszenia!

czekam na Was jutro i w niedzielę. i za tydzień też

A ja zajrzałam dopiero dzisiaj..

Może następnym razem..

[Kaprys2004]

wiesz, po co komuś kot z brzydkim okiem...

a serio - znajdzie się dla niego TEN dom. Patrzący na serce kota, a nie na jego oczy.

no właśnie, ja tam nie widzę owej brzydoty....

Dołączam się.. Jaka brzydota?? I że niby Figielek..?
Domuś oczywiście, że się znajdzie. Kto by tam patrzył na oko czy łapkę, nawet brakującą.. Byle było bijące serduszko

A brzydki to jest ten, kto jest niedobry dla innych.. Nieważne czy to dwu- czy czworonożny osobnik.. Ot co.

Moja koleżanka nie zdecydowała się na adopcję bezdomnej koteczki z usuniętym okiem, bo "całe życie patrząc na nią by cierpiała, że ona tak cierpi.."

Kicia znalazła na szczęście inny dom, który cieszy się jej szczęściem..

[sqpien]

nie chować się, proszę o zgłoszenia!

czekam na Was jutro i w niedzielę. i za tydzień też

A ja zajrzałam dopiero dzisiaj..

Może następnym razem..

a to mozna i dzisiaj!!!!!!!!!!!!!!!!!

[jopop]

Wczorajszy wieczór był przypadkiem również udany remontowo, bo sqpien przerażony wizją samotnej walki z betoniarką obdzwonił sporo znajomych - i upolował mojego przyjaciela

W efekcie już cały rów jest wypełniony do poziomu -10 cm, teraz trzeba resztę oszalować i równo wylać górę. Więc i dziś przyda się pomoc.

Zresztą my tam jesteśmy w zasadzie codziennie i w zasadzie codziennie przydałaby się pomoc...

Michał - WIELKIE DZIĘKI!

[mkk]

Czytajta, Ludzie o Kocim Sumieniu.

Pewne stado dość przypadkowych czworołapów połączyło się w grupę pod nazwą Podopieczni Fundacji Jokot. Grupa ta zorganizowała się do tego stopnia, że załatwiła miejsce, know-how (know-miał ?) i materiały, aby sobie zapewnić całkiem miłe warunki do życia w oczekiwaniu na wymarzony dom. Załatwiła sobie nawet dwoje Dużych Dwunogów, którzy poświęcają im cały swój wolny czas, a ich doba trwa raptem 24 godziny, w tym czas niezbędny na podstawowe czynności życiowe typu praca zawodowa. Grupa znana pod nazwą Podopieczni Fundacji Jokot byłaby przeszczęśliwa, gdyby ich Duże Dwunogi były przy okazji Czworo- (Sześcio-, Ośmio-)rękami. No, ale Dużym Dwunogom rąk brakuje. I to nie byle jakich rąk, ale tych do pracy przy poprawie warunków życia grupy znanej pod nazwą PFJ (wiecie już, co ten skrót oznacza). Do czego ten przydługi wstęp zmierza... ręce do pracy potrzebne od zaraz. W Warszawie, na Gersona.
Nie potrzeba nóg - nigdzie daleko chodzić nie trzeba. Nie potrzeba głowy - Duże Dwunogi mają gotową koncepcję, przemyślenia. Nie potrzeba narzędzi - są na miejscu dostępne, udostępniane bezpłatnie na czas wykonywania działań na rzecz grupy czworołapów zwanej PFJ. Potrzebne są ręce. W dużych ilościach. Ręce silne, które mogą przenieść 20-30 kg, ręce słabosilne, które mogą podać cegłę albo lepiej pół i ręce silne inaczej, które potrzymają lampę, bo jakoś Słońce ma mniej czasu na świecenie niż Duże Dwunogi poświęcają na rzecz grupy czworołapów zwanej PFJ.

Grupa czworołapów zwana PFJ będzie długoterminowo wdzięczna za udostępnienie swoich rąk celem poprawienia im warunków.

Duże Dwunogi zapewniają każdemu kto zechce dotrzymać towarzystwa swoim rękom wykonujących wszelakie prace na rzecz grupy czworołapów zwanej Podopieczni Fundacji Jokot
miłe towarzystwo (dwunożne, a pod koniec dnia/na początku nocy) również czworołapie;
herbatę;
strój roboczy w postaci ujednoliconych rozmiarowo i kolorystycznie ubrań roboczych dla pracowników służby zdrowia (chyba), urozmaiconych podartymi swetrami, starymi sztruksami i pewnie całą masą innych eleganckich inaczej szmatek; układ dziur indywidualny na każdym egzemplarzu; zaleca się udostępnianie rąk w stroju roboczym;
kącik higieniczny wyposażony w toaletę i bieżącą wodę;
interesującą rozmowę przerywaną wizgiem elektronarzędzi, łoskotem betoniarki, stukotem młotków itp;
wieczór na świeżym powietrzu, dla chętnych znajdzie się też coś pod dachem;
Dodatkowo, dwie pierwsze osoby/ekipy każdego popołudnia mają zapewnione miejsce parkingowe u samego progu domostwa zamieszkałego przez grupę czworołapów znaną pod nazwą Podopieczni Fundacji Jokot
last but not least okresowe imprezy przy grilu w pobliżu własnoręcznie współwybudowanej woliery wypełnionej PFJ

Deklaracje udostępniania rąk można składać poniżej, klikając przycisk "odpowiedz" i pisząc słowa:
Będę dzisiaj. I jutro też. Nieśmiali mogą przekazać te same słowa przez priwa do jopop i/lub sqpien. Niepiśmienni (w końcu nikt od rąk umiejętności pisania nie wymaga) mogą przekazać je za pośrednictwem telefonu. A jeśli i ta opcja nie pasuje, to można bez zapowiedzi dostarczyć ręce pod wskazany adres codziennie między 16.15 a późną.

