Szkoda słów... W każdym bądź razie młode koty mają lekką biegunkę, puszczają śmierdzące bąki... Weterynarz je odrobaczył, mają być pod obserwacją. Nabrały już śmiałości, dużo lepiej poczuły się, kiedy zobaczyły moje koty. Starsze koty od razu wylizały młode, zaczęło się kocie gadanie, miauczenie. Moje koty łażą za mną i koniecznie próbują mi coś powiedzieć

Są strasznie upierdliwe w tym gadaniu

. Cieszą się, zwłaszcza Klopsik, że są znów razem. Tylko mi nie jest do śmiechu
Dzisiaj znów powiesiłem ogłoszenia, ale każdy już kota ma, a ten co nie ma chciałby rudego, rasowego, malutkiego, itp.
Coraz trudniej będzie mi znaleleźć dla nich dom. Czy żeby zrobić im wydarzenie na facebooku trzeba mieć własne konto?
Może to głupie pytanie, ale ja nie jestem obeznany z profilami społecznościowymi. Można po prostu założyć konto dla Mangi i Uzi?
A propos ciekawej obserwacji dokonałem. U mnie najbardziej opiekuńczym kotem wobec obu młodych kotek jest najstarszy kocur, największy zawadyjaka, jedyny wychodzący kot z mojej gromadki. Taki co to mysz do domu przyniesie, a inne kocury z dzielnicy przepłoszy. Najciekawsze jest, że najchętniej je wylizuje, bawi się z nimi, a jak są strofowane przeze mnie (nie lubię kiedy łażą po stole, albo robią sobie drapak ze wszystkiego co im wlezie pod łapki) to przybiega do mnie i strasznie zaczyna miauczeć, tak jakby mnie upominał, że dla maluchów trzeba być baaaardzo wyrozumiałym. Najśmieszniejsze jest to, że ma wygląd zbója, jest naprawdę wielkim kocurem, a moja dziewczyna bała się na początku czy to właśnie on nie zagryzie bądź w inny sposób nie skrzywdzi maluchów.
MAm nadzieję, że ktoś chętny się jednak znajdzie.