No to już sobie odpuściłam
Po Convie nie ma problemów, więc nie sądziłam, że po Calo-pecie coś się zadzieje. Zresztą ta ostatnia biegunka, to w zasadzie też pierwsza tak poważna. Do tej pory to czasem się zdarzały brzydsze kupy w kuwecie, ale to jednorazowe wypadki były. Raczej dziwne, że zazwyczaj robi ładne kupy - ma przewlekły stan zapalny jelit.
Z Convem ten problem, że ostatnio jest kompletnie niejadalny

I mleczny, i mięsny.
Teraz na topie jest Felix. O ile kotek łaskawy. Bo jak niełaskawy, to wyłącznie mięcho

Ale tylko w towarzystwie
Muszę wymyślić coś do suplementacji tego mięcha, bo na samym to daleko nie zajedziemy.
Wczoraj miał dzień dobroci dla Dużej i pozwolił sobie podać leki i kroplówę bez najmniejszych problemów (poprzednio poszło z 10 igieł)
Teraz co drugi dzień mamy małą kroplówę - głównie po to, żeby się bąbel zrobił i było w co wpuścić Ornipural i witaminę B12.
Trzeba działać szybko, bo u niego ten bąbel to tylko kilkanaście sekund zanim spłynie sobie do łapek
Choć jest chyba odrobinkę lepiej.
Rano nawet pojadł ciutkę
