@Freak DT@ JOKOT TEAM .pl

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 25, 2012 12:48 Re: @Freak DT@ JOKOT TEAM .pl

Szalony Kot pisze:Tia, ale fotek i opisów to ja nadal nie widzę :mrgreen:


siem robiom :twisted: na jokot czy na adopcje mam wysłać?
ObrazekObrazek

@Freak

 
Posty: 957
Od: Wto maja 31, 2011 18:41

Post » Wto wrz 25, 2012 13:15 Re: @Freak DT@ JOKOT TEAM .pl

klauduska

 
Posty: 3600
Od: Nie lut 27, 2011 19:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 26, 2012 9:30 Re: @Freak DT@ JOKOT TEAM .pl

Bardzo mam zdolne koty w domu... wczoraj odwiedził mnie znajomy, który z wielkim entuzjazmem się zaoferował, że naprawi telewizor ( a raczej gniazdko wyrwane przez nagły koci zryw - takie alarmy może wywołać zwykłe kichnięcie lub przesunięcie krzesła - nie do uniknięcia), owszem naprawił po wielu perypetiach z korkami, kablami, przesuwanie "kilkutonowej komody" - generalnie czar popołudniowej herbatki prysł ;)
Dla rewanżu postanowiłam podać coś ciepłego do jedzenia (zapiekanka z makaronem a la maison) i tu kolejne schody, bo piekarnik nie działa... próbowałam się ratować funkcją grillowania w mikrofali, ale też kicha - mój gość okazał anielską cierpliwość naprawiając i kolejny kontakt.... teraz jest mało estetycznie bo przy owych newralgicznych kontaktach zostały porobione barykady anty-kocie, kable chyba przykleję do podłogi, bo nie mam wyjścia...
Takie zdarzenia mi bardzo jasno pokazują, że jeśli chcę się być domem tymczasowych, czy wiąże się swoją przyszłość z kotami to cały dom musi być do tego przystosowany - mój nigdy nie był i teraz dopiero wychodzi co jest absolutnie niedopuszczalne, z czym muszę się pożegnać, czego muszę bardzo pilnować, w co zainwestować... Prosty przykład - kulki do kąpieli - ubóstwiam, a największą przyjemność sprawiało mi wysypanie ich na miseczkę w łazience i przebieranie w nich przy codziennych kąpielach... papa kuleczki, serduszka, gwiazdeczki - zniszczony, pogryzione, rozniesione po domu i rozpuszczone gdzieś na środku kanapy..... dobrze, że się żaden nie zatruł (to było dawno temu, na początku mojej przygody z tymczasowaniem), zapomniałam o zbitym talerzyku. Teraz jak generał pilnuję zamykania drzwi w łazience, ale kiedy zdarzy mi się lub któremuś z moich gości zostawić niedomknięte to znowu mam w łazience sajgon, a najlepszą zabawką są moje pędzle do make-up'u (de facto narzędzie pracy również) tracą życie w przepastnych pyskach drapieżców bez serca....
Wiem, że nie odkryłam nic nowego, ale długi czas oszukiwałam siebie, ze kot to dodatek, zwierzątko domowe, ozdoba domu.... nie, kot jest sensem mojego domu w tej chwili i każdy kąt należy do nich. Kotu nie można położyć w kącie posłania i nakazać "leż, waruj".... To niedorzeczne i śmieszne.

Idę sobie zaparzyć kawy i wypić ją swobodnie stawiając na stole w moim trudnym do zrzucenia, bo ciężkim "kocim kubku" :twisted:
ObrazekObrazek

@Freak

 
Posty: 957
Od: Wto maja 31, 2011 18:41

Post » Śro wrz 26, 2012 11:04 Re: @Freak DT@ JOKOT TEAM .pl

U mnie podobnie - z Mamyszą prosto, bo ona nie z takich, ale jakiekolwiek młodsze koty roznoszą dom.

Mam masę kabli, słuchawek i przewodów do odkupienia współlokatorom :roll:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro wrz 26, 2012 11:48 Re: @Freak DT@ JOKOT TEAM .pl

Szalony Kot pisze:U mnie podobnie - z Mamyszą prosto, bo ona nie z takich, ale jakiekolwiek młodsze koty roznoszą dom.

