redaf pisze:(...)
Na drugiej stronie tego wątku znalazłam taki post:Dyktatura pisze:Próbowałam dziś rozmawiać z p. Halinką na temat 2latków.
Żeby one też starały się o swoje domy ale nie odniosłam sukcesu.
P. Halinka nie chce ich oddawać. Mówi, że one nie sprawiają jej kłopotu.
Bez komentarza.
Grudzień 2010Dyktatura pisze:...proponowałam aby pooddawała te "młodsze" koty, ale ona stwierdziła, że nie odda, bo za bardzo się do nich przywiązała. Większość kotów i tak podchodzi już pod 10 lat lub skończyło dyszkę. Jest kilka kotów w przedziale 5-8 lat. Reszta do adopcji. P. Halinka ciągle się zastanawia czy oddać mamę Połczyniankę, ona ma rok z przecinkiem.
Bez komentarza.
(...)
i tu jest przysłowiowy pies pogrzebany
jeśli ktoś nie potrafi pomagać mądrze, a na dodatek ma inklinacje do zbieractwa to niech się za pomaganie w formie osobistej opieki nie zabiera
pomóc można na wiele sposobów, branie pierdyliona kotów do mieszkania nie chcąc ich potem wydać pomocą nie jest
mam nadzieję, ze to zdarzenie otrzeźwi trochę wszystkie osoby, które bezrefleksyjnie kibicują takim "azylom" bo takie kibicowanie tylko podkręca chore sytuacje, a ilość kotów rośnie wraz z ilością wklejanych serduszek, aniołków i innych wymownych ikonek