napisałam posta i oczywiście skasowałam
więc jeszcze raz na szybko
dzis w schr:
dzieki wszystkim za pobyt w Wolontariacie, za żarełko i wspólne uczestnictwo
Puskas fajne te małe czarne, tyko wyobrazić sobie co musiała czuć, jtaki ból..kciuki zaciskam
Bettysolo fajne, że juz jesteś. Brakowało Ciebie. Uzupełniamy imionka
nowe koty ale bez zdjęć:

- mama tri i małe czarne około 5miesięcy, nie wiem jaka płeć ale miziaste i bardzo wygłodniałe, mama bardziej wystraszona

- małe czarne puchate chyba dziewczynka, która prawie od zaraz znalazła domek

domek znalazła dziś nasza Kumala, wcześniej para zastanawiała się nad nią w czw już, odwiedzając schronisko,dziś konkretnie czyli owy domek, oby to był TEN domek, kciuki
a po dwóch godzinach przyszła rodzina, która wypatrzyła Kumalę...

no proszę jak trzeba to nie ma domku, a jak coś to bitwa o jednego

na kociarni jak Mała pisała od wczoraj Lollis i Asza.
Asza na pierwszej kociarni otwarta i bardzo miziasta pokroju Fiszka, zazdrośnica też, zlała Maciusia biednego bo chciała być blisko człowieka i podeszła i baranki posyłała ale zdenerwowała się, że Maciek tak blisko niej i człowieka. Niedobra
Lollis mniej miziasta ale otwarta i miła, na raczki troszkę mniej, ma piękne umaszczenie

Martwi mnie Maciuś i Szarlotka.
Maciuś nadal wycofany. Mruczy i wystawia grzbiet ale sam nie podchodzi, wręcz ucieka przed człowiekiem i kuli uszka. To taki typ depresanta i bardzo potrzebuje domku, stresuje się i boi sie innych kotów.
Szarotka coraz gorzej z tą łapką. Kuleje i nic dziwnego, że nie jest tak miła jak wcześniej dla innych kotów i ludzi
Sora - jedna z trójki dzikusków 283/12. W klatce syka, buczy. na raczkach pod pazucha wystawia łepek do głaskania,mruży, przymyka oczka, rozciąga łapki ale nie mruczy...wystarczy dźwięk obcy czy zapach od razy otwiera szeroko oczy z przerażenia. Jest pieszczochem, ja już się przekonałam
Ultra - pierwszy raz na rekach/na kolankach. Udało się to dzięki determinacji i..kurtce
Ultra pierwszy raz miała tak bliski kontakt z człowiekiem. Ponad pół godziny miałam ją na kolanach. Bezpiecznie, ciepło, cicho. Na początku była przerażona..tak przerażona, że popuściła..obsikała mi spodnie..biedulka

Nie zwracałam na to uwagi, brałam to pod uwagę po na początku jak ją poznałam też mnie obsikała dodatkowo pacając pazurkiem

potem już się uspokajała, a ja wraz z nią. Ciężko do niej dotrzeć, bardzo ciężko

Ja wciąż mam nadzieję, że się otworzy..