Mam masę kabli, słuchawek i przewodów do odkupienia współlokatorom :roll:


Ja mieszkam w mieszkaniu, które należy do mojej mamy i kiedy ona wpada do mnie to za każdym razem jest o coś dym -
1)podłoga do cyklinowania, bo zniszczyłam/liśmy z kotami (to prawda,nie raz było nasikane, narzygane i nie zauważone przez noc - podłoga zniszczona),
2)meble do obicia (amerykański komplet wypoczynkowy, szeroki, materiałowy, cholernie wygodny i cholernie poobdzierany wręcz z tkaniny a nawet drewna i gąbki, zwłaszcza na tyłach, nie wiem jak jej go odkupię, a koszt obicia takich mebli to koszt nowego wypoczynku, wiec póki co staram się je zakrywać),
3)kompletów naczyń brak, jako że sierściuchy uznały, że nikomu niepotrzebna jest parzysta ilość talerzy, czy szklanek (tak więc gości przyjmuję bardzo wyjątkowo, bo każdy dostaje niepowtarzalną szklankę czy talerzyk jedyny w swoim rodzaju... jak w krakowskiej kawiarni, wszystko z innej parafii),
4) nie będę wymieniała miliona właśnie kabli, słuchawek, guziczków, tasiemek, zapięć itd itp, które zginęły śmiercią tragiczną lub zniknęły w niezbadanych okolicznościach,
5) rzeczy obsikane - jedna z moich ulubieńszych - materac, czy właśnie gąbka w kanapie.... weź to upierz.... pościel, przy każdym stresie, każdym nowym tymczasie... (mam trzy komplety i w sytuacjach kryzysowych piorę codziennie na zmianę, oczywiście poniszczyłam każdy z nich piorąc w za wysokich temperaturach, żeby zabić zapach moczu), kilka ubrań czy torebek nawet nie starałam się ratować, od razu wyrzuciłam, bo jakakolwiek próba usunięcia zapachu, czy plamy z jedwabiu malowanego ręcznie przy praniu ręcznym nawet, zakończyłaby się fiaskiem - na torebki plastikowe z Tesco nie sikają jakoś.... :evil:
6) pawik - zazwyczaj jest celebrowany przez kota na moim łóżku, żebym zobaczyła, że coś się dzieje, ten dźwięk zanoszącego się kota do "chorowania" rozpoznają bez skuchy .....
7) rozwalanie worków na śmieci przygotowanych do wyniesienia - naprawdę są mistrzami w tym na czas, tyle co pójdę do sypialni po torebkę i okulary....
8 ) 8) sierść - wszędzie, u mnie się oddycha sierścią, je sierść, kąpie w sierści, pierze ubrania w sierści (non stop tak wyglądają, a kiedy mówię znajomym, że odkurzam dwa razy dziennie plus non stop zgarniam szczotką sierść z podłogi, wałkami z mebli i gości..., to mi nie wierzą, trudno im się dziwić po 10 min od odkurzenia jest identycznie jak przed, wystarczy, że stadko pobiegnie za kasztankiem czy piłeczką... tyle o sierści chyba...., no może jeszcze dodam, że moim ulubionym kolorem jest CZARNY(nawet nie będę próbowała opisać jak wyglądają moje żałosne próby ekspresowego i schludnego wyjścia z domu, a na spotkaniu i tak słyszę "poczekaj, otrzepię Cię, bo masz jakieś włosy...")
9) w tej sekundzie, róg mojego kalendarza, z którym się nie rozstaje (!), został ze stoickim spokojem obgryziony przez Kolendrę, która ze zdziwieniem się na mnie wytrzeszczyła tylko kiedy go odratowałam od ostatecznego urwania rogu :evil: i tu dopiszę, że prawie nie jestem w posiadaniu rzeczy, która nie miałaby choć draśnięcia zębem albo pazurem (zwłaszcza te wyjściowe, drogie, ulubione - w tych kategoriach gustują),
10) zapach kuwet w całym mieszkaniu - uczciwie sprzątam dwa razy dziennie, a jak jestem w domu to i w ciągu dnia wyrzucam, ale czuć te cholerne kuwety i już - fakt, że mam za dużo kotów, że mam 4 kuwety i nie są one póki co kryte, ale nadal ten zapach jej dla mnie niejako problematyczny. Cudów nie ma, przy większej ilości kotów to normalne raczej, choć wciąż próbuję znaleźć "złoty środek" - spray'e, zapachy do kuwet itp. mało co dają przy takim stężeniu mocznika. Mam jeszcze pomysł wyrąbania w drzwiach dziury i wstawienia tam kuwet krytych z filtrem. Pozostanie mi przekonanie kotów do przechodzenia przez klapkę w drzwiach,
11)

cdn.


