DO ZAMKNIĘCIA-w białaczkowym domu...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 12, 2012 18:48 Re: w białaczkowym domu...koty chore,psinki do pilnej adopcj

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25059
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pt paź 12, 2012 19:08 Re: w białaczkowym domu...koty chore,psinki do pilnej adopcj

wyniki chyba nie całkiem ok ?
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt paź 12, 2012 19:09 Re: w białaczkowym domu...koty chore,psinki do pilnej adopcj

Strzałka i Wilczka.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25059
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pt paź 12, 2012 19:12 Re: w białaczkowym domu...koty chore,psinki do pilnej adopcj

ruda32 pisze:wyniki chyba nie całkiem ok ?

nie,niestety,wszystkie maja "odchyły".
Mam je wzmacniac teraz(mam betaglukan,olej z łososia,i mięso trzeba,mięso),i spokój,spokój,spokój.Prawda jest taka,ze one wszystkie sie pochorowały,deprecha,lezenie ponad 2 tygodnie na betonie w deszczu zrobiło swoje...
Musza znaleźć dobre domy,Strzałka sie juz wybudziła i znalazła,gdzie tu "spierdzielić"od tej baby :roll: wlazła pod łózko i tyle ja widzę
Niuńka i Ferdka maja zab.krazenia,szczególnie stara NiuŃKA WIELE WYCIERPIAŁA. :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt paź 12, 2012 19:16 Re: w białaczkowym domu...koty chore,psinki do pilnej adopcj

BOZENAZWISNIEWA pisze:
ruda32 pisze:wyniki chyba nie całkiem ok ?

nie,niestety,wszystkie maja "odchyły".
Mam je wzmacniac teraz(mam betaglukan,olej z łososia,i mięso trzeba,mięso),i spokój,spokój,spokój.Prawda jest taka,ze one wszystkie sie pochorowały,deprecha,lezenie ponad 2 tygodnie na betonie w deszczu zrobiło swoje...
Musza znaleźć dobre domy,Strzałka sie juz wybudziła i znalazła,gdzie tu "spierdzielić"od tej baby :roll: wlazła pod łózko i tyle ja widzę
Niuńka i Ferdka maja zab.krazenia,szczególnie stara NiuŃKA WIELE WYCIERPIAŁA. :(

biedne suńki
może dwie zostaną razem już pod okiem Doroty? byłoby bezpiecznie
ale pozostałe?
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt paź 12, 2012 19:32 Re: w białaczkowym domu...koty chore,psinki do pilnej adopcj

ruda32 pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:
ruda32 pisze:wyniki chyba nie całkiem ok ?

nie,niestety,wszystkie maja "odchyły".
Mam je wzmacniac teraz(mam betaglukan,olej z łososia,i mięso trzeba,mięso),i spokój,spokój,spokój.Prawda jest taka,ze one wszystkie sie pochorowały,deprecha,lezenie ponad 2 tygodnie na betonie w deszczu zrobiło swoje...
Musza znaleźć dobre domy,Strzałka sie juz wybudziła i znalazła,gdzie tu "spierdzielić"od tej baby :roll: wlazła pod łózko i tyle ja widzę
Niuńka i Ferdka maja zab.krazenia,szczególnie stara NiuŃKA WIELE WYCIERPIAŁA. :(

biedne suńki
może dwie zostaną razem już pod okiem Doroty? byłoby bezpiecznie
ale pozostałe?


