Tymczasy u horacy7. Wizyta PA w Białołęce potrzebna !!!

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Za powodzenie w urabianiu męża :ok:

Basiu, po długiej przerwie spowodowanej chorobą Alika wreszcie się witam

.

W tym momencie weszliśmy do domu.
Rubinek jadła i skorzystał z kuwety... W drodze ciężko, niestety bardzo płakał...
Muszę zajać się kocim obrządkiem i naładować telefon żeby zadzwonić do Basi (rozładował mi się w drodze :oops:

)
Galopuję.

A ja przedstawiam smsy z dsu Rubinka i Bolka:

Bolek lata za Rubinem i próbuje się z nim zaprzyjaxnic. Rubin pozwala na coraz bliższe dystanse ale nadal buczy."

Nagle obaj poszli spac. Bolek się tylko lepiej przesunał żeby lepiej miec na widoku Rubina

Siedzą obaj ze mną mimo ze salon był otwarty!

znowu wstały i Rubin buczy ale siedzą juz prawie obok siebie

cieszę się, ze są dwa. Bolek wywalczy przyjaźn Rubina..

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Dobrze się zapowiada

I będzie dobrze :ok:

Rubin spał z panią przytulony do niej, a Bolek płakał całą noc.... :roll:

teraz się poznają. :wink:

Boluś pewnie ma lęk separacyjny a Rubin już ma najgorsz stres za sobą. Ze względu na jakiś tajemniczy objazd przed Szczytnem (jadąc do Sczytna nadrobiliśmy 70 km i godzinę drogi, z powrotem nieco krócej, bo już wiedzieliśmy o objeździe, wybraliśmy dłuższą ale pewniejszą drogę) oraz tajemnicze demonstracje w Warszawie (no ja wiem, nie tajemnicze tylko znane, ale zawsze demonstracje, a Rubinek wszak jechał do centrum Warszawy) podróż trwała znacznie dłużej niż ustawa przewiduje.
Rubin rozpaczał przez cała drogę, niesttey, tłukł sie i krzyczał, nie było sposobu, żeby go uspokoić...
a jak już przysnął i nagle się uciszył, to w panice sprawdzałam czy żyje.... :oops:

Musiał być kotmicznie zmęczony...
a Boluś pewnie dopiero w nocy zroientował się, że coś nie halo...
Ale to młodziaki, szybko się przyzwyczają jeśli da im się nieco czasu.

Przepraszam też, że wczoraj nic więcej nie napisałam, ale zadzwoniłam do Basi, oporządziłam kociaste.
Wypuściłam Milę, bo na czas naszej nieobecności była zamknięta w pokoju zakocowanym i zaśpiworowanym. Niestety boję się ją wypuszczać w przestrzeń jak nas nie ma, ze względu na to, że mogłaby spaśc i uderzyc się w czasie ataku. A tak ma swój "miękki" pokoik, gdzie reszta kociarstwa nie wchodzi...

A potem padłam jak norka... i obudziłam się dopiero koło 2 w nocy :oops:

Za kociarstwo :ok:

Marzenia11 pisze:Rubin spał z panią przytulony do niej, a Bolek płakał całą noc.... teraz się poznają.

Marzeniu jeszcze raz serdecznie dziękuję. :1luvu:

Czyli Rubin w całej okazałości ,pewny siebie maluch z ogromnymi pokładami energii ,kochający człowieka i inne koty .Wczoraj sobie myślałam ,że w nocy na pewno będzie spał z panią ,zastanawiam się czy pani spała bo on głośno mruczy bardzo.Wierzę ,że dzisiaj nie wytrzyma i zaczną się zabawy z Bolkiem bo on uwielbia bawić się z kotami ,potrafił rozruszać nawet Lorda i moją Zosię. :wink:

Będzie z nich piękny duet.
Bolek jest troszkę starszy i trudno o drugiego takiego szatanka jak Rubin więc jest mu trudniej ,ale dzisiaj będzie już lepiej ,może zasną przytuleni wszyscy.Marzeniu nie martw się dadzą radę . :ok:

Ale fajne wieści (oprócz objazdów, demonstracji i "padnięcia" człowieka)

Zdrówka dla Basi, domków dla kociastych!

Po sterydzie czuję się nieco lepiej tylko po jutrze znów go odstawię ?
Obejrzałam dzisiaj kociaste dokładnie i martwi mnie Atomek już wcześniej widziałam ,że miał spuchnięta wargę lecz koleżanka podpowiedziała mi ,że może coś go ukąsiło ,po jakimś czasie zniknęło.Pojawiało się kilka razy i znikało ,teraz znów jest, ta zmiana jest brzydsza i zauważyłam dzisiaj ranę łysą i sączącą przy wibrysach.Czy ktoś spotkał się z takimi objawami?Nie bardzo mam jak z nim pojechać do Olsztyna.Do tego zadzwoniła do mnie kobietka która ma kilka kotów ,ze ktoś podrzucił pod ZUS obok jej domu dwa kociaki 4-5 tygodnie z zaropiałymi oczami.Zginą tam jak nie nadejdzie pomoc ,ja pierwszy raz nie mogę zabrać chorych ,małych kociąt.Może ktoś?

**Adopcje: 12 >>**

Basiu, nie dasz rady i wiem jak ciężko tobie z tym.
Ale teraz musisz dbać o siebie.
Może jakiś wet by przylazł na domową do Atomka? Te spuchnięte wargi to pewnie objaw tego co mu teraz wyskoczyło.Moze to pazurek koci towarzysza tak mu dorobił.

Malcom moze wątek założyć? Albo tytuł zmienić?

Cóż, Basiu, na pewno nie możesz zabrać - ani chorych ani zdrowych kociąt.
Nie jesteś jedyną wolontariuszką w Szczytnie.
odpocznij może choć troszkę, bardzo proszę. Bardzo.

Tymczasy u horacy7. Wizyta PA w Białołęce potrzebna !!!

Kto przegląda forum