cdn.
Ostatnio edytowano Śro wrz 26, 2012 14:22 przez @Freak, łącznie edytowano 2 razy
ObrazekObrazek

@Freak

 
Posty: 957
Od: Wto maja 31, 2011 18:41

Post » Śro wrz 26, 2012 12:15 Re: @Freak DT@ JOKOT TEAM .pl

Oczywiście nie bierzcie powyższego postu za oznakę mojej rezygnacji z tymczasowania, to raczej taki rachunek sumienia, podsumowanie strat, których można było uniknąć, ale mądrość przychodzi z doświadczeniem, a to drugie z czasem.... - teraz już wiem jak ważna jest dyscyplina i systematyczność, a także utrzymanie porządku i odkładanie przedmiotów cennych zawsze na ich miejsce i to zamknięte, najlepiej na klucz (moje koty otwierają szuflady, drzwi, szafki, pudełka).

Koniec końców popracowałam nad swoim charakterem :twisted:
ObrazekObrazek

@Freak

 
Posty: 957
Od: Wto maja 31, 2011 18:41

Post » Śro wrz 26, 2012 12:19 Re: @Freak DT@ JOKOT TEAM .pl

Bardzo chętnie zobaczę nowe zdjęcia i poczytam coś o Sourisku :ok: a do nas zapraszamy i na mój drugi wątek "Pomóz-kliknij" - viewtopic.php?f=8&t=145337&start=135
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa


Post » Czw wrz 27, 2012 14:31 Re: @Freak DT@ JOKOT TEAM .pl

Dzisiaj u nas sennie i migrenowo... od rana staczam się łóżka w zaciemnionym pokoju wyłącznie do łazienki i po coś do picia. Dopiero teraz proszki jako tako stawiają mnie na nogi. Musze wyjść po jedzenie dla kotów - błahe, prozaiczne. Po prostu muszę - nawalił kurier z przesyłką.

Z pracy można się zwolnić z powodu migreny, ale z nakarmienia kota przenigdy :twisted:

Do tego sierściuchy przyglądają mi się próżnie przeciągając się, bo im przerwałam sen waleniem szuflad kiedy szukałam czegoś do ubrania.

Życzę sobie bardziej przyjaznego dla mnie ciśnienia,
ObrazekObrazek

@Freak

 
Posty: 957
Od: Wto maja 31, 2011 18:41

Post » Czw wrz 27, 2012 16:31 Re: @Freak DT@ JOKOT TEAM .pl

kciuki za głowę.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 06, 2012 8:38 Re: @Freak DT@ JOKOT TEAM .pl

Dzisiaj Souris spędził pierwszą noc poza klatką, czyli u mnie (u nas, bo to również kocie łóżko)... ech, zapomniałam, że mikro-koty nie przesypiają całej nocy :evil:
Kilkanaście razy budził mnie dźwięk najgłośniejszych zabawek, wku... jęki podgryzanych kotów, syczenie, prychanie (nie tylko ja chciałam spać...), a co jakiś czas włączał traktor przy moim uchu i kazał się usypiać dziwnie ćwierkając...

kiedy wstałam po poranną kawę widok odebrał mi resztkę nagromadzonych tej "spokojnej" nocy sił -
otóż Souris wraz z Marcepanem smoktali marcepanowy "kaptur-memłaczek".... dzięki Marcyś, fajnie, że nauczyłeś malucha najbardziej przydatnej umiejętności.... ręce opadają :twisted:
ObrazekObrazek

@Freak

 
Posty: 957
Od: Wto maja 31, 2011 18:41

Post » Pon paź 08, 2012 9:58 Re: @Freak DT@ JOKOT TEAM .pl

Mam lekką awarię w domu, poszła mi szyba w prysznicu w "kociej łazience" (prysznic nie używany, ale stały w brodziku mopy, wiadro itp itd). Wyciągałam sprzęty do umycia podłogi i nagle huk (11 w nocy), zdążyłam tylko zamknąć oczy. Dokładnie spadły drzwiczki, które miały popsute zawiasy na górze.

