Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 24, 2012 19:33 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

Mokatek przebadany na wszystkie strony :ok: :ok: :ok:

to wielka rzadkość żeby test na Fip wyszedł ujemny,
bo to tylko wykazuje obecność koronawirusa, który jest obecny
u większości kotów, ale zupełnie nie jest groźny, chyba że zmutuje,
ale to zdarza się bardzo rzadko i tego testy już nie wykażą

martwi mnie ta kreseczka w białaczce- oby się nie potwierdziła,
absolutnie nie :ok: :ok: :ok:

Cały czas jest kłopot z brzuszkiem?
Wszyscy adoptujący koty ze schroniska się z tym borykają, niestety :(
pozwolę sobie zacytować co napisał dom, który niedawno adoptował Kminka, może coś pomoże:
Karmie Kmineczka RC Intestial Gastro w chrupkach i raz dziennie daję mu saszetke z tej samej serii. Ta karma świetnie się sprawdza przy kotach z dużą niedowagą i problemami brzuszkowymi oraz w okresie rekonwalescencji (z mojego doświadczenia). Polecałabym ją wszystkim osobą adoptującym koty schroniskowe w okresie rekonwalescencji, karmę można kupić tylko w gabinetach weterynaryjnych lub tu http://www.krakvet.pl/royal-canin-intes ... 14170.html. Kminek nie ma w tej chwili męczących biegunek i brzuszek też go nie boli.


a najbardziej podoba mi się ten cytat:
gpolomska pisze:(...)Jeszcze z miesiąc temu robiłam oczy jak przeczytałam reklamę kociego SPA; teraz to rodzice się pytają, co trzeba zrobić, żeby zostać moim kotem :-P (...)

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Czekamy na wyniki badań i muuuuuszą być dobre :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 25, 2012 8:47 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

Po wyniki pójdę dopiero po południu. Ale już się nie umiem doczekać. Wtedy będę już wiedziała, czy jeszcze jej się przyda coś na zwiększenie odporności (bo Pani doktor mi mówiła, że jeśli wyniki będą dobre, to nie ma sensu jej nic takiego dawać). No i jeszcze to badania na lamblie (choć objawów zasadniczo nie ma, ale... lepiej dmuchać na zimne i ją kompleksowo stawiać na nogi, a nie ciągle z czymś walczyć, co ją będzie osłabiało).

Niedawno tępiłam u malutkiej pchły, więc może coś jej jakaś kocia pchła zaaplikowała (miała i psie, i kocie) i stąd taki wynik testu na białaczkę; mam nadzieję, że będzie dobrze. Pani weterynarz mnie pocieszyła, że nawet jeśli będzie wynik pozytywny, to co trzeci kot to ma i jak się o takiego dobrze dba, to nie ma tragedii, bo to może w ogóle o sobie nie dać znać (kotek może być tylko nosicielem - to jak u ludzi: są nosiciele HIV, którzy niekoniecznie zachorują na AIDS). A że ona i tak z domku nie wychodzi i innych kotów nie mam, to innego futrzaka przynajmniej nie zarazi. Ale wolałabym, żeby ten test wyszedł jednak negatywny (podobno jest jakiś lepszy, dokładniejszy - chyba go rozważę); paseczek był taki ledwie dostrzegalny, a ona jest silna.

Co do witaminek - jak pokroję analogicznie do suchej karmy i zwilżę, to wcina (bo ona je zawsze trochę suchej karmy RC, gdzie każdego chrupka trzeba na pół i tylko delikatnie zwilżyć wodą, a później drugie danie pt. sparzone mięso wołowe lub z indyka, a do tego odrobina wątróbki, serc i żołądków - przy czym te ostatnie to by jadła najchętniej, ale nie może mieć przecież monodiety).

Bałam się podawania tego Milbemaxu, ale... poszło idealnie. Na początek po tym jak zjadła pierwsze danie, czyli RC, dałam jej powąchać pół tabletki (niby ona ma mieć zapach wątróbki) - nie chciała zjeść, ale też nie uciekła z krzykiem, więc upchałam tę połówkę w kawałeczek wątróbki, wątróbkę pomiędzy żołądki, które ona wręcz pochłania i poszło - zjadła i nawet nie zauważyła... nieco później zrobiła się jakaś taka biedniutka i tak się do mnie tuliła mocno... no i już w kuwetce znalazłam 3 glisty (ohyda), które mojego kiciusia męczyły, a może jeszcze coś wyjdzie. Za 14 dni druga dawka - mam nadzieję, że też aplikacja tak łatwo pójdzie jak pierwsza dawka.

