Hej dziewczyny
Jestem kocio-wyposzczona
Moje maluchy za mną nie tęsknią ani trochę

. Mama tak im organizuje czas, że pewnie nawet nie zauważyły, że mnie nie ma

Co rusz, jakieś zabawy im wymyśla - laserek, sznurówka, laserek, sznurówka, gonitwa po mieszkaniu, jakiś smakołyk, dokładne głaskanie i znowu laserek

Koty same sobie też coś do roboty znajdują, np. obgryzanie paprotek, polowanie na robotników i gołębie na balkonie ( przez szybę)
Moja babcia przyniosła mojej mamie takie ptysiowe paluszki do pochrupania i dziwnym trafem jeden jej zginął... Znalazł się kiedy mama zdziwiona zobaczyła, że Bilon coś sobie pod drzwiami przepycha, a potem zjada z przyjemnością
Pobyt u "babci" kotom służy, jak nie wiem co, byleby tylko po 3 kg nie przytyły, bo mama czego, jak czego ale jedzenia im nie żałuje