Niuńkę własciwie uratowalismy,długo by nie dała rady,macica się juz strasznie "rozwalała",jest za gruba i wyglada na stara i zmeczoną :( Mam nazieje,że obie Pani Teresa pokocha i juz nie odda,one naprawde sa przecudne,takie kochane,dobre,nie wiem ,moze ja mam cos w sobie,ze nawet Strzałka skapitulowała i mnie nie ugryzła,ale chyba czuja,ze ich los odmieniłam :oops: bo naprawde sa takie wdzięczne
W tym bagażniku u Dorci44 tak na mnie patrzyły,ze ryczałam potem jak durna.Gdyby Pani zabrała Wilczkę,na pewno Niuńka by ze mna została na zawsze,ale Ferdka strasznie kocha mame i jest z nia zwiazana bardzo,bardzo.Ona przy niej żyje,rozłaka była by dla niej chyba najgorsza rzecza jaka by doswiadczyła.Ona wlasnie(Ferdka)najdłuzej lezała na betonie,czekajac i wpatrujac sie w drzwi zmarłego.Myslałam,ze serce mi peknie...dlatego je stamtad zabrałam do siebie
Wilczka i Strzałka sa u mnie w domu teraz...co dalej?nie wiem :roll: Bede je ogłaszała nadal,po niedizeli jak odsapne beda ogłoszenia ich w lecznicy u naszego kochanego weta.Nie wyrzuce ich teraz na dwór,będzie co ma być,mam nadzieje,że szybko domy znajda sie dla tak fajnych psinek
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt paź 12, 2012 20:43 Re: w białaczkowym domu...koty chore,psinki do pilnej adopcj

Patrze,patrze i oczom nie wierze..jest..."mój"rudo-biały kocur jakiego znam od lat 5?Przyszedłl na kolacje na taras,tak barankował głowa do szyby ze moje wariaty zaczeły pukac go łapa(przez szybę)Morda jak u gangstera-posznytowana,widac dziarski facet.Zjadł tyle mieska ,ile miałam jeszcze w pogotowiu,ale sucha sobie odpuscił.Widac,ze sie zimno robi trzeba juz gotować i jedzenie kupować :( Sama licha sucha to za mało...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt paź 12, 2012 20:47 Re: w białaczkowym domu...koty chore,psinki do pilnej adopcj

Oj tak zimno już i koty jedzą więcej ja na miasto też wczoraj ugotowałam kasze z ryżem na porcjach wymieszałam co miałam i zjadły gmina jakoś się nie kwapi w daniu choćby jednej puszki bezdomnym..Nie chciała bym wybierac kogo karmić bo tamte przegrają z domowymi :(

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt paź 12, 2012 21:57 Re: w białaczkowym domu...koty chore,psinki do pilnej adopcj

lidka02 pisze:Oj tak zimno już i koty jedzą więcej ja na miasto też wczoraj ugotowałam kasze z ryżem na porcjach wymieszałam co miałam i zjadły gmina jakoś się nie kwapi w daniu choćby jednej puszki bezdomnym..Nie chciała bym wybierac kogo karmić bo tamte przegrają z domowymi :(


tak..gmina...maja gdzieś...kilka razy mnie pytali,czy na pewno nie musza zapłacic za sterylki :roll: jak prosiłam o transport.No nie wazne...Jest jak jest i tak sie "nie dorobię"na zwierzakach i dzieciach :wink: więc co mam dam...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt paź 12, 2012 22:10 Re: w białaczkowym domu...koty chore,psinki do pilnej adopcj

Bożenko, a sąsiedzi tak wiedzą swoje.......... :wink:
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 13, 2012 7:26 Re: w białaczkowym domu...koty chore,psinki do pilnej adopcj

EVA2406 pisze:Bożenko, a sąsiedzi tak wiedzą swoje.......... :wink:

tak..ile sie o sobie mozna dowiedzieć,a szczególnie o innych :roll: ostatni hicior to to,że mój maz to ćpun "ciagle spokojny, ćpa-to widać"-taki cynk do prasy sprzedali w zwiazku z nagonka na RZ-sprawa Pucka bardzo się na nas odbija niestety :( To przykre,kazdy krytykuje,a sami maja te dzieci w swoich "czarnych dupach",nie chca sie "dorabiać,"wiec nie wezma,choc to dla tych dzieci szansa.Nie pisałam chyba,ale ostatnia córka zastepcza z opinia "opóźnionej"przez wiele lat zyła z tym wiejskim i pedagogiczny pietnem.Wredna ciotka(ja)wzieła ja do galopu,dała szlaban na hulanki i dziewczyna zdała mature i studia rozpoczeła :!: Oni tego nie widza,widza tylko tyle,ze "wale z grubej rury"co mysle ,no ,ale taka jestem...moze nie powinnam,ale wtedy czuje sie jakbym byłazakłamana.Do niektórych to dociera,a Ci co mnie znaja od lat wiedza,ze można liczyć na tą...walaca z grubej rury :lol: Ja tez lubie jak mi ktos w oczy powie co nie tak,a nie obsmarowuje za plecami,a w oczy "klepie po plecach i podziwia"Teraz sie do moich zwierzaków dopierniczyli,ze za duzo.No prosze tyle lat było ich tyle ,a dopiero teraz im nie pasuje,bo "dom dla ludzi jest nie dla zwierząt" :( ech...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob paź 13, 2012 10:11 Re: w białaczkowym domu...koty chore,psinki do pilnej adopcj