Po wczorajszym czyszczeniu uszu przestała się tak drapać - na szczęście; i tak jej strupki przemywałam rumiankiem i smarowałam oliwą z oliwek - dzięki temu ładnie się wygoiły (bez tego ciągle je rozdrapywała i było coraz gorzej). Mam nadzieję, że z tym wymazem wyjdzie, że to tylko brud.

Co do karm - ona żadnej saszetki nie tknie: urządza mi strajki głodowe, a do tego wtedy jest ryzyko porwania czegoś z naszego talerza /ona lubi wszystko tylko świeżo przygotowane i nawet mięsko muszę jej rozmrażać metodą zalać wrzątkiem, odlać, odczekać chwilę do wyrównania temperatury i jeszcze raz przelać, bo jak np. rozmroziłam wołowinę metodą pozostawienia do samodzielnego rozmrożenia, to wg niej już było niejadalne i stare/, podobnie z ugotowanym mięsem - rosołek wypije (bo jej go też daję z tego jej mięska), ale mięsa nawet nie tknie; po samej suchej karmie ma biegunkę. A przy takim karmieniu (na pierwsze zwilżone chrupki, na drugie sparzone mięsko i podroby) ma raz normalną kupkę, a raz trochę rzadką, ale jest lepiej /w każdym razie nie jest to taka biegunka, że się leje czy coś jak miała na początku/; podejrzewam, że jak się pozbędzie robali, to już będzie całkiem dobrze. I tak czuje się o niebo lepiej od czasu wytępienia pcheł (dużo bardziej żywa i chętniej poluje na zabawki). No cóż - mam ją dopiero od 9 września, więc i tak postępy robi niezłe; trzeba jej dać po prostu czas... nie chcę jej zbytnio jakimiś rewolucjami stresować, bo z tego, co czytałam, to kota najszybciej wykańcza stres i wtedy byle jaka choroba może go zabić (to tak jak mnie); ale cieszę się, że na wadze wyraźnie przybiera i już cała jest błyszcząca :-) to znaczy, że kierunek jest dobry - tylko trzeba być cierpliwym.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto wrz 25, 2012 10:28 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

to pewnie wszystko przez te robale :twisted:
jak się porządnie ich pozbędziecie z Mokatka,
to zacznie przybierać na wadze i wszystko będzie dobrze..

co do testów na białaczkę to miarodajne tak
najbardziej jest badanie PCR- robi się je z krwi w Laboklinie,
bo te paskowe w 20% wychodzą przekłamane jeśli np. zwierzątko osłabione,
tutaj więcej:
http://www.laboklin.de/pdf/pl/wetinfo/a ... IV_FIP.pdf

ale to badanie to za jakiś czas, niech Malutka nabierze ciałka :ok: :ok:

za wyniki dobre, cały czas :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 25, 2012 10:33 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

No i poszłam po wyniki (nie wytrzymałam - z próbką na lamblie polecę jak się pojawi :-P ). W uszkach było tylko nieco bakterii i drożdżaków, ale tyle, ile zwykle koty mają, więc powodów do zmartwień nie ma - na szczęście; mimo wszystko wzięłam jej płyn Aptus ORISOLVE, żeby raz na tydzień jej trochę wspomagać to oczyszczanie uszek (podobno preparat delikatny).

Co do badań krwi (23 parametry): wszystko mniej więcej w normie (minimalne odchylenia przy rozbiciu na różne rodzaje białych krwinek, ale Pani doktor powiedziała, że nie ma się czym martwić; nawet hemoglobina jej wyszła 106 przy normie 90-150, a tego się bałam przy takim chucherku podgryzanym przez różne paskudztwa). Gorzej wyszło z wątrobą (ALT/GPT oraz AST/GOT) - odchylenia spore, ale na razie jeszcze nie ma powodu do paniki: na razie będzie kicia dostawać preparaty wspomagające z ornityną i jeszcze czymś (na jutro lub czwartek powinnam je mieć - takie specjalnie w saszetkach, bo ona malutka jest i tabletkę to trzeba by dzielić na 2/15), a po miesiącu powtórzymy badania: jeśli się nie poprawi, to będziemy się martwić; być może to efekt leków i tego, że najpierw prawie nie jadła, a teraz pochłania na potęgę. I to by tłumaczyło dlaczego tak uwielbia te żołądki: dużo białka, mało tłuszczu. Dobrze, że zaczęła jeść, bo z tego, co czytałam, to może być bardzo chudy kot bez apetytu i z otłuszczoną wątrobą (co za ironia), którego ciężko zmusić do jedzenia i czasami kończy się karmieniem przez sondę.

