» Śro paź 10, 2012 8:29
Re: Bombilla i reszta
Wczoraj wieczorem Bisia przeszła jakiś kryzys - myślałam, że nie przeżyje nocy.
Gdy wróciłam z pracy, to chciała pić sama wodę z miseczek i wypiła jej sporo, a kiedy ją położyłam na poduszce to zapadła w letarg czy śpiączkę, lekko reagowała tylko na głaskanie, nie ruszała się wcale i tylko łapki jej drgały. Robiła też siusiu na podkład. Mówiłam do niej cały czas, aż do pójścia do spania około 24.00.
Rano obudziłam się jeszcze przed budzikiem, o 5.00 i zobaczyłam, że Bisia kręci główką.
Okazało się, że w nocy też siusiała więc dałam jej trochę wody do picia z buteleczki i zakropliłam oczy.
Zaczęła się robić jakby przytomniejsza i nawet leżała w normalnej pozycji. Potem zaczęła się gramolić z poduszki, więc wiedziałam, że chce napić się wody z miseczki. Postawiłam ją i przytrzymałam przy miseczce i sporo wypiła. Jak się zmęczyła, położyłam ją na poduszce i jeszcze dałam pić z buteleczki.
Z minuty na minutę przytomniała, zaczęła rozglądać się po pokoju, jakby była zdziwiona, że go widzi i powiedziała do mnie "mrau, mrau", jakby mówiła, "zobacz, wróciłam".
Potem jeszcze chciała pić z miseczki, a przed samym moim wyjściem jeszcze dałam jej pić z buteleczki i potem wyglądało, że po tym piciu będzie spać sobie trochę.
Mam nadzieję, że wytrzyma jakoś do mojego powrotu, bo najgorsze jest to, że ja już nie mam w ogóle urlopu, a zwalnianie się codziennie na kilka godzin nie jest raczej możliwe.