Mika - kotka bez oczka. FeLV+ [*]

No to ja się teraz trochę martwię :cry:

Mika się po prostu do lecznicy przyzwyczaiła-trafiła do niej z działek-dobrze że ma ten swój drapak :ok:

no i miała Kubusia i Szylcię do towarzystwa.Trzeba dać jej trochę czasu :ok:

Jak sobie przypomnę, to zabranie do lecznicy wyglądało podobnie. Miałk w niebogłosy w drodze, a później przez tydzień, a może dwa - bała się wychodzić na sklep.

Pozostaje mi ufać, że jej nowi Duzi wzięli kota do kochania i naprawdę się troszczą o nią. Mika musi się do wielu rzeczy przyzwyczaić. Mała Natalka jest słodka, ale głośna. Kotka nie wie, czy ten hałas to zagrożenie czy nie. Zadzwonię do nich za parę dni i zapytam.

Mikusia już podobno oswoiła się w nowym domu

Co prawda dziewczyna z którą rozmawiałam, nie była gadatliwa, ale wiem że Mika łasi się do każdego i śpi w łóżku

Jeśli dostanę zdjęcia, na pewno zamieszczę

Ciesze się że Mika czuje się dobrze w swoim domku :1luvu:

Czy są nowe wieści o Mice ? Jak jej w nowym domku, za klimatyzowała się ?

Dostałam zdjęcia robione komórką, ale nie są zbyt dobrej jakości. Ogólnie nie nadają się raczej do zamieszczenia

Nie chcę za bardzo jej nowych Dużych napastować telefonami, ale za jakiś czas zadzwonię i podpytam.

Swoją drogą, widzę jej okno z okna lecznicy i wypatruję jej czasami. Niestety nie pojawiła się narazie...

Może właśnie w tym momencie jej nie było-miejmy nadzieję że jest dobrze :ok:

Są nowe wieści o Mice ? :wink:

Miraclle pisze:Są nowe wieści o Mice ?

Tak, i to chyba optymistyczne.Może Kasia napisze.

Spotkałam ostatnio chłopca, który ją adoptował. Mówił, że jest bardzo mądra. Nauczyła się załatwiać do ubikacji i pewnej nocy, kiedy niechcący zamknęli drzwi do łazienki, Mika ugryzła go w palec, żeby wstał i otworzył

Wczoraj dostałam też maila od jego siostry. Kotka ciągle domaga się głaskania i przytulania, a o 21 już zaciąga ją do łóżka - bo to z nią śpi:) Poza tym Mikusia uwielbia się bawić i szaleje po całym domu. Pod koniec pobytu w lecznicy już nie była zbyt zabawowa co mnie martwiło. Czasami tylko potarzała się z Kubusiem, ale już nie biegała za jajkiem ani piłeczkami.

Wygląda na to, że Mika jest tam szczęśliwa, a ja razem z nią

Zawsze będę o niej pamiętać. Przytachałam ją taką biedną, wychudzoną z działek i zamknęłam na niemal pół roku w ciemnym pomieszczeniu, a teraz spędzi sobie zimę w ciepłym domku i wśród kochających ludzi

Czuć, że ją kochają, a ona ich :mrgreen:

Mądra z niej dziewczynka :mrgreen:

Cieszą mnie takie informacje.
Jak miewa się druga kotka felv z lecznicy ? Pytają o nią ?

Druga też znalazła domek w Stalowej Woli

Kilka dni temu.
Przyszła pani która chciała kotka z myślą o córce, ale pomyślała że weźmie takiego potrzebującego. Już myślałam, że zrezygnuje bo na początku powiedziała, że chciała jednego z lecznicy i drugiego jakiegoś malucha, ale chyba zakochała się w kochanej Szylci;) Zaproponowałam, żeby córeczka przyszła i poznała kotkę, żeby sprawdzić czy Szylcia nie boi się żywiołowej 6 - latki. Okazało się, że kotka z dziewczynką świetnie się dogadują

To był dobry czas dla naszych felvków

Wow, cudowne wieści :mrgreen:

Ahhh jednak są jeszcze dobrzy ludzie :mrgreen:

Felvką domki są potrzebne szczególnie :ok:

Mika jakiś czas temu odeszła

Przestała jeść i nie reagowała na żadne próby leczenia. Pod koniec została już w lecznicy, żeby wetka mogła ją karmić na siłę i ciągle mieliśmy nadzieję, że uda się ją uratować.
Niestety...objawy typowo białaczkowe

Pocieszam się jedynie myślą, że przez tych kilka miesięcy miała domek i kochających ludzi...

Mika - kotka bez oczka. FeLV+ [*]

Kto przegląda forum