Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 24, 2012 19:47 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

evik75 pisze:Wiiwii,
wprawdzie te słowa nie do mnie kierowane, ale myślę, że Basia nie miała nic złego na myśli. Po prostu maluchy potrzebują domów. Jak patrzę na Florencję to też sobie myślę, że w kochających rękach,
w swoim własnym domku miałaby większe szanse. W kociarni ryzyko złapania czegoś jest dużo większe, a leczenie też gorzej idzie. Gdyby znalazł się ktoś zaufany, o kim wiedzielibyśmy, że zadba
o leczenie małej, to chyba też byś zaryzykowała.


Zaryzykowałam/-śmy kiedyś z wydaniem maleńtasa bez szczepionki. Umarł przed upływem tygodnia, w nowym domu. Nie chciałabym, by sytuacja się powtórzyła. Nie jest mi wcale dobrze z myślą, że maluchy są nadal na kociarni. Miałam do wyboru zostawić je tam albo zignorować propozycję pracy, na którą czekałam dwa lata (owszem, wiem, że małe potrzebują tymczasu, ale tymczasy jak się okazuje, nie rosną na drzewach). Nie wiem czy dobrze wybrałam. Tylko do Was należą decyzje i wiem że zrobicie wszystko, by dostały najlepsze domy, ale tak bardzo się boję...
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

Post » Pon wrz 24, 2012 19:50 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

"spostrzegawcza inaczej" :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

herzpl

 
Posty: 1503
Od: Czw mar 04, 2010 11:27
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Pon wrz 24, 2012 20:04 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

herzpl, jak Twoje koty? Czy Tonisol zdaje egzamin?

elape

 
Posty: 717
Od: Pon mar 21, 2011 17:52
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon wrz 24, 2012 20:08 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

elape pisze:herzpl, jak Twoje koty? Czy Tonisol zdaje egzamin?

jesli pytasz o ten na uspokojenie to chyba tak,chyba bo "za lape " nie zlapalam ale u mlodego znowu dywan smierdzi ,chyba bedzie do wyzucenia. dzisiaj rudy gonil gluta nie wiem wydaje mi sie ze sie bawili ale glut ma chore serce i nie wiem czy moge im na to pozwolic z drugiej strony mnie czesto do poludnia nie ma wiec ....

herzpl

 
Posty: 1503
Od: Czw mar 04, 2010 11:27
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Pon wrz 24, 2012 20:09 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

wiiwii pisze:Zaryzykowałam/-śmy kiedyś z wydaniem maleńtasa bez szczepionki. Umarł przed upływem tygodnia, w nowym domu. Nie chciałabym, by sytuacja się powtórzyła. Nie jest mi wcale dobrze z myślą, że maluchy są nadal na kociarni. Miałam do wyboru zostawić je tam albo zignorować propozycję pracy, na którą czekałam dwa lata (owszem, wiem, że małe potrzebują tymczasu, ale tymczasy jak się okazuje, nie rosną na drzewach). Nie wiem czy dobrze wybrałam. Tylko do Was należą decyzje i wiem że zrobicie wszystko, by dostały najlepsze domy, ale tak bardzo się boję...

Rozmawiałam z Mar_tika i na dzien dzisiejszy nie ma opcji żeby te kociaki były u nas szczepone, bo nie maja w ogóle wykształtowanej odporności i czekamy ok tygodnia aż im KK ustanie i trzeba je wyadoptować bo zaraz załapią coś innego a przy tak nikłej odporności szczepienie znowu doprowadzi ich do stany nieadopcyjnego a one już są na 2gim z kolei antybiotyku więc nie czarujmy się że to nie odbija się na ich stanie ogólnym
ogłaszaj kociaki, jeśli będą się zgłaszać ludzie na tyle odowiedzialni żeby miały u nich szanse na dojście do zdrowia i potem szczepienie to jak najbardziej się je wyadoptuje
nic na siłę, tyle że one niestety mogą nie przeżyć adopcji ale też mogą nie przeżyć u nas kolejnej choroby mimo naszych najlepszych starań

aange

 
Posty: 643
Od: Czw mar 08, 2012 21:12
Lokalizacja: sosno

Post » Pon wrz 24, 2012 21:15 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Obrazek Obrazek
Nikt nie jest nam dany na zawsze...
Hotel dla kotów: https://www.facebook.com/kitawmiescie

KITA - RZESZÓW

 
Posty: 2137
Od: Sob gru 17, 2011 19:07

Post » Pon wrz 24, 2012 21:19 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Na dyżurze spokojnie.
Łezka bardzo grzeczna i kochana, oczka zakropiłam.

Nakarmiłam koty, bo Marzena myślała że dziś wtorek i im nie dała mokrego rano. Dałam im immunodol do jedzonka, a maluchom za pomocą strzykawki.

Niestety do kichających kotów dołączyła także Pola- więc za wolierą najbardziej kicha Didi, Pola i Mira z tego co widzę.

Nie wiem czemu, ale ta mata grzejąca u maluchów nie była ciepła. Nie znam się na tym więc wolałam nie ruszać. Zasmarkane biedactwa :(

Zostawiłam Walerkę na pokojach a Yoko w boksie. Myślę że można by je dawać na zmianę żeby jedna z nich nie była pokrzywdzona siedzeniem każdej nocy w boksie.
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon wrz 24, 2012 21:31 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Zaryzykowałam/-śmy kiedyś z wydaniem maleńtasa bez szczepionki. Umarł przed upływem tygodnia, w nowym domu.