BOZENAZWISNIEWA pisze:
lidka02 pisze:Oj tak zimno już i koty jedzą więcej ja na miasto też wczoraj ugotowałam kasze z ryżem na porcjach wymieszałam co miałam i zjadły gmina jakoś się nie kwapi w daniu choćby jednej puszki bezdomnym..Nie chciała bym wybierac kogo karmić bo tamte przegrają z domowymi :(


tak..gmina...maja gdzieś...kilka razy mnie pytali,czy na pewno nie musza zapłacic za sterylki :roll: jak prosiłam o transport.No nie wazne...Jest jak jest i tak sie "nie dorobię"na zwierzakach i dzieciach :wink: więc co mam dam...

Co najwyżej możemy się dorobić worka i kija żebraczego. :mrgreen:

Bożenko przepraszam za prywatę, :oops: zapraszam cioteczki na bazarek ciuszkowy viewtopic.php?f=20&t=146858
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob paź 13, 2012 10:21 Re: w białaczkowym domu...koty chore,psinki do pilnej adopcj

viewtopic.php?f=20&t=146801 a ja przypomnę jeszcze o bazarku na pomoc podopiecznym Bożeny - dziś kończymy, a zainteresowanie małe :(
_________________________________________________________
Kajko, Kokos(z), Kilek oraz Kazio (Aslan) - czyli pingwin, krówka, tygrys i duże lwiątko pod jednym dachem :D

LSVC

 
Posty: 2558
Od: Pon gru 28, 2009 22:25
Lokalizacja: Chorzów

Post » Sob paź 13, 2012 10:42 Re: w białaczkowym domu...koty chore,psinki do pilnej adopcj

Tak...Piotrek zawiózł do weta wszystkie moje pieniazki za wczorejsze badania suczek... :oops: Dzisiaj kupiłam troszke mięska i dyche mam do końca .... :oops: Pan woźny co dokarmiał suczki przywiózł 6 kg suchej co została,PUFFI no i dobrze,to sobie 'MOJE PSY"BEDA W DZIEŃ PODGRYZAC (STAŁE I TYMCZASOWE).I tak wszystko teraz do jednego gara idzie,nie umiem napisac ile zł ten zjada,ile tamten.Moge tylko oszacowac ile zł.idzie na moje trzustkowo-watrobowe,bo one jedza inne zarcie i wiem ile razy dziennie i co...
Mam dostac jednorazowa "zapomogę"od P.Bratanka po zmarłym.Spytałam, czy się nie dołozy,skoro psiaki juz stamtad zabrałam,a wydałam duzo wiecej niz dostałam srodków zbiórkowych.No i cos ma podesłac ,na tym "zamykamy"sprawe i psy sa oficjalnie "moje"i szukamy domu.Oczywiscie wszystkie papiery.zdjecia ,paragony wysłałam do wglądu i rozlicze ew."zapomogę"Trzeba teraz je dobrze odkarmić(zdrowo) i znalexc im domy,a to róznie jest.Nie sadze ,że Strzałka zaraz będzie gotowa na adopcje :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob paź 13, 2012 10:49 Re: w białaczkowym domu...koty chore,psinki do pilnej adopcj

idę sniadanie w końcu zjeść i za kuwety się dopiero wezme,bo cały ranek latałam/sprzatałam-wyprowadzałam psy na dwór,poleciałam do ubojni...i tak nie było czasu zjeść :( a Strzałka robi w pokoju,więc trzeba ciagle scierac,myć...zbierać...prac zasikane posłania..)
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 67 gości