No i po obejrzeniu książeczki (której wczoraj ze stresu zapomniałam) okazało się, że jak Mokatek się wzmocni, to trzeba ją zaszczepić kolejny raz Versifelem CVR (teoretycznie powinna mieć to szczepienie po miesiącu od pierwszego, ale na razie jest tak osłabiona pchłami i robalami, że nie można ryzykować; jak trochę ją podreperujemy, to zostanie zaszczepiona).

Teraz leży rozciągnięta na całą długość na kocu i drzemie w promieniach słońca - wygląda na zadowoloną i zrelaksowną... cudna jest :1luvu:

To PCR zrobimy przy tym powtórzeniu morfologii za miesiąc...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro wrz 26, 2012 19:44 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

No i w moją małą pumę dzisiaj diabełek wstąpił - widać, że wyraźnie lepiej się czuje, bo znacznie mniej śpi, a bawi się zdecydowanie więcej niż zwykle... cieszę się niesamowicie. Jutro będę miała w kroplach coś na jej wątrobę i niedługo kicia będzie zdrowa jak ryba :D trzymajcie za nią kciuki, bo idzie jej na razie dobrze :-)
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro wrz 26, 2012 20:23 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

Kciuki wielkie za ślicznotkę :ok: :ok: :ok:
Na pewno będzie dobrze :ok:
Wątrobą na razie bym się nie przejmowała - to dość częste dolegliwości po kiepskim jedzeniu w schronisku. Wątroba bardzo ładnie się regeneruje, a Mokatka młodziutka to szybciutko się z tymi problemami upora :ok:

Jakieś foteczki poprosimy :mrgreen:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23790
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 27, 2012 8:04 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

Wiesz, mam jakieś dziwne wrażenie, że kicia zanim trafiła do schroniska, to mocno głodowała - z tego, co udało mi się znaleźć, to właśnie takie długotrwałe głodowanie najbardziej szkodzi wątrobie, więc chyba to nawet nie tyle jedzenie w schronisku co przymieranie głodem zanim tam trafiła. Może też dlatego czasami podjada ziemię z kwiatów (nie nawozimy ich od kilku tygodni, żeby się nie struła, choć nawozy niby naturalne typu biohumus) i żwirek - czasami nawet przy pełnej misce: zacznie jeść, robi chwilę przerwy, idzie do kuwety i nagle się jakby zawiesza... i zaczyna gryźć żwirek... albo do doniczek... wtedy ją głaskam, podtykam pod pyszczek miskę z jedzeniem, o którym jakby zapomniała i zajmuje się jedzeniem... i tak co kilka dni jej się zdarza. Witaminki i minerały dostaje, więc to raczej jakieś nie brak czegoś. Może ona jak była sama, to tym zapychała brzuszek albo co? W każdym razie czasami jest taka jakaś biedna zagubiona - wtedy ją przytulam i jest dobrze. Tak samo jak serce się kroi, gdy próbuje w kuwecie zakopywać niewidzialną łapką /wtedy jej trochę pomagam/ albo zdarzy jej się na tej łapce, której nie ma, podeprzeć przy chodzeniu i potknąć... już to jest coraz rzadziej, ale jednak się zdarza. Na szczęście więcej jest chwil, gdzie jest małym psotnym kotkiem albo kocią damą :-) mam nadzieję, że brzydkie wspomnienia jej za jakiś czas odejdą w bardzo odległe pokłady pamięci.

