Było...kocie maleństwo na ulicy, zwrot z adopcji, szuka DS.

Strasznie latwa decyzja dla tej Pani - oddac Kole

ale rowniez Balbinke :cry:

Przepraszam, ze tak napisze ale ta Pani nie byla warta tych kotow. Warto by bylo sie tej Pani zapytac po co koty brala :?:

Jezeli nie chce dac im szansy, dotrzec do tego gdzie lezy problem, ze kotki sie tak zachowuja :?:

I to mial byc Superdomek :?:

Trafiłam tu przez Malwinkę, jutro doczytam

aż niewiarygodne... :evil:

biedna koteńka...taka nikomu nie potrzebna :cry:

Bardzo proszę o powstrzymanie emocji bo to nie służy niczemu dobremu.

Kola już u u mnie.
Jest śliczna, zadbana, puchata, doleciała do kotów buzi buzi robić. :1luvu:

Muszę wyjść teraz, potem napiszę więcej.

A więc tak, koteczka zero stresu, pobiegała po wszystkich pokojach przywitać się z kotami, moje patrzyły jak te glagle, bo już się pogubiły z tymi maluchami. :lol:

Było buzi buzi i noski noski, ale zaraz było i pchyyyy, takie niegroźne dla proformy. :wink:

Następnie zjadła ładnie prawie całą saszetkę karmy i warcząc na każdego kota który też chciał podejść do jej talerzyka.
Oczywiście odchodziły bidy z podkulonym ogonkiem nie wiedząc czemu to małe na nich wyrczy.
Potem zrobiła siku do kuwetki do żwirku Cat's Best Eco Plus :ok:

bez żadnego naganiania czy pilnowania, bo sama poszła jakby to było u niej zupełnie normalne.
Koteczka zadbana i dobrze wyglądająca, ot normalny podlotek.
Oczywiście zapobiegawczo przykryłam łóżko u męża folią gdyby jakiejś jednak wpadki.
U siebie nie przykrywałam bo Molisia moja piękna śpi z Franusiem na nim i mam nadzieję, że się ostanie suche, łóżko oczywiście. :wink:

Malutka Myszka viewtopic.php?f=13&t=145927 bardzo by chciała się z nią za kumplować tylko Kola jeszcze musi coś tam pod nosem wyrczyć na nią.
Ja nie wiem czy czasem nie poznała Molisi, bo przywitały się slicznie obie i Kolka już chciała się z nia baraszkować jak dawnymi czasy.
Molisia viewtopic.php?f=1&t=80494&hilit=Molisia jest strasznie kochana bo lubi maluszki i pozwala aby jej wchodziły na głowę. :1luvu:

Kola właśnie wskoczyła mi na kolana i sobie siedzi. :1luvu:

Kochana nasza Kolcia. :1luvu:

Właśnie przed chwilą znowu poszła siku do kuwetki, zrobiła i zagrzebała. :ok:

Zuch dziewczynka!

Kupal też właśnie zrobiony do kuwetki. :ok:

A jakiego Pani używala zwirku? Koty mają często dziwne wymagania co do lokalizacji kuwety, żwirku itp czy ona chociaz na tyle się wysilila zeby z tym poeksperymentować?

**Adopcje: 12 >>**

Goyka pisze:A jakiego Pani używala zwirku? Koty mają często dziwne wymagania co do lokalizacji kuwety, żwirku itp czy ona chociaz na tyle się wysilila zeby z tym poeksperymentować?

Pani chciała oddać a nie współpracować. Takie jest moje zdanie.

Dobrze,ze mała ok.

ASK@ pisze:
Goyka pisze:A jakiego Pani używala zwirku? Koty mają często dziwne wymagania co do lokalizacji kuwety, żwirku itp czy ona chociaz na tyle się wysilila zeby z tym poeksperymentować?

Pani chciała oddać a nie współpracować. Takie jest moje zdanie.

Dobrze,ze mała ok.

Ania prosiła o powstrzymanie złych emocji, tamta pani zrobiła jak zrobiła, kiedyś to ona za to odpowie, i nie przed forum.
Teraz najważniejsza Kola, dobrze, że nie przeżyła traumy związanej z nieudaną adopcją.
Trzeba jej po prostu poszukać nowego domu, domu, który ją pokocha za to, że jest, tak po prostu.

Goyka pisze:A jakiego Pani używala zwirku? Koty mają często dziwne wymagania co do lokalizacji kuwety, żwirku itp czy ona chociaz na tyle się wysilila zeby z tym poeksperymentować?

Pani zmieniała żwirki i nic to nie dało.

U mnie Kola lata wszędzie i sama leci do kuwety jak tylko poczuje że jej się chce siku.
Zobaczymy co będzie w nocy, ale mąż folii z łóżka profilaktycznie nie zdejmuje. :wink:

W nocy siku i kupal był w kuwecie i do tej pory nigdzie jeszcze nie nabrudziła, ba, nawet nie zamierza, nigdzie tego zrobić.

Bardzo szkoda tej koteczki, bo już trzecia zmiana była w jej życiu, i to nie koniec jeszcze.

Może ktoś wspomóc nas ogłoszeniami dla kotów?

Było...kocie maleństwo na ulicy, zwrot z adopcji, szuka DS.

Kto przegląda forum