Faktycznie - pamiętam jak Bungo tego pazurka sobie wyrwał...
No widzicie - zdolne są koty
Tak, to na pewno się zdarzyło podczas jakichś kocich przepychanek. Czester czasem przesadzi - za bardzo napastuje jedną z kotek - i wtedy się żandarmeria stawia na posterunku

Żandarmeria czyli Pyza i Zuzia - te dwie milutkie koteczki pilnują porządku u nas w domu

Zaganiają delikwenta w róg, spuszczają mu manto, a następnie przybijają piątkę czyli dotykają się noskami w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku. Czasem czekam, czy sobie jeszcze nie strząsną pyłku z futerek, bo aż się prosi na koniec wykonanie takiego gestu
Ugryzienie to chyba nie jest, mozliwe, że pazurem któreś rozdarło. Choć ja im te pazury obcinam, właśnie po to, by nie było dużych strat w razie bitki

Ale może nie zawsze dopilnuję.
Tylko to dość duże jest jak na pazur - bardziej wygląda jakby się o coś zahaczył podczas panicznej ucieczki na ślepo. Ale takiego niebezpiecznego miejsca nie znalazłam w domu - mamy raczej wszystko pozabezpieczne, przystosowane pod koty... ale nie wiem, wszystko jest możliwe.