NOWY LOKATOR! Dwie Dziewczyny, Pers i Jamniś. Musia za TM:-(

Wyjątkowo mają zwierzaczki u Was bardzo dobrze. :1luvu:

Witam

Gapcio bawi się z Wami w chowanego :mrgreen:

Na fotach ogólny relaks i odprężenie :ryk:

Lunka jakie brzusio do głaskania :mrgreen:

Dzisiaj od rana na przemian były pochwały i opierniczanko, i nie będę pokazywała palcem, bo to nie ładnie, ale jak wezmę kija, jak przyłożę w ten długi ryjek... :ryk:

Najpierw pochwały...
Żuczek JUŻ NIE GANIA GAPCIA!!!
Już wie, że ten kot nie ma ochoty na zabawę, co najwyżej może go powąchać bez wylewnej miłości...
Kacperek odetchnął...
[ Żuczek już sam biega po schodach w obie strony!!! :1luvu:

Oczywiście lata po ogrodzie jak dzikus...gania sroki...roznosi w przyśpieszonym tempie wszelakie patyki...kopie dziury

, jest mocno zajętym pieskiem, po czym przypomina sobie, że chce mu się qpę...leci do domu, robi w przedpokoju, bo nie ma czasu dolecieć do łazienki na podkład...i wypada z powrotem na ogród...
a tam bardzo pilnuje się małża, musi go mieć w zasięgu wzroku...
Żuczek lubi gości !!!
Dzisiaj nie schodził z kolan naszej znajomej, nadstawiał głowę do całowania, a przy tym robił takie maślane oczy, że nie wiem co to będzie gdy urośnie...
A kij nam będzie potrzebny do:

1. wybicia z tyłka ZAZDROŚCI!!!
Już okazuje ją na każdym kroku...

2. do nauki kultury przy stole :mrgreen:

Właśnie ktoś pożera mój budyn, postawiłam sobie na stoliku obok laptopa...długiś szaleje po kanapie, podgryza mnie w łokieć, włazi przednimi łapkami na stolik i zahacza o miseczkę z budyniem...ryjek się wydłuża...

Zjadłem, dobry był ...teraz odpoczywam, z kolan nie zamierzam zejść :wink:

Lunka

Kropka

Kacper i niezawodny środek lokomocji...

Śliczne macie te zwierzątka. Zdjęcia super. Widzę, że bardzo je wszystkie kochacie a teraz Wasze serca ujął nowy uroczy sierściuch.
Ja opiekuję się 4 kotkami bezdomnymi, ktoś wyrzucił z domu 4 miesięczne kociaki, jakiś tydzień temu. Dobrze, że mają się gdzie skryć przed deszczem. :roll:

Jutro jedna koteczka cała czarna pojedzie do nowego domku. Wzięłam ją podczas drugiego karmienia dzisiaj do domu, wykąpałam w pachnącym kocim szamponiku. Teraz dziewczynka ślicznie pachnie kocimiętką. Jest taka ładna, jest dopiero u mnie w domu parę godzin a ja już ją pokochałam. Ach te zwierzaczki jak potrafią nas ująć. :ryk:

Moje kotunie Sisi i Pusia obserwują ją ale chyba uznały, że to dopiero koci dzieciak, więc przyjęły ją przyjażnie. :lol:

A!To znaczy,że Twój jamnik już jest w gimnazjum jamniczym.
Potrafi zrozumieć , że pewne koty lepiej omijać oraz ,że dziury trza ryć!
Kolega Mel jest doktorem dziuranctwa: on wyrył pod garażem, w krzakach.
Rył ofiarnie kilka dni.Niezauważalnie.
Zapadł się nam lekko fundament, Małż naprawił w ostatniej chwili, a Mel się dziwił- wszak za rok rozbudowa domu ,więc garaż i tak rozbirą...o co chodzi???Łepkiem kręcił...

Dobrze wykształcony jamnik wyryje i na betonie! :mrgreen:

jasia0245 pisze:Śliczne macie te zwierzątka. Zdjęcia super. Widzę, że bardzo je wszystkie kochacie a teraz Wasze serca ujął nowy uroczy sierściuch.
Ja opiekuję się 4 kotkami bezdomnymi, ktoś wyrzucił z domu 4 miesięczne kociaki, jakiś tydzień temu. Dobrze, że mają się gdzie skryć przed deszczem.
Jutro jedna koteczka cała czarna pojedzie do nowego domku. Wzięłam ją podczas drugiego karmienia dzisiaj do domu, wykąpałam w pachnącym kocim szamponiku. Teraz dziewczynka ślicznie pachnie kocimiętką. Jest taka ładna, jest dopiero u mnie w domu parę godzin a ja już ją pokochałam. Ach te zwierzaczki jak potrafią nas ująć. Moje kotunie Sisi i Pusia obserwują ją ale chyba uznały, że to dopiero koci dzieciak, więc przyjęły ją przyjażnie.

Ech..., pokochaliśmy naszego jamnika, ale trudno tez zapomnieć tej z zawichrowanym życiorysem kruszynki, tej, która nas tak bardzo pokochała, która nam zaufała....tęsknimy za nią...ale życie jest takie jakie jest, mamy małego piesia, o którego musimy dbać....