Ex-TŻ obiecał tysiące razy je naprawić (a jak mężczyzna mówi, że coś zrobi to to zrobi i nie ma potrzeby przypominania mu o tym co pół roku, jak wiemy). TŻ się wyprowadził, a szyba w drobny mak...

Weekend intensywnych prac na Gersona więc dopiero dziś pojadę po mocne rękawice i sprzątnę szkło.

W efekcie kuwety stoją na korytarzu i witają gości radośnie rozsypanym wszędzie żwirkiem :twisted:
ObrazekObrazek

@Freak

 
Posty: 957
Od: Wto maja 31, 2011 18:41

Post » Pon paź 08, 2012 18:59 Re: @Freak DT@ JOKOT TEAM .pl

Uff... szkło (przynajmniej to, które było widoczne) ogarnięte, ale jeszcze dziś nie zaryzykuję wpuszczenia tam footer :? jakieś drobne mogły się gdzieś ostać. Nikomu nie życzę ech

Dostałam zdjęcia Maczka w nowym domku i chętnie się nimi podzielę jak tylko ktoś się zgodzi, żeby mu je na maila przesłała (może moja ulubiona kussad, która zawsze mnie ratuje z opresji i to nie tylko technicznych :1luvu: )

Serdecznie polecam kolejny weekend przy remoncie Fundacji na Gersona :D nie przypuszczałam, że jeszcze kiedyś mnie dorwą zakwasy :twisted:

Jest mnóstwo do zrobienia, ale satysfakcja z widocznych postępów jest ogromna :mrgreen:

A co najważniejsze nabyłam strasznie fajne nowe umiejętności (pomoc przy remoncie lecznicy a teraz Fundacji) jak fugowanie czy tynkowanie :ok: nigdy nie wiadomo co się kiedy przyda ...
ObrazekObrazek

@Freak

 
Posty: 957
Od: Wto maja 31, 2011 18:41

Post » Pon paź 08, 2012 22:01 Re: @Freak DT@ JOKOT TEAM .pl

Poproszę też o zdjęcia Souriska ale zajmę się tym już nie dzisiaj - całkiem utknęłam na różnych akcjach i wątku, który prowadzę - jest ukryty w moim podpisie jako: KLIKAJ TEŻ TUTAJ a moje własne prywatne domowe przelewy czekają :oops:
Nieźle się dzisiaj przeraziłam czytając o szybie :(
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 09, 2012 7:07 Re: @Freak DT@ JOKOT TEAM .pl

Z życia Souris'ka wśród dużych kotów - żaden z dużych nie chce się z nim bawić oprócz Marcysia, ale i temu kończy się cierpliwość np. w nocy. Co nastąpiło zapewne dziś w nocy :mrgreen:
Pierwsze co robię kiedy się obudzę to sprawdzam gdzie maluch, zazwyczaj śpi na kołdrze, poduszce, czy na hamaczku na kaloryferze po mojej lewej stronie. Dziś nie było 8O
Na łóżku leżał jeszcze Marcyś na posłaniu z miękkiego domku kociego (pokażę zdjęcie poglądowe, bo może nie potrafię tego zobrazować) - domek, może być domkiem, ale zgnieciony od góry jest posłankiem. Wołam malucha i co widzę - łapeczka i nosek rozpaczliwie próbują się wydostać spod cielska Marcysiowego z pomiędzy miękkich części domku. Cyś go ordynarnie uwięził i wreszcie się wyspaliśmy :ok: (śmieję się, bo odkąd maluch jest wypuszczany na dom - zamykam go w klatce gdy wychodzę na dłużej - to nie przespałam całej nocy, bo on się co jakiś czas przychodzi wtulać, ćwierkać, fiłkołkować a także szuka kociego frajera do zabawy). :ryk:

Taki to uśmiechnięty poranek :mrgreen:

@kussad - szczęściem w nieszczęściu z tą szybą było to, że nie było kotów w pomieszczeniu i żadnemu się krzywda nie stała :ok: wyniosłam szkło i listwę, pozamiatałam, odkurzyłam i umyłam. Dziś proceder powtórzę (nie z biciem szyby, ale czynnościami myjąco-odkurzającymi dla pewności, że nic nie zostało) i mam nadzieję, że kuwety wrócą do łazienki :wink:
ObrazekObrazek

@Freak

 
Posty: 957
Od: Wto maja 31, 2011 18:41

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Patrykpoz i 250 gości