Fibi bez nóżek ['] ...nie tak miało być...

Zapraszamy do zakupu kalendarza cegiełki Kocie Przemiany 2013

Dziś od rana Fibi wędrowniczek

najpierw siedział w progu pokoju i obserwował Gadżeta a teraz łazikuje po całym mieszkaniu. Dziś mamy gości więc zagęszczęnie będzie duże, ciekawe jak się odnajdzie Fibib w tej sytuacji, mam nadzieję, że nie będzie musiał siedzieć w klatce :ok:

Bo Gadżet wiadomo znów będzie gwiazdą wieczoru

Gadżet wczoraj przeszedł samego siebie, późnym wieczorem, po naszej ciszy nocnej :wink:

wsadził łeb w torbę, konkretnie w rączke od torby, torba taka gruba wielokrotnego użytku i nie potrafił się z niej wydostać i nie dość, że biegł na oślep tłukąc się po przedpokoju, to do tego przedpokój mamy dłuuuuuuuugi więc ciężko go było złapać, by go uratować przed tym potworem a ten potwór jak hałasował :ryk:

ale za to jak go uwolniłam to miałam rasowca, ogon razy trzy - taki napuszony, stres czasami działa na koty zbawiennie, po akcji z torbą i Milka i Gadżet grzecznie przyszli do łóżeczka spać, a tak to zawsze do późna rozrabiają :twisted:

Upłakaliśmy się ze śmiechu przed snem, torba chciała zabić Gadżeta no :lol:

banerek dla słodziaka:

Kod: Zaznacz cały: [URL=http://tiny.pl/h4sjc][IMG]http://imageshack.us/a/img4/8536/fibiq.jpg[/IMG][/URL]

Wklejam banerek.

ja też wklejam :ok:

Dziękuję za śliczny banerek :mrgreen:

i za wklejanie również :1luvu:

jak tam goście i reakcja Fibka?

Fibi zestresował się zupełnie i skulony nie chciał wyjść spod łóżka, więc musiał być zamknięty

za to, w klatce rozwalił się, wyciągnął i leżąc obserwował wszystkich, a jak większość gości wyszła, bo brat z narzeczoną spali u nas, Fibi szalał z Kasią :lol:

Kaśka była w szoku, jak zobaczyła te kikutki a w jeszcze większym jak ją wytulił i jak polował na zabawki, którymi mu "majtała" przed nochalem :kotek:

Gwiazdą wieczoru oczywiście był Gadżet, ale mój brat wiedząc jak śpi się z nim w pokoju bez drzwi z Kaśką poszli spać do Natalkki a Natalka z nami, bo stwierdził, że nie chce mieć o 4 rano kota skaczącego po twarzy :twisted:

Przypomnę jak spała u nas sam, w pokoju bez drzwi o 4 rano zza ściany otrzymałam sms-a "chcę do domu" :lol:

Wczorajsza kontrol i kucie antybiotylkowe, póki co ostatnie, nożka bez zmian, ale nie jest gorzej i kikutek wreszcie suchy się nie "masli". Lewy kikutek całkiem ładnie :ok:

teraz obserwujemy i czekamy jak małemu zęby mleczakowe wypadną, wtedy znak, że 6 m-cy stuknęło i dopiero będzie operacja :ok:

Kasia, a tunel się odnalazł?

Być może i sie odnalazł, tylko mój chłop dwa razy z rzędu o nim zapomniał :evil:

ma podjechać dziś lub jutro zapytać :roll:

Chłopaki "pod-łóżkowe"

I Gadżuś pomagający w prasowaniu a właściwie ugniataniu prasowania :mrgreen:

jedyna czynność domowa, która we mnie wzbudza torsje :roll:

to nie prasuj. Też tego nienawidzę, więc wmówiłam w siebie, że:
- wszystko "nawieszakowe" - nawet najlepiej wyprasowane i tak się pogniecie na wieszakach w szafie i trzeba będzie prasować jeszcze raz
- to samo dotyczy koszulek, T-shirtów, itp. - te dla odmiany będą miały ślady od złożenia, które trzeba będzie rozprasować. Już chyba lepiej chodzić w całkiem pogniecionej koszulce, niż takiej, która ma na przodzie gustowny prostokąt z miejsc złożenia i kanty na rękawach
- nowoczesne nie gniotące się materiały są tanie i dobre, bo są dobre i tanie

- prasowanie skraca życie ciuchów - odbarwiają się, a i przypalić łatwo

i nie prasuję :mrgreen:

od wielkiego dzwonu, zaraz przed założeniem, zazwyczaj na wielkie wyjście

Ja nie prasuję kompletnie nic, a 99,99999% naszych ciuchów jest bawełnianych, lnianych, po prostu naturalnych.
Rafał chodzi w koszulach, nie takich pod krawat, sportowych, kraciastych, bawełnianych, też nie prasuję.
Wystarczy nie wirować na maksymalnych obrotach, dobrze strzepnąć i równiutko powiesić.
Kiedyś zrobiłam test, wyprasowałam jedna koszulkę od A do Z, pięknie, złożyłam i schowałam do szafy. Po trzech dniach wyjęłam razem z drugą nieprasowaną i spytałam trzech niezależnych expertów :wink:

która była prasowana... nikt nie widział różnicy, mógł powiedzieć która prasowana tylko na zasadzie strzelania.
Kasiu, masz tunel?

Gosiu zabij, ale nie mam :oops:

chłopa muszę zmobilizować, by podjechał...
Co do szafy, to faktycznie najczęściej wyjmuję "to wyprasowane" i i tak muszę prasować raz jeszcze :roll:

nie ma dnia bym nie musiała pralki wstawiać, a ten stercik to raptem z dwóch dni :mrgreen:

biorę się za siebie i od dziś nie prasuję :lol:

edit: Artur dziś odbierze jak będzie z meczu wracał :ok:

Fibi bez nóżek ['] ...nie tak miało być...

Kto przegląda forum