Cześć
Jestem nową opiekunką Yodka i tak jak obiecałam Agnieszce napisze o nim co nieco, żebyście wszystkie mogły być spokojne, że krzywda mu się nie dzieje;)
Yoduś został przechrzczony w sumie sama nie wiem kiedy i dlaczego. Nosi teraz niezwykle ambitne imię Kot

Reaguje też kiedy wołam do niego per Młody, no i oczywiście na dźwięk otwieranej lodówki.
Zrobiła się z niego straszna przylepa. Chodzi i łasi się do wszystkich, a rano kiedy tylko zobaczy, że otworzyłam oczy, przybiega się przytulić i kładzie mi się na klatce piersiowej mrucząc jak mały traktorek. Przez to notorycznie spóźniam się na wykłady - No bo kto miałby serce ten mały traktorek zrzucić tylko z powodu jakieś nudnego wykładu psychologii ogólnej czy historii Hiszpanii??

O ile na początku wydawało się, że Czicza (koteczka mojej współlokatorki) przejmie dowodzenie nad Młodym tak teraz role kompletnie się odwróciły! Nie ma żadnych wątpliwości kto w tym domu nosi spodnie! Strasznie mnie to zdziwiło, bo sama Agnieszka mówiła, że Yoda taki nieśmiały i że jego bracia się rządzili, a on taki cichutki stał z boku.
Jego ulubioną zabawą jest niewypuszczanie Cziczy z kuwety;) Strasznie zazdrosny jest o komputer. Kiedy chcę na nim trochę popracować włazi na klawiaturę, ociera się o monitor i przeraźliwie zawodzi starając się zwrócić na siebie moją uwagę.
Ogólnie jest zdrowym szczęśliwym kotkiem. Dla potwierdzenia kilka zdjęć (swoją drogą zrobić mu ładne zdjęcie jest sztuką, bo wredota mała obraca się tyłkiem do obiektywu niemal za każdym razem:P)
tak wygląda jak czeka na jedzenie

))

tu wspomniana zabawa pod tytułem "a właśnie, że nie wyjdziesz z kuwety"



i moje ulubione pod tytułem "odłóż wreszcie ten aparat bo chce się przytulać"

)

no i nie mogę się powstrzymać przed umieszczeniem zdjęcia pięknej Cziczy, która stara się mnie przekonać, że torba z laptopem dużo bardziej przyda się jej jako łóżko, niż mi na zajęciach