Grupa czworołapów zwanych Podopieczni Fundacji Jokot upoważniła dwoje Dużych Dwunogów do wyrażania wdzięczności w jej (znaczy grupy i tak dalej) imieniu.

[anka_szklanka]

Koszka

https://lh4.googleusercontent.com/-wFRx ... 3D0288.jpg

To nie jest kot dla człowieka, raczej dla psa. ona chyba w ogóle myśli że jest psem. Do mnie sie w każdym razie tak nie łasi jak do psa, a ulubioną formą zabawy jest gryzienie moich rąk. Poza tym bawi sie piłką tenisową i ogólnie rzadko się zatrzymuje. Ogólnie wariatka-psychopatka, broni sie urodą

[sqpien]

Czytajta, Ludzie o Kocim Sumieniu.

Pewne stado dość przypadkowych czworołapów połączyło się w grupę pod nazwą Podopieczni Fundacji Jokot. Grupa ta zorganizowała się do tego stopnia, że załatwiła miejsce, know-how (know-miał ?) i materiały, aby sobie zapewnić całkiem miłe warunki do życia w oczekiwaniu na wymarzony dom. Załatwiła sobie nawet dwoje Dużych Dwunogów, którzy poświęcają im cały swój wolny czas, a ich doba trwa raptem 24 godziny, w tym czas niezbędny na podstawowe czynności życiowe typu praca zawodowa. Grupa znana pod nazwą Podopieczni Fundacji Jokot byłaby przeszczęśliwa, gdyby ich Duże Dwunogi były przy okazji Czworo- (Sześcio-, Ośmio-)rękami. No, ale Dużym Dwunogom rąk brakuje. I to nie byle jakich rąk, ale tych do pracy przy poprawie warunków życia grupy znanej pod nazwą PFJ (wiecie już, co ten skrót oznacza). Do czego ten przydługi wstęp zmierza... ręce do pracy potrzebne od zaraz. W Warszawie, na Gersona.
Nie potrzeba nóg - nigdzie daleko chodzić nie trzeba. Nie potrzeba głowy - Duże Dwunogi mają gotową koncepcję, przemyślenia. Nie potrzeba narzędzi - są na miejscu dostępne, udostępniane bezpłatnie na czas wykonywania działań na rzecz grupy czworołapów zwanej PFJ. Potrzebne są ręce. W dużych ilościach. Ręce silne, które mogą przenieść 20-30 kg, ręce słabosilne, które mogą podać cegłę albo lepiej pół i ręce silne inaczej, które potrzymają lampę, bo jakoś Słońce ma mniej czasu na świecenie niż Duże Dwunogi poświęcają na rzecz grupy czworołapów zwanej PFJ.

Grupa czworołapów zwana PFJ będzie długoterminowo wdzięczna za udostępnienie swoich rąk celem poprawienia im warunków.

Duże Dwunogi zapewniają każdemu kto zechce dotrzymać towarzystwa swoim rękom wykonujących wszelakie prace na rzecz grupy czworołapów zwanej Podopieczni Fundacji Jokot
miłe towarzystwo (dwunożne, a pod koniec dnia/na początku nocy) również czworołapie;
herbatę;
strój roboczy w postaci ujednoliconych rozmiarowo i kolorystycznie ubrań roboczych dla pracowników służby zdrowia (chyba), urozmaiconych podartymi swetrami, starymi sztruksami i pewnie całą masą innych eleganckich inaczej szmatek; układ dziur indywidualny na każdym egzemplarzu; zaleca się udostępnianie rąk w stroju roboczym;
kącik higieniczny wyposażony w toaletę i bieżącą wodę;
interesującą rozmowę przerywaną wizgiem elektronarzędzi, łoskotem betoniarki, stukotem młotków itp;
wieczór na świeżym powietrzu, dla chętnych znajdzie się też coś pod dachem;
Dodatkowo, dwie pierwsze osoby/ekipy każdego popołudnia mają zapewnione miejsce parkingowe u samego progu domostwa zamieszkałego przez grupę czworołapów znaną pod nazwą Podopieczni Fundacji Jokot
last but not least okresowe imprezy przy grilu w pobliżu własnoręcznie współwybudowanej woliery wypełnionej PFJ

Deklaracje udostępniania rąk można składać poniżej, klikając przycisk "odpowiedz" i pisząc słowa:
Będę dzisiaj. I jutro też. Nieśmiali mogą przekazać te same słowa przez priwa do jopop i/lub sqpien. Niepiśmienni (w końcu nikt od rąk umiejętności pisania nie wymaga) mogą przekazać je za pośrednictwem telefonu. A jeśli i ta opcja nie pasuje, to można bez zapowiedzi dostarczyć ręce pod wskazany adres codziennie między 16.15 a późną.

Grupa czworołapów zwanych Podopieczni Fundacji Jokot upoważniła dwoje Dużych Dwunogów do wyrażania wdzięczności w jej (znaczy grupy i tak dalej) imieniu.

no pięknie to Waść ujął w rzeczy samej....

a dzisiaj się sypnęło się i dotrę pewnie po 18 bo mnie w pracy przytrzyma, ale za to w piatek pewnie od południa i sobota niedziela. Środa i czwartek pewnie od 16 dam radę takoz zapraszam.