Wrzuciłam trochę fotek z komentarzami pod spodem /przy kliknięciu fotki, gdy jest powiększona/ za okres od 20 do 26 września (codziennie nie daję rady ich wrzucać) - ale zdjęcia nie potrafią oddać tego, jaka jest kochana.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw wrz 27, 2012 9:50 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

Na pewno łatwego życia przed schroniskiem
Malutka nie miała...chudziusieńka była potwornie jak przyszła
miała apetyt i bardzo dużo spała, tak jak ktoś
umęczony po podróży i wielkim zmaganiu,
nie wiemy gdzie była, ale na pewno nie dojadała
i musiała być w ciągłej czujności...
należał jej się najlepszy domek na świecie,
jaki właśnie dostała :1luvu: :1luvu:

podobno jak kot zjada żwirek to może być spowodowane niedoborem krzemu,
może potrzeba więcej czasu, żeby organizm wyrównał wszystkie niedobory
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 27, 2012 10:06 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

Tutaj też na początku głównie spała, później jeszcze sporo jadła i spała. Dzięki za wskazówkę z krzemem - doczytałam, że pasożyty mocno go pochłaniają, a skoro miała tylu dzikich lokatorów, to rzeczywiście może mieć braki. No nic - teraz trzeba dać jaj czas - pewnych rzeczy nie da się przyspieszyć...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt wrz 28, 2012 10:02 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

Mam jej podawać Heparenol - teraz będę robić doktorat na aplikacji kolejnego czegoś, co generalnie niby pachnie jak jedzenie: kicia ma inne zdanie... no nic - może namoczę tym chrupki i przejdzie; witaminy z minerałami jakoś udaje się ukryć (przy czym za każdym razem trzeba inaczej, bo dwa razy taki sam numer nie przechodzi... na szczęście ona rano lubi połowę śniadania jeść na moich kolanach jak ją karmię /bardzo towarzyska jest/, to zawsze jakoś w mięsko jej pół witaminki zawinę).

Ale żywotna to się robi równo - wczoraj spała może ze 12-14 h (na początku 20, może nawet 22). O północy szalała ganiając trzy piłeczki, biegała w tunelu pod moim łóżkiem (koc zwisa celowo do samej podłogi). No i Mokatek nie jest już taki chudy - je jak duży kot :D ale nakolankowa jest już tylko rano i wieczorem - w ciągu dnia drzemie albo na moim łóżku rozwalona na całego, albo wygrzewa się na parapetach.

Teraz czekam na wyniki tego testu na lamblie (miało być 3-7 dni, a próbkę zaniosłam przedwczoraj) - mam nadzieję, że choć tego nie ma (pchełki i robale to i tak już dużo było jak na malutką).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt wrz 28, 2012 11:32 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

uwielbiam jak tak koteczek sobie śpi,
znaczy czuje się bezpieczny i kochany :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 28, 2012 13:00 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

Od kilku dni to jej ulubiona pozycja - w ciągu dnia wałkuje swoim ciałkiem cały koc wzdłuż i w poprzek... no kotuś jest kochany przez wszystkich - fajnie, że ona to wie :-) czasami jeszcze bardziej się wyciąga, ale nie udało mi się jej uchwycić.

Zaczynam powoli rozróżniać jej niesłyszalne miau, czyli wygląda jakby miauczała, ale dźwięku prawie nie słychać: jak to jest w miejscu na miskę = głodna, jak stawia łapkę na kolanie i kiwa główką w stronę zabawek = baw się ze mną :D mądry kotek :1luvu:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt wrz 28, 2012 16:36 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

Coraz piękniejsza się robi Mokatka :1luvu:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23790
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 28, 2012 18:39 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

Z dnia na dzień robi się bardziej puchata i nareszcie ma trochę ciałka... futerko coraz bardziej błyszczące (w zasadzie to już tylko ogon matowy trochę). Co do Heparolu - chyba smak nie taki zły jak zapach, bo jedzenia tym dotkniętego nawet nie chce tknąć jak powącha, ale jak spróbowałam aplikatorem do pyszczka /a tej wersji bałam się najbardziej/, to przełknęła bez problemu i nawet się nie zezłościła tylko na kolanka.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt wrz 28, 2012 19:24 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

Śliczna i mądra, kot idealny :kotek:

Przyglądamy się zdjęciom i wieściom o kici :)
Obrazek

mokusatsu

 
Posty: 451
Od: Czw wrz 01, 2011 22:13
Lokalizacja: Łódź / Namysłów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości