kota zaczyna mieć pseudonim artystyczny - Głupol.
a tak się paczę, czy mnie nie zjesz
bo jak zauważa, że ją widzimy, to zastyga w bezruchu, dopóki jej nie powiem, że
przecież cię nie zjem, głupolu. wtedy wraca do tego, co robiła
dzisiaj ma taki dzień, że odkąd przyszłam do domu, to za mną chodzi. mało jej nie rąbnęłam drzwiami ubikacji, bo podsłuchiwała pod nimi, co robię. jak idę umyć ręce - to za chwilę pata pata pata, jak wracam do pokoju pata pata pata, jak idę do babci ściszyć telewizor, to pata pata pata i na progu się zatrzymuje. i zagląda baaardzo ciekawie, co się dzieje, co robię. u niej te dwie tendencje - strachu i ciekawości wyraźnie się ze sobą biją o prymat.
czy to możliwe, że Bystra w poprzednim domu (jeszcze w Znamierowicach) była bita?im dłużej ją obserwuję, tym silniejsze wrażenie tego typu odnoszę - boi się podnoszonej w jej kierunku ręki, więc jak głaszczę, to muszę zaczynać od podbródka i dopiero potem mogę "od góry"; ewidentnie chciałaby podejść, ale się zatrzymuje jakiś metr-dwa obok i cały czas czujnie nasłuchuje, czy nikt na nią nie krzyczy; a jak zrobi coś w jej mniemaniu złego, to się zrywa i odsuwa na kilka metrów, skulona, jakby w oczekiwaniu na karę.
ale słoneczko to lubię

jutro się odrobaczamy (tak, miało być tydzień temu, ale pani wetka się rozchorowała, a inni okoliczni albo byli zamknięci, albo nie mieli milbemaxu - a jakoś tak wolę nie mieszać), a w piątek za tydzień szczepienie i cięcie pazurów.