Wiesz, jak czytam lub słyszę, ze ktos, wyrzuca z domu zwierzaki albo w innej formie się nad nimi znęca, to normalnie ściska mnie w gardle...
Nigdy nie zrozumiem takich ludzi...pozbawionych podstawowych uczuć wobec zwierząt...
I pociesza mnie fakt, ze są też tacy ludzie jak Ty..., którzy potrafią zwierzakowi pomóc, pokochać...
A Twoje panienki są bardzo dobrze wychowane :1luvu:

, przeciez nie będą biły słabszych od siebie, tak potrafią tylko ludzie... :wink:

Dobrze, że udało Ci się znależć domek dla tej kociej biedy :1luvu:

kotkins pisze:A!To znaczy,że Twój jamnik już jest w gimnazjum jamniczym.
Potrafi zrozumieć , że pewne koty lepiej omijać oraz ,że dziury trza ryć!
Kolega Mel jest doktorem dziuranctwa: on wyrył pod garażem, w krzakach.
Rył ofiarnie kilka dni.Niezauważalnie.
Zapadł się nam lekko fundament, Małż naprawił w ostatniej chwili, a Mel się dziwił- wszak za rok rozbudowa domu ,więc garaż i tak rozbirą...o co chodzi???Łepkiem kręcił...

Dobrze wykształcony jamnik wyryje i na betonie!

I tego się obawiam!!!

Pracowity Melon to zapewne kręcił głową ze zdziwienia...
Przecież dobrze obmyślił plan...już teraz robił wykopy, podkopy i inne prace ziemne...potem byłoby jak znalazł...
Niedoceniony piesio...

No fakt, Żuczek już zalicza gimnazjum... zabójcze tempo chociaż na świat przyszedł 21 lipca br.
Mocno pojętny, i nie tylko w omijaniu kotów, ryciu dziur...
Teraz opracowuje strategię wymuszania!
Jeżeli będzie w takim tempie się wszystkiego uczył...to jak nic, zmienię zdanie o jamnikach :mrgreen:

doczytałam, dooglądałam...całuski dla milutkiej Kropeczki, no dobra...dla reszty też :ok:

pozdrawiam cieplutko

puszatek pisze:doczytałam, dooglądałam...całuski dla milutkiej Kropeczki, no dobra...dla reszty też
pozdrawiam cieplutko

Dziękujemy mocno :1luvu:

i idziemy lulu... :wink:

opędzlował Ci budyń a Ty nadal go kochasz :?:

niesamowite..................
spokojnej nocy :lol:

AnnAArczyK pisze:Dzisiaj od rana na przemian były pochwały i opierniczanko, i nie będę pokazywała palcem, bo to nie ładnie, ale jak wezmę kija, jak przyłożę w ten długi ryjek...
Najpierw pochwały...
Żuczek JUŻ NIE GANIA GAPCIA!!!
Już wie, że ten kot nie ma ochoty na zabawę, co najwyżej może go powąchać bez wylewnej miłości...
Kacperek odetchnął...
[ Żuczek już sam biega po schodach w obie strony!!!
Oczywiście lata po ogrodzie jak dzikus...gania sroki...roznosi w przyśpieszonym tempie wszelakie patyki...kopie dziury , jest mocno zajętym pieskiem, po czym przypomina sobie, że chce mu się qpę...leci do domu, robi w przedpokoju, bo nie ma czasu dolecieć do łazienki na podkład...i wypada z powrotem na ogród...
a tam bardzo pilnuje się małża, musi go mieć w zasięgu wzroku...
Żuczek lubi gości !!!
Dzisiaj nie schodził z kolan naszej znajomej, nadstawiał głowę do całowania, a przy tym robił takie maślane oczy, że nie wiem co to będzie gdy urośnie...
A kij nam będzie potrzebny do:

1. wybicia z tyłka ZAZDROŚCI!!!
Już okazuje ją na każdym kroku...

2. do nauki kultury przy stole
Właśnie ktoś pożera mój budyn, postawiłam sobie na stoliku obok laptopa...długiś szaleje po kanapie, podgryza mnie w łokieć, włazi przednimi łapkami na stolik i zahacza o miseczkę z budyniem...ryjek się wydłuża...

Zjadłem, dobry był ...teraz odpoczywam, z kolan nie zamierzam zejść

Lunka

Kropka

Kacper i niezawodny środek lokomocji...

Żuczek robi postępy - ale macie radochę dzięki niemu

Wspaniałe zwierzaki, patrzyć i podziwiać

Miracle, te moje zwierzaki mają relaks 24 na dobę, czego nie mogę powiedzieć osobie :ryk:

Kotina pisze:
:lol:

Żuczek robi postępy - ale macie radochę dzięki niemu

Wspaniałe zwierzaki, patrzyć i podziwiać[/quote]

Kotinka :1luvu:

Tej radochy to już mam czasami dosyć :ryk:

Ale za to sportu nigdy nie za wiele...te piruety wokół piesia, biegi na przełaj, co by zdążyć przed nim, zanim mu cos głupiego do głowy wpadnie, gra w piłkę, patrzeć tylko jak dojdą skoki spadochronowe...