Chyba musi zostać. Do tej pory nic nie wskazywało, że sprawia mu to dolegliwości. Śrut jest w klatce piersiowej, więc pewnie byłoby ryzykowne go usuwać. Do tego obawiam się, że kolejne znieczulenie mogłoby być dla Mańka tym ostatnim... Tak mi go szkoda, jeszcze bardziej go kocham i rozpieszczam, żeby mu wynagrodzić "wspaniałe" życie na wolności...
Dzięki, na pewno ucałuję mój kochany łebek. A w ogóle Maniek waży 6 kg , brzuszek ma jak mały Budda . Zdjęcie ujawniło jeszcze zwyrodnienie kręgosłupa w odcinku piersiowym, pewnie dlatego Maniek nie bardzo chce jeść z miski na podłodze i od jakiegoś czasu stawiamy mu rusztowanie na taboreciku dla lalki po moich dziewczynkach.
Nie zostali sobie jeszcze przedstawieni Dziewczyny mają paskudną biegunkę a Maniuś delikatny wszak jest... Obiecane zdjęcia będą, ale jeszcze za momencik, kursuję na trasie robota-wet-robota-wet-kuwety-głaski-robota-zaśnięcie w opakowaniu- wet-robota......... Ale Mańka zawsze wygłaskuję i wyczesuję (tego drugiego serdecznie nienawidzi jak każdy porządny chłopak )
Maniuś ma zapalenie pęcherza Co ja się z nim mam! Siada dupą byle gdzie (tzn na zimnej podłodze) i takie są efekty! A mówiłam: usiądź na poduszce, idź do koszyka, nie łaź po oknie, to nie! Maniuś jak zwyle najmądrzejszy...