wyszliśmy z TŻ-tem i Tomkiem dopiero po 17-tej. Zasadniczo niewiele widać tych dzisiejszych prac
Ale mamy:
- wszystkie pozostałości płyt i innych niepotrzebnych materiałów - powynoszone do kanciapy. Wiesiek mówi, że płyty KG trzeba będzie przenieść do szatni, bo w kanciapie szlag je trafi
- zamontowane kinkiety dzięki Teściowi Magiji

tymczasowo, na czas robót, zdjęliśmy jeszcze klosze - leżą na górze na witrynie tej bardziej przy oknie
- pofugowane do końca cokoliki. Jeszcze tylko umyć. Ściany z oknami po poprzednim fugowaniu nie dało się zrobić - ona jeszcze wilgotna po tym zagrzybieniu

- wyniesioną kupę śmieci. Został stary kibelek, ale podobno w śmietniku już full było - następnym razem. W szatni leży wielki czarny wór ze śmieciami, nie wyrzucaliśmy, bo do niego jeszcze dużo wejdzie.
- przyciętą ostatnią witrynę, ustawioną i oczywiście zapchaną już
- posprzątane obie klatki - zostały otwarte, z podusiami i jedzeniem, bo nie wiedzieliśmy jak kotki będą chciały spać

Ciotka59 dała z siebie wszystko
- skręcony i ustawiony wieeelki drapak - Duża i Mała już wykorzystały

Jak wychodziliśmy - Duża spała w budce drapaka, a Mała w hamaczku
- kącik kuchenny z dwiema szafkami, jeszcze zdążyłam rzutem na taśmę je obmyć z grubsza. Jakby kto szukał, to w górnej są papierzane ręczniki i rękawiczki gumowe i robocze. Środki chemiczne typu Cif, Ace i ten jakiś koncentrat - są pod zlewem
- uzupełnioną siatkę zewnętrzną na środkowym oknie, bo niestety Małej udało się odgiąć róg i usiłowała wyleźć na ulicę

- założoną nową klamkę do kibelka - sama zakładałam

postaram się dokupić jeszcze dolny szyld z zameczkiem
- pomalowaną kratę wejściową i "obitą" siatką.
UWAGA!!! jak ktoś będzie wchodził tam jutro: cała ta krata - jak wiecie - otwiera się do środka i łapką łatwo ją przyciągnąć i otworzyć. Dlatego od strony korytarza założone są druciki, zaczepione o zawiasy po tych starych drzwiach, co tam były. Napisałam na kawałku płyty informację, ale nie wiem, na ile jest zauważalna, bo stoi na podłodze. Tak więc NIE PCHAĆ karty na siłę, tylko odczepić druciki na górze i na dole. Potem się coś wykombinuje...
Mój osobisty TŻ chciał jeszcze kibel kafelkować, ale to potrwałoby do północy, a ja już ani siły nie miałam, ani ochoty, tym bardziej, że zwierza nasze osobiste w domu zamknięte. Wiesiek pojedzie tam więc prawdopodobnie w poniedziałek i te kafle zrobi.
Z mojej strony dwa pytania:
1. czy do kraty jest gdzieś klucz? wtedy można by zlikwidować druciki i zamykać tę kratę po prostu
2. czy są kluczyki do witryn? bo do jednej są - tej bliżej okna. A do pozostałych?
na razie tyle, jak mi się coś przypomni - napiszę