Ariel miło mi, że dołączyłaś z kciukami, tego nigdy nie za wiele. Muszę opracować metodę na spokojne podróżowanie i faktycznie wybrać się do tamtej wetki. Serdeczne dzięki za kocimiętkę. A może to piesimiętka? Bo suńki oszalały.
Nasza niespełna umysłu Primutka naćpała się równo. Na Brawusię też zadziałało pobudzająco. Gajka przyjęła zapach z zaciekawieniem, ale niezbyt silnie. A maluszek, dla którego ją chciałam, oczywiście olał.
Brawunia szaleje teraz po całym mieszkaniu z myszką natartą kocimiętkowym sokiem. Primek... zachowuje się dziwniej niż zwykle. A Nazirek na szelkach na balkonie z TŻ.
Franusia pozostanie moją wielką kocią miłością. Za Filemonem też tęsknię. Raj byłby dla mnie miejscem, gdzie spotkam je wszystkie i gdzie będziemy już zawsze razem.
