monochromatycznie i nie tylko

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto wrz 25, 2012 18:26 Re: monochromatycznie i nie tylko

o matko, Buba :(, znajdź się
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18778
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto wrz 25, 2012 18:53 Re: monochromatycznie i nie tylko

ariel pisze:o matko, Buba :(, znajdź się


JEST! znalazła się! po strasznych przejściach, ale jest - cała i zdrowa!!! Buba już chyba nie zostanie na swoich dotychczasowych koloniach :( drugi raz została "zgubiona" :(
Magija niedługo znów idzie do szpitala, Maciej - jej Mąż - bierze do pracy trzeciego psa - Gizmo. W domu - 5 kotów. Ma chłop ciężko...

Potrzebne kolonie dla Buby!!!
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 25, 2012 18:59 Re: monochromatycznie i nie tylko

Chwała Bogu !!! :ok: Czekamy na relację 8)
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto wrz 25, 2012 19:00 Re: monochromatycznie i nie tylko

Biedna Magija, taki stres :(.
Dobrze, że Buba się znalazła. |co też jej strzeliło do głowy?
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18778
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto wrz 25, 2012 19:10 Re: monochromatycznie i nie tylko

ariel pisze:Dobrze, że Buba się znalazła. |co też jej strzeliło do głowy?


Magija pisze: Buba już od jakiś 2 lat ma kurzą ślepotę. Traci orientację w nocy. Jednak jest to pies, który zawsze trzyma się nogi i nigdzie nie biega. Typ tej co wychodzi na spacer z koniecznosci. No więc po prostu trzeba z nią chodzić i zwracać uwagę i już.


ja już naprawdę nie upchnę trzeciego psa :( mam swojego Rastka, Lolkę na koloniach, do tego trzy koty i dwa kocięta na dt, wszystko na 40 metrach, nie dam rady :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 25, 2012 19:24 Re: monochromatycznie i nie tylko

a nie wystarczy smycz?
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24921
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto wrz 25, 2012 19:27 Re: monochromatycznie i nie tylko

ana pisze:a nie wystarczy smycz?


Ana, to naprawdę skomplikowana sytuacja :(

teraz najważniejsze to znaleźć miejsce dla Buby, do czasu aż Magda się "ogarnie"
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 25, 2012 19:30 Re: monochromatycznie i nie tylko

rozumiem :(
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24921
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto wrz 25, 2012 20:00 Re: monochromatycznie i nie tylko

Magija trzymaj się!!! :ok: :ok: :ok:

Niestety, trochę daleko jestem i trochę za bardzo zakocona, by brać Bubę na kolonie.. :(
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 25, 2012 20:03 Re: monochromatycznie i nie tylko

ojej.....jaka trauma. I co teraz :(
nie znam nikogo, kto mógłby pieska wziąć na kolonie :( :( :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 25, 2012 20:08 Re: monochromatycznie i nie tylko

Dobrze, że znalazła się, włóczykijka jedna.
Tylko co teraz ...

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 26, 2012 6:17 Re: monochromatycznie i nie tylko

Pomyślę czy znam jakiegoś opiekuna kolonijnego.... Wzięłabym ale u mnie dwa koty nie tolerują psów- byłaby jatka.


Hannah12 pisze:
klempusia pisze:
Slonko_Łódź pisze:PS. Ja lubiłam taką kaszkę Bobovity- mleczno- ryżowa bananowa albo malinowa. Lubiłam do momentu kiedy przeczytałam, że ma 424kCal w 100g....


oo tak, ja tez uwielbiam te kaszki bo sa pyszne. niestety odstawilam, gdy trudem zaczelam sie wciskac w dzinsy ... te kaszki to ZLO!!! :evil:

ZŁO, bo zawierają cukier, a nie o to chyba chodzi w diecie u Magiji.
Jej dieta powinna być dietą lekkostrawną dobrze zbilansowaną.


Oczywiście Hannah nie kwestionuję tego co napisałaś ale żeby się człowiekowi (i nie tylko) chciało żyć i walczyć nie zawsze może robić tylko to co zdrowe i zbilansowane... Powiem tyle- ja na opisywanej w wątku dietce- rosołki, komosa itp.- poddałabym się od razu :wink: Kaszka dla niemowląt lekkostrawna jest, a że węgle? Oj tam!

