Wszędzie małe koty i duże koty ,same nieszczęścia i same
dylematy jak pomóc a czasami życie samo za nas wybiera.
Wczoraj
O 20,30 zadzwonił telefon wet. Wołomiński prosi o pomoc dla kotki ,właśnie przyniesiona ,brzuch rozpruty po sterylce ,
szwy rozlazły się ,potrzeba interwencji medycznej jak i zapewnienia póżniejszego schronienia i pokrycia kosztów
lekarstw.
Nie zastanawiałam się mówiąc ,że tak zgadzam się.
Dziś poprosiłam o testy koteczki ,koteczka tri ,bardzo miła.
Mają ją obserwować bo brzuszek jakiś nie taki.
Odbieram ją z lecznicy jutro lub piątek ,jak się nie pojawię na forum to znaczy ,że TŻ mnie razem z tri do lasu wywalił
