Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domów!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 24, 2012 16:34 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

Post » Wto wrz 25, 2012 11:59 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

Dziewczyny, do twarzy Wam z ta "bizuteria" ;)
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Wto wrz 25, 2012 17:30 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

anula790820 pisze:Dziewczyny, do twarzy Wam z ta "bizuteria" ;)

hahha


dzis w chorobie odeszłło za TM kociątko Mrówka [*]
Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

Post » Czw wrz 27, 2012 10:01 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

jaka tu cisza...
Kubuś chyba w piątek idzie do nowego domku
trzymajcie kciuki by sie ludzie nie odmyslili
Kubus zakochał sie w Sabinie i wszystkich chetnych traktował zębami i łapką, a tych państwa również ale po chwili do nich sie zacząl miziać i pokazał ze chce do nich iść,... domek nie nie przestraszył jego ;-)

nadzieja...
:ok:
Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

Post » Czw wrz 27, 2012 14:04 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

a z mojej str. od 08. 09 mam chore dzieci. nie chodzą do przedszkola za które płacę, płace też karolinie za obsługę zwierząt- bo nie miałabym jak pracować teraz w hotelu ani przy tymczasach. dzieci mnie potrzebują 24 na dobę. teraz leci już drugi antybiotyk, efektów brak, dziś stawiamy bańki. ja też już zaczęłam nadrabiać u lekarzy zaległe wizyty. cały czas jestem w rozbiegu. za miesiąc operacja. teraz hotel prowadzi karolina. więc odpadają jakiekolwiek nowe tymczasy. dałam sobie w MIAU ADOPCJACH RÓWNY ROK. od września do września- czas miął. do tej pory przez cały rok pracowałam sama bez zmiennika przy kotach, bez możliwości dłuższego wyjazdu. za każdy mój choćby 2 dniowy wyjazd ja płaciłam za obsługę kotów w hotelu i tymczasów niemałe sumki. od stycznia chcę bardziej się skupić na sterylkach i karmieniu kotów w mieście. układam sobie w głowie nie przyjmowanie tymczasów, bo po prostu nie mam na to czasu i nie chcę ciągle płacić komuś za obsługę bezdomnych kotów- dzieci rosną. także od nowego roku max 3- 5 sztuk jednorazowo. jak wydam jeden rzut- dopiero potem będę dobierać koleje. planuję też zatrudnić kogoś w hotelu do pracy, bo chcę odzyskać moje przez 3 lata utracone życie. więc nie wchodzi w rachubę żeby ilość kotów w potrzebie przewyższała ilość kotów klientów. hotel ma służyć zarobkowi, a nie wydawaniu zarobionych ciężko pieniędzy. np. przy 20 kotach klientów- bez problemu mogę dodatkowo obsługiwać 4 w potrzebie. ale nie odwrotnie. to tyle- przestawiam sobie mózg i resetuję wygórowane uczucia empatii, oraz zaczynam pracować nad asertywnym odmawianiem. zobaczymy co z tego wyjdzie.
strasznie podupadłam na duchu po śmierci mrówki. 2 dni temu umierała mi a rękach :cry: chyba nie chcę tego więcej przechodzić...
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Pt wrz 28, 2012 21:15 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

rozmnażacz od psów zza płotu zrobił mnie w jajo znowu na 200 zł. nie mam zwrotu za sterylke ich psa. jakos tak w nastroju mało optymistycznym wchodzę w ten weekend. dzieci cały czas źle się czują. muszę wyjść z domu- choćby po to żeby wywietrzyć sobie mózg. za 2 dni znowu stawiamy bańki.
wiola chce zwieźć jeszcze jakiegoś kota, ale ja naprawdę tracę siły z dnia a dzień. do hotelu muszę w niedzielę przyjąć jeszcze 7 kotów od angielki, a mam już 10 kotów klientów Na stanie. robi się ciasno jak w sezonie. są nowe koty od zeszłego tyg: GRYZOŃ z lisiarni i BENGAL ELMO od wioli. ZNOWU JESTEM ZAJECHANA JAK PIES :( ech..........byle do przodu.