Wiem, że to żadne porównanie ale... Mam kota z niewydolnością nerek (pnn). Ostatnie stadium- mocznica. Kreatynina przy diagnozie 11,36mg/dl, mocznik 277mg/dl. Pierwsze zalecenie w tego typu sytuacji to dieta niskobiałkowa- bo z przemian białek właśnie (w uproszczeniu) powstają toksyny mocznicowe a niewydolne nerki nie dają rady ich usuwać. Kupiłam karmy renal chyba wszystkich firm- wszystkie takie same- szare, o dziwnym zapachu i konsystencji. Yenna nie chciała ich tknąć. I cóż- kot w kryzysie mocznicowym, nie jedzący tydzień.... drugi... Widziałam, że gaśnie. I stwierdziłam, że jeżeli i tak ma umrzeć to niech chociaż sobie poje tego co chce- whiskasa, szynkę, suchą karmę, ser żółty, wołowinę i kurczaka, zagęszczone mleko, twarożki, kiełbasę, rybki wędzone.... Żadnej z tych rzeczy absolutnie nie należy podawać przy niewydolności nerek.... Ale wiecie co? Jej się znowu zaczęło chcieć żyć- trzymała się bo czekała na jakiś kolejny przysmak, znosiła kroplówki i zastrzyki bo dostawała nagrodę- coś niezdrowego i niedozwolonego. To było 26 miesięcy temu- Yenna ma się dobrze- jest szczęśliwa i zadowolona na swojej absolutnie niezbilansowanej, czasami niezdrowej, wysokobiałkowej diecie....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 26, 2012 6:47 Re: monochromatycznie i nie tylko

Slonko_Łódź pisze:Pomyślę czy znam jakiegoś opiekuna kolonijnego.... Wzięłabym ale u mnie dwa koty nie tolerują psów- byłaby jatka.


Hannah12 pisze:
klempusia pisze:
Slonko_Łódź pisze:PS. Ja lubiłam taką kaszkę Bobovity- mleczno- ryżowa bananowa albo malinowa. Lubiłam do momentu kiedy przeczytałam, że ma 424kCal w 100g....


oo tak, ja tez uwielbiam te kaszki bo sa pyszne. niestety odstawilam, gdy trudem zaczelam sie wciskac w dzinsy ... te kaszki to ZLO!!! :evil:

ZŁO, bo zawierają cukier, a nie o to chyba chodzi w diecie u Magiji.
Jej dieta powinna być dietą lekkostrawną dobrze zbilansowaną.


Oczywiście Hannah nie kwestionuję tego co napisałaś ale żeby się człowiekowi (i nie tylko) chciało żyć i walczyć nie zawsze może robić tylko to co zdrowe i zbilansowane... Powiem tyle- ja na opisywanej w wątku dietce- rosołki, komosa itp.- poddałabym się od razu :wink: Kaszka dla niemowląt lekkostrawna jest, a że węgle? Oj tam!


No nie wiem... Odżywianie w chorobie nowotworowej jest bardzo ważne, IMO przyjemność z jedzenie powinna zostać na plan dalszy odsunięta. Taka kaszka - raz na jakiś czas, owszem. Częściej nie ma sensu, cukier jest zbędny, kto wie czy raczydła tym nie podkarmiasz. Warto jeść przede wszystkim zdrowo, by dawać organizmowi siły do walki z rakiem. Warto zmienić przyzwyczajenia. Moja mama nie lubiła natki pietruszki, wyniki podczas chemii miała tak kiepściutkie, że niestety jeść m.in. pietruszkę musiała. I nauczyła się wcinać "zielsko" :twisted: .

Magija :ok:
salma75
 

Post » Śro wrz 26, 2012 7:15 Re: monochromatycznie i nie tylko

Kochani dziękuję za wszystkie dietetyczne podpowiedzi. Rzeczywiście, ważne jest co jesz, mój żołądek po mału się stabilizuje, w domu jednak ma się większe możliwości i podjadam co chwilę. Nie odrzucają mnie ryby więc teraz jem głównie je oraz brokuły, kalafior, buraki, nie używam prawie soli. Pije siemię i jest na prawdę coraz lepiej.

