Kajtuś odszedł za TM do Frodzia... Żegnajcie Przyjaciele [']

[alahari]

Dziś Frodo cały dzień bardzo ponury. Gdy zaczęliśmy się ubierać, aby wyjść, schował się w swoim aktualnym azylu (czyli tam gdzie się mieści z kołnierzem) - pod krzesłem. Od rana spodziewa się kolejnej wizyty u weterynarza i ma minę jak straceniec Dziś jednak będzie trochę radości, bo na kolację czeka rybka Przed chwilą sprytnie wstrzyknęliśmy mu do paszczy porcję syropu przeciwbólowego - było duże zainteresowanie, bo najpierw strzykawkę umoczyłam w wodzie po rozmrożonym filecie Mam nadzieję, że ten patent wypali i jutro/pojutrze No a ok. 22-23 czeka nas robota z pigułką Wetka radziła po prostu wepchnąć lekarstwo głęboko do paszczy. Ale troszkę się boję, czy dobrze trafię...
Dodałam trzy nowe zdjęcia (na początku) http://goo.gl/bdox0 * Były zrobione wczoraj wieczorem, kiedy Frodo odczuł relaks po powrocie od weta.

* zmieniłam link, bo nie działał.

[girlonthebridge]

My miałyśmy dzisiaj problem z zastrzykiem, mama za płytko igłę wsadziła i cały antybiotyk wypłynął, dr Michał mnie wyśmiał, że zmarnowałam strzał i kazał podać kolejny zastrzyk antybiotyku. Ale co się zestresowałam to moje. Ola teraz odsypia, infekcja coraz mniejsza ale też organizm coraz mocniej z nią walczy więc mamy po poludniu lekkie stany podgorączkowe. Leki na szczęście wszystkie mam w formie płynnej bo tabletki u mnie nie przechodzą, ja z tym wpychaniem to się zawsze boję, że się udusi czy coś ja to taki panikarz jestem, nawet przy robieniu RTG jak mi kazał ją rozciągnąć to się bałam, że jej łapki urwę

[dzikak]

Spróbujcie tabletkę obtoczyć w masełku, potem na chwilę dwie do zamrażalnika, zrobić ładną kuleczkę, jeszcze raz zmrozić, a potem szybko do pyszczka kota. Koty uwielbiają masło i to jest jedyny sposób w jaki swoim mogę podać leki. Daję polizać, powąchać, potem otwieram pysia, wrzucam kulkę, zamykam pysia, podnoszę głowę i głaskam po gardle aż łyknie. To naprawdę działa

[Anja]

tabletki w zamrożonym maśle to świetny patent

[alahari]

Piguła właśnie się mrozi Mam nadzieję, że się uda. Dawka to ćwiartka większej tabletki - nieco kanciasta po przełamaniu. Kocio ma ją właściwie połknąć czy pogryźć? Moja piguła (ta maślana) jest dość duża... Jak już dojdzie do podawania, umoczę ją w wodzie z fileta

[Sylwka]

I jak poszło z tabletką?

Nie powstrzymałam się i wymacałam brodę mojej kitki. To coś co tam jest bardzo się zmniejszyło. Po tygodniu stresu cieszę się niesamowicie.

[girlonthebridge]

super fotki, wczoraj nie działały ale widzę, że link zmieniłaś. Zdrowia dla gromadki (u nas minimalnie lepiej )

[alahari]

Niestety, piguła w masełku mimo zapachu ryby nie przeszła - Frodo pluł, wypychał językiem, wił jak piskorz ;( Podjęliśmy kilka prób (ja i TŻ), ale się nie udało. Sprawę utrudnia kołnierz, no i obawa przed skrzywdzeniem i naruszeniem szczęki i szwu
Niemniej, udało mu się przemycić lek. Rozkruszyliśmy tabletkę i doprawiliśmy nią rybę (rozmrożonego i rozdrobnionego fileta z mintaja). Frodo miał tylko lekkie opory, ale łakomstwo zwyciężyło - wieczorna i dzisiejsza poranna porcja ryby z lekiem została zjedzona

Dziewczyny, bardzo się cieszę, że Wasze futerka mają się lepiej Oby tak dalej!