KUBA OD DZIŚ W NOWYM DOMKU :) :ok: :piwa: oby wszytko było dobrze :)
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Pt wrz 28, 2012 21:17 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

kotek odebrany :) kobieta miała problemy z samolotem.
Ostatnio edytowano Nie wrz 30, 2012 12:51 przez sabina skaza, łącznie edytowano 1 raz
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Sob wrz 29, 2012 5:26 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

uszy go góry musi być lepiej

zła jestem bo od tygodnia meczy mnie bezsenność,
kusze po domu od 2-giej godziny, czasem przysne po 6-tej jak Paweł wyjdzie do pracy,
po mału jestem zła, melisa nie działa nie mam na razie pomysłu na wielkie oczy...
(dziś od 4-tej łazę) ehh
Ostatnio edytowano Nie wrz 30, 2012 14:04 przez maria_kania, łącznie edytowano 2 razy
Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

Post » Sob wrz 29, 2012 7:24 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

Mario- To zagłosuj - jeśli jeszcze tego nie zrobiłąś (banerek w podpisie)
Obrazek

mgj

 
Posty: 12152
Od: Czw mar 17, 2011 21:06
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob wrz 29, 2012 13:13 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

mgj pisze:Mario- To zagłosuj - jeśli jeszcze tego nie zrobiłąś (banerek w podpisie)

oddany głos ;-)
Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

Post » Wto paź 02, 2012 17:57 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

Mam ogromną prośbę:
*aby nie wysyłać do mnie korespondencji na adres Lniana 15B (to jest adres do osobistych doreczeń lub po uzgodnieniu do wrzutu do skrzynki/szafki) gdyż listów z przyczyn osobistych nie odbieram na poczcie z pod tego adresu...

*dziś przyszły właśnie pocztą do mnie Fv od osoby nie znanej, nie dość, że bez informacji wcześniejszej to jeszcze fv z błedem w nazwie i bez opisu, o kserokopii albo jej braku nie wspomne....

*kolejna moja prośba to:
czytajcie nazwe Fundacji i nip i zwracajcie proszę uwagę nawet na brak "! "

dziękuje bardzo :kotek:
Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

Post » Pt paź 05, 2012 11:39 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

słuchajcie moi drodzy
kończa mi sie fanty i co najgorsza pomysły na nowe...
czy moze macie u siebie zbednego coś sensownego?
kasy na koncie już jest niewiele...
ehh
pozdrawiam
Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

Post » Sob paź 06, 2012 11:58 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

Post » Pon paź 08, 2012 13:07 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

W ub. tygodniu w srode zwozilam pewnej kobiecie rudego (pieknego zreszta) kota do lecznicy w celu usuniecia zebow (plazmocytarne zapalenie dziasel).
A baba wiecie co wczoraj zrobila?? Postanowila odpchlic cale stado (ma wiele kotow w domu i 3 psy) i zaaplikowala rowniez rudemu Fiprex na skore.
Kocur po jakims czasie dostal trzesiawy, padaczki, zaczal robic pod siebie, dyszec i cuda na kiju. Dzwoni wczoraj do mnie dosc poznym wieczorem i opisuje to wszystko. Ja : po 1wsze - po drniku, po 2gie az sie we mnie zagotowalo, po 3cie zrypalam ja, ze leje "trucizne" na kota, ktory w ciagu mca mial 2 narkozy (wczesniej byl kastrowany), ma jeszcze zywe rany w dziaslach!!! Chyba nawet przez chwile nie uruchomila mozgu jak to robila i kur...@ jeszcze w niedziele!
Kazalam jej kota umyc, splukac, choc juz i tak wiele godzin minelo od podania tego, ale to jedyne co mi przyszlo do glowy. Wiecej nic nie bylam w stanie zrobic. Nie bede przeciez jezdzic taksowkami, wozic jej kota i jeszcze placic pewno za leczenie z wlasnej kieszeni, bo ona groszem nie smierdzi.
Dzis poleciala z kocurem do lecznicy, gdzie dostala zjebki od wetki. Kot lezy pod kroplowka w lecznicy w nieciekawym stanie... :( Rece z nogami opadaja.

Poza tym na moim osiedlu na parkingu stacjonuja dwa dzikawe ok. 4mies. pingwiny, zwioze je do rodzicow do gospodarstwa, nie moge patrzec jak sie tulaja pod tymi autami, no nie moge!

Minal miesiac, ogloszen cala masa, a po mojego tymczasa Jaska nikt nie dzwoni :( Cisza w eterze... A kot rosnie i rosnie! Zaraz dogoni moich rezydentow.

Lenie leczymy u dr Kasprzyka dziasla, wygladaja lepiej. W sobote jade z nia znowu

Musialam sie troche wygadac.
Spadam...
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pon paź 08, 2012 18:52 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

zeby bylo ciekawiej... baba podala rudemu jeszcze jakies swoje leki na nadcisnienie!! Boze...
zwiozlam kota z lecznicy do niej spowrotem. jest poprawa niewielka... ehhh...
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 117 gości