Wczorajszy dzień był dla mnie traumą, nie chcę już nigdy tak się denerwować. Jestem do dziś roztrzęsiona na sama myśl. Smycz, ano właśnie, wystarczyła by smycz. Sytuacja u moich teściów jednak jest trochę bardziej skomplikowana i nie ma w tym ich winy. Żal mi mamy - teściowej, na prawdę żal, bardzo zżyła się z Bubą a Bubka z nią, ale nie jesteśmy w stanie jej tam zostawić, bo za dużo nerw kosztuje to zarówno nas jak i ją. Zwalniania się czy ucieczek z pracy - pies zginął drugi raz w ciągu tygodnia. Krzysiek - mojego męża niepełnosprawny brat pomimo zakazu musiał z nią wyjść. On jest w domu z babcią (alzhaimer) godzinę sam - zanim rodzice się nie zmienią - zanim tata nie przyjedzie z pracy, a mama musi już w tej pracy być. Tak jest i nic się nie poradzi. Natomiast stres związany ze zniknięciem psa - to koszmar. Pomimo tego, że wiem, ze głupio zrobiłam musiałam tam jechać. Dziękuję Maćkowi Izy, że rzucił wszystko i przyjechał mi pomóc, dziękuję Anecie i Ani, za to, że jechały przez całą Łódź, zostawiając swojej sprawy. Dziękuję ludziom, którzy zatrzymali się na Kolumny i zareagowali widząc psa na ulicy - zabrali ją do lecznicy i dzięki temu, że miała chip mogliśmy ją odebrać.
Bubka do teściów nie wróci, za bardzo się boimy, dziś rozmawiałam z mamą przykro jej ale sama mówi, że za duże ryzyko, ze Krzysiek coś znów wymyśli i zrobi po swojemu. Dzięki Bogu nie poniesie konsekwencji za ucieczkę z pracy - zadzwoniła wczoraj do kierowniczki, ta zrozumiała. Mój Maciek także, pomimo kontroli - jakoś się upiekło, luzie zrozumieli. Natomiast my mamy ogromny problem. Ja wracam do szpitala prawdopodobnie w następnym tygodniu. Okaże się we wtorek kiedy. Potrzebuję kogoś, kto nam pomoże, Maciek nie da rady z dwoma psami. Mój mąż pracuje po 12 godzin, czyli w praktyce 13 godzin jest poza domem. Zabiera wtedy Gizmo - psa do pracy. Gizmo i tak jest już psem bardzo trudnym, bo nie akceptuje innych psów, trzeba mieć na niego czujkę - bo do sklepu, w którym Maciek pracuje w każdym momencie może wejść pies. Nie ma tam zaplecza czy miejsca, gdzie go można zamknąć, więc jest na prawdę trudno. Maciek jak ide do szpitala, zostaje ze wszystkim sam, praca, po pracy jest dętką, w domu czekają koty, w dni wolne musi zająć się tym wszystkim, co w domu, praniem, sprzątaniem, cos zrobić do jedzenia. Dochodzi opieka nade mną, bo jestem na oddziale zamkniętym. To tylko fizycznie, psychicznie jest mega obciążony. Nawet nie chcę sobie tego wyobrazić - ja się boję, co on musi przezywać...
Dwa psy w sklepie być nie mogą, bo to przede wszystkim praca, nie cyrk...

Proszę, Buba jest małym psem, niestety nie potrafi sama zostawać w domu, bo wtedy potrafi coś zniszczyć, ale można spokojnie zamknąć ja w kenellu - nie ma tragedii i idzie spać. Nie jest psem zajmującym, głównie śpi. Spacer załatwia w 5 minut, nie lubi łazić.
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 26, 2012 7:32 Re: monochromatycznie i nie tylko

Ciocia CoolCaty zaprasza na bezterminowe kolonie :mrgreen:
Bubka szykuj się :twisted: :twisted: :twisted:

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Barbasia, Google [Bot], jolabuk5, zuza i 452 gości