Być może to był dom po pp? Bo przecież ludzie, w tym kocioprzystaniowicze, przygarniają maluchy bez szczepień, z ulicy itd.
Obrazek

Axa76

 
Posty: 3889
Od: Śro wrz 24, 2008 13:56
Lokalizacja: Cieszyn

Post » Pon wrz 24, 2012 21:48 Re: Część VIII.

aange pisze:01.10 /pon/ Pulpetia Angie
02.10 /wt/Herz victor
03.10 /śr/............SYLWIA
04.10 /czw/Herz .HIDI
05.10 /pt/ ............ victor
06.10 /sb/ ......... LadyStardust
07.10 /ndz/ Evik75 Pulpetia

Ja poproszę sobotę rano
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon wrz 24, 2012 22:37 Re: Część VIII.

DYŻURY-WIELKIE DZIĘKI :kotek:

Wiiwii tak jak dziewczyny pisały. Boję się strasznie o NIE. Dziś Marzena z rana dzwoniła i mówi tak:
" to małe się kończy" :cry: Sobie pomyślałam no k&*%a mać!!
Miała na myśli (dzięki bogu) tylko to że to małe jedzenie się kończy dla kociąt :evil: Uff......mnie serce stanęło!!
Kupiliśmy dziś 2 kg na jelitka. Tamte 3 kg już zjadły 8O Są w końcu 4 i niech jedzą byleby żyły!
Szczepić ich nie będziemy, bo w warunkach kociarnianych obawiam się że szczepienie ich było by tylko ich "dobiciem":( Niestety czasem kociarnia okazuje się "zbawieniem" dla takich kotów jak Łezka na dworze czekała ją tylko śmierć (niewidomy kot na ulicy?), a czasem "piekłem" gdzie mimo naszych najszczerszych chęci nie damy rady im pomóc bez szybkiej, natychmiastowej adopcji (małe kocięta bez matki) :roll:

Prośmy o jak najszybsze ich adopcje :1luvu:
Są takie piękne, już tyle przeszły....muszą przeżyć.
MIKUŚ
 

Post » Pon wrz 24, 2012 22:40 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Do kwestii medycznych:

Wszystkie koty kichające, kaszlące po całej tablecie immunodolu.


Daga - w sobotę będę więc wtedy możemy jechać do Dr Kostrzewskiego, rano wyślę namiary (umknęło mi), gdybym tego nie zrobił DZWOŃ :mrgreen:
Czas pokazać Łezkę doktorowi :kotek:
MIKUŚ
 

Post » Wto wrz 25, 2012 9:41 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Hej,

czy ktoś dalby radę zastąpić mnie na moim wieczornym czwartkowym dyzurze? bede miec problemy z wyrobieniem sie czasowo. jesli nikt nie da rady podejsc, wpadne na chwile uzupelnic jedzenie i wymienic wode.

hidi

 
Posty: 1286
Od: Pon lis 03, 2008 7:04
Lokalizacja: Wałbrzych

Post » Wto wrz 25, 2012 10:20 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Basiu nie mogę się dodzwonić do Ciebie, więc napisze tu to zobaczysz.
dr Kostrzewskiego nie ma w dwie następne soboty, więc musimy jechac bez ciebie :( ale rozumiem, że zadzwonisz do niego po wizycie :wink: umówiłam nas do drugiej lecznicy gdzie dr ma praktyki, czyli do Mysłowic na wtorek na godzinę 19.00
Czy mamy wziąć Dyndalka vel Bonifacego na przegląd podwozia?

Kochani stoimy ogółem z adopcjami, pare osób ogłasza po portalach, a niektóre koty nie mają prawie żadnych ogłoszeń. To tak na prawdę tylko poświęcenie niecałej godziny raz w tygodniu, więc nie wiele, proszę przyłóżmy się :oops:
Obrazek Obrazek Nefi - moje serduszko <3 Obrazek

LadyStardust

 
Posty: 3032
Od: Pon cze 25, 2012 21:02
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto wrz 25, 2012 12:51 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Daga nie odbierałam bo telefonu nie mogłam zlokalizować. Troszkę się zakręciłam wczoraj no i telefon mi znikł 8O
Był wyciszony i był w spodniach oczywiście.
Ze mną jak z panem Hilarym :ryk:
MIKUŚ
 

Post » Wto wrz 25, 2012 14:30 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Stało się to, na co czekałam. Odezwała się dziewczyna, która adoptowała Mrozika. Mrozik to był ten maluch, który umarł w domu. Pardon, w lecznicy, bo dziewczyna zawierzyła wetowi i go uśpiła. Podobno był w stanie agonalnym, o czym dowiedziałam się dopiero w rozmowie telefonicznej. O chorobie (kiedy już było beznadziejnie) dowiedziałam się z maila, który odkryłam za późno, bo pracowałam wtedy 14 h/d. Dziewczyna była początkująca. Chciała dobrze, ale w sytuacji kryzysowej jak dla mnie nie zdała egzaminu. Z drugiej strony myślę, że ludzie uczą się na błędach. I maluchy potrzebują się wyrwać z kociarni. A zaraz potem myślę że to chodzi o najsłodszego Pafnucego, który kładzie łapkę.

Odezwała się, bo chce właśnie jego.
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Evilus, fruzelina, Google [Bot] i 709 gości