Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
viris pisze:dopiero co była odrobaczana cestalem
viris pisze:Pochlastam się normalnie.. A tą kupę to do normalnego weta zanosić czy gdzieś indziej?
viris pisze:Dobra z innej beczki teraz. Jakie badania zrobić Małgośce, znowu po kilku dniach dobrych ma mocno luźną kupę ze śluzem (oczywiście zrobioną nie do kuwety a na kanapę w kuchni), wymiotowała. Bawi się i jest wesoła, ale niestety zdrowa na pewno nie jest. Na co konkretnie zwrócić uwagę. Jak tylko uda mi się pożyczyć kasę zrobię jej badania
viris pisze:Wiecie, ja nie potępiam że ktoś rezygnuje - lepiej przed niż po prawda? Tylko po prostu jestem rozczarowana, że na dosyć spory odzew mam tylko jedną panią, ale taką jeszcze nie wybadaną - więc też nic pewnego - czy domek będzie czy nie. Tak czy siak jutro najpierw idę ze sobą do lekarza a potem z Małgośką.
Czy przy zarobaczeniu kot mija kuwetę?? Aha i mocz też trzeba zbadać (każdy wet pobierze z pęcherza??) - bo wg mnie jest za gęsty i za intensywny. Ale może ten mały dziadyga w anielskim ciałku zwany Jaśkiem aż tak skutecznie odgania Gośkę od wody? i stąt takie siśki?? szlag mnie trafia, nie wiem co zrobić aby było dobrze((
Oj nie, to absolutnie nie chodzi o taką biegunkę żeby nie wyrabiała - kupa jest luźniejsza i ze śluzem, a nie biegunka że robi po ścianach... - z resztą sikanie jest większym problemem - jak tylko ma pod łapami coś co da się "zagarnąć" tam leje. Ostatnio na woreczek strunowy po kolczykach nasikała.sroka7 pisze:viris pisze:Wiecie, ja nie potępiam że ktoś rezygnuje - lepiej przed niż po prawda? Tylko po prostu jestem rozczarowana, że na dosyć spory odzew mam tylko jedną panią, ale taką jeszcze nie wybadaną - więc też nic pewnego - czy domek będzie czy nie. Tak czy siak jutro najpierw idę ze sobą do lekarza a potem z Małgośką.
Czy przy zarobaczeniu kot mija kuwetę?? Aha i mocz też trzeba zbadać (każdy wet pobierze z pęcherza??) - bo wg mnie jest za gęsty i za intensywny. Ale może ten mały dziadyga w anielskim ciałku zwany Jaśkiem aż tak skutecznie odgania Gośkę od wody? i stąt takie siśki?? szlag mnie trafia, nie wiem co zrobić aby było dobrze((
Może nawet nie tyle mijać kuwetę, co nie nadążać z rzadka kupą do kuwety... i wtedy robi tu gdzie akurat jest, albo tu gdzie ma najbliżej itp - tak robił u mnie Łobuzio (mój pierwszy tymczas, był u mnie na TDT - od poczatku pięknie kuwetkował , ale w pewnym momencie nie nadążał jak miał rzadkie kupska i robił gdzie popadnie, najchętniej w kąciku, a Pusia która początkowo nie trafiała do kuwety jak byli w pokoju zamknięci, po wypuszczeniu na całe mieszkanie pięknie trafiała gdzie trzeba i chodziła głównie do kuwety "małych kotków")
Tak samo może omijać kuwetę, bo ją dupsko najzwyczajniej boli od "sikania" tyłkiem i kuwetę kojarzy jako miejsce kaźni i niedoli![]()
Aha, a co do sikania, to właśnie Pusia też miała z tym problem, tzn u mnie kociaki uczyły się kuwetkować, miałam je 2 tygodni i po 3 dniach juz kuwetkowały (pomijając rzadkie kupy Łobuza), gdy kotki poszły na DT do koleżanki, która miała wtedy 2 swoje koty, to Pusia zaczęła posikiwać po kątach i nie tylko, ale jak znalazła DS jako jedynaczka, to ani razu nie zdarzyła jej się wpadka. Turkawka potwierdzi, bo ona kierowała adopcją i miewa wieści od Państwa.
EDIT: ja miałam wtedy swoje 3 koty , z czego jeden był może ze 2-3 miesiące starszy od kociaczków, więc idealnie się dogadywały i nie było stresów żadnych, natomiast w DT czynnik był czynnik stresujący w postaci rudego kocura i przestraszonego drugiego kotka - do maluchów rudy miał dystans, a przestraszony kot był b przyjazny.
viris pisze:Wiecie, ja nie potępiam że ktoś rezygnuje - lepiej przed niż po prawda? Tylko po prostu jestem rozczarowana, że na dosyć spory odzew mam tylko jedną panią, ale taką jeszcze nie wybadaną - więc też nic pewnego - czy domek będzie czy nie. Tak czy siak jutro najpierw idę ze sobą do lekarza a potem z Małgośką.
Czy przy zarobaczeniu kot mija kuwetę?? Aha i mocz też trzeba zbadać (każdy wet pobierze z pęcherza??) - bo wg mnie jest za gęsty i za intensywny. Ale może ten mały dziadyga w anielskim ciałku zwany Jaśkiem aż tak skutecznie odgania Gośkę od wody? i stąt takie siśki?? szlag mnie trafia, nie wiem co zrobić aby było dobrze((
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości