Witam cioteczki

.
Czy Wy aby trochę nie przesadzacie z tym uprawianiem przeze mnie czarnowidztwa?
Naprawdę myślicie, że snuję godzinami jakies czarne scenariusze, na przykład : o, za tydzien to napewno zachoruje któryś z moich kotów ", albo " W przyszłym miesiącu napewno zwolnią mnie z pracy ", albo tym podobne tragedie.
Przeciez to nie jest żadna fikcja literacka, to jest moje ŻYCIE !
To wszystko dzieje się naprawdę i tyle. I ja napewno nie myślę o tym ani tak, ani siak, czasu na to nie mam.
Owszem, mogę sobie posmęcić na watku, jak któryś z moich kotów faktycznie jest chory, albo coś złego się dzieje, ale to jest kwestia akurat tego czasu, a nie moich dążeń.
Poważnie sądzicie, że ktoś tak usilnie dąży do tego, żeby mieć za przeproszeniem takie dupne życie?
Ja nikogo takiego nie znam, kto sobie celowo utrudnia.
Aniu, wiem, że Twoja sytuacja też nie jest lekka, ale gwarantuję Ci, że nie chciałabyś się ze mną zamienić, nawet na tydzień.