[girlonthebridge]

Jak tam u Was? 3macie się jakoś? Frodek Ola pozdrawia

[alahari]

Trzymamy się, dzięki Frodo ma apetyt, lubi się bawić. Tabletki znikają aż miło Włącznie z rybką
Frodo też pozdrawia Olę

[girlonthebridge]

To najważniejsze, pisz czasem bo się lekko zżyłam z tym wątkiem i myślę o Was ciepło więc mam nadzieję, że Frodka historia będzie tą z happy endem

[alahari]

Ok, będę też wrzucać fotki Szkoda, że do tego celu nie mam lepszego wątku... Kiedyś byłam tutaj bardziej aktywna, potem z rzadka zaglądałam na forum (wiedząc, jak potrafi wciągać, a nie mając czasu na uzależnienie ), a teraz powrót, szkoda, że z takiej okazji... No a warto dodać, ze zarówno Frodo, jak i Kajtka mamy dzięki FORUM MIAU

A przy okazji, dziś zabraliśmy kartę wizyty i zrobiliśmy skan http://goo.gl/nz357 . Widać tutaj, co przyjmuje i przyjmował Frodo.

Głaski i ciepłe myśli również ślemy

[alahari]

Frodo w siódmym niebie - kolejny dzień ryba Co ja zrobię, jak skończymy podawanie leku, przecież nie może wiecznie filetów jeść... Tym bardziej, że Kajtek już na nie patrzeć nie może Choć czasem się skusi, jednak dość szybko zostaje odpędzony od swojej michy - Frodo mówi: ryby należą do mnie Kajtek dziś parę razy oberwał w papę - mam wrażenie, że Frodo dzięki naszej zwiększonej uwadze, ugruntował swoją pozycję
Kilka nowych zdjęć w albumie Frodka http://goo.gl/dqkTV

[girlonthebridge]

Zasłoń oczy Kajtkowi bo chcę coś napisać . Jaki Frodek jest piękny, ogólnie mam jakiś fetysz, że uwielbiam jak koty mają takie ciemne usta (nie wiem ale mega mi się to podoba, mimo, że moja Ola takich nie ma a i tak jest piękna). Co do tego uwielbienia do ryby to chyba Ola dogadałaby się z Kajtkiem, nie lubi, nawet jak jej kupię coś to prędzej wyląduje to w śmietniku niż ona to zje - nie wiem niby kot ze Skandynawii powinien uwielbiać ryby i owoce morza a tu taka.. znaczy klops Lubi drób pod każdą postacią: indyk, kurczak, kaczka itp. Czasem trąci wołowinę. Kiedyś kupiłam jej mięso cielęce... nie wiem ile za nie zapłaciłam ale nie mało, a ona niufnęła i wypięła się na nie dupą. I weź tu bądź miły . Ogólnie wszystkie moje jakieś lepsze zakupy kierowane chęcią dogodzenia księżniczce kończą się wyrzuceniem tego kici podblokowej. Nie wiem co ja mam za kota, nie docenia moich starań w ogóle .

Co do tabletek i leczenia sądzę, że jak Frodek wyzdrowieje (czego mu z całego serca życzę) znajdziecie jakąś dobrą okazje na rybki

[alahari]

Frodo ma ciemne usta i poduszki Kajtek jest za to różowiutki, przez co widać na nim wszelkie brudki, co nie jest specjalnie apetyczne Podobnie z biała sierścią. Kajtek to jednak esteta, myje się bardzo często - ta idealna biel nigdy nie jest wystarczająco dla niego doskonała
Co do jedzenia, Frodo za rybami przepada - w każdym razie za filetami z mintaja i dorsza na pewno. My też jemy ryby, więc ma się z czego cieszyć Kajtek ma inne gusta, inne saszetki.. No cóż, trudno wszystkim dogodzić... Na szczęście chociaż suche lubią to samo Ale... niestety często miska nie jest wylizana do końca, moje kocury to też kapryśne stworzonka.
Głaski dla Oli