„CUŚ” czyli MYCHA została :) ; Lidzia po kolejnej operacji

[dilah]

Trzymam kciuki, Rudka miała wycinane półtoraroku temu i do dziś wszystko w porządku, oprócz paszczy, którą co jakiś czas trzeba remontować kciuki ogromne

[Georg-inia]

łoj trzymam mocno kciuki za Lidkę

[jerzykowka]

Atluś Droga, z całych sił zaciskam kciuki za Lidzię!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mam nadzieję, że usunięcie listwy mlecznej wystarczy i już wszystko będzie tylko dobrze, bardzo dobrze

[magdaradek]

za Lidzię i atlę

[atla]

nie dziękuję, Kochane, żeby nie zapeszać, ale trzymajcie te kciuki, nie puszczajcie wcale! musi być dobrze!!!

[magicmada]

Ja tez trzymam kciuki i moje kociska też.

[Duszek686]

I ja

[tamiss]

Proszę

[atla]

Lidzia wczoraj była sobą chyba potrójnie. zła na cały świat, trochę jeszcze otumaniona, ale jednocześnie pobudzona.
dziś znacznie lepiej. tzn ciągle jest sobą, ale już tak zwyczajnie. zdecydowanie nie czuje się jeszcze dobrze, co kompensuje sobie spaniem. nie dawała sobie rady w kubraczku, który jej się zsuwał z dooopki, przez co go posiusiała i było jej z tym bardzo niekomfortowo. ale brzuchem się nie interesuje (nikomu zresztą też nie pozwala zbytnio się nim interesować - jak zwykle), więc chodzi póki co bez ubranka, które poszło sie wyprać. wygodnie jej pod kocykiem, bo brzuch goły i trochę zimno w niego.

Lidzia pozdrawia wszystkie Ciocie

[magdaradek]

śliczna, dzielna Lidzia
a brzunio biedny, taki rozorany na całej długości
ale tak trzeba było.
Lidziu za szybkie dojście do siebie

[Georg-inia]

śliczna, dzielna Lidzia
a brzunio biedny, taki rozorany na całej długości
ale tak trzeba było.
Lidziu za szybkie dojście do siebie

usunięta cała listwa, tak trzeba, ale ona długa jest.

Jak dziś Lidka?

[atla]

Lidzia dobrze, zła na cały świat za kubraczek
no ale jednak jak się ją z oczu spuści, to liże ten brzuchol, więc nie ma zmiłuj: na noc i czas kiedy pańcie w pracy/szkole - ubieramy i już! teraz już coraz bardziej swędzi, bo się goi, więc próbuje dziewczyna to złagodzić... po założeniu kaftanika jest oczywiście bunt, bo przecież w tym się w ogóle nie da poruszać, no to siedzimy jak posążek z miną, że bez kija nie podchodź. jak już nie ma wyjścia i trzeba ruszyć zadek, to da się chodzić tylko po raczemu... tyłem... śmiesznie wygląda naburmuszona Lidka chodząca wstecz...
poza tym widać po niej, że sytuacja zupełnie nie jest komfortowa, bo się dziewczyna przychodzi przytulać. wtula łebek w dłoń, podstawia ucho do miętoszenia, potrafi nawet przytulić się w łóżku do Basi. nietypowo jak na nią...
ale jest bardzo dzielna i zawsze pierwsza przy misce! no i dzielnie łyka pastylki! tylko przy ubieraniu się wścieka i jest wtedy nawet gotowa użreć mnie do żywego... ma się jej na życie jednym słowem.
zobaczymy co będzie dalej. jak wydobrzeje, to chyba trzeba będzie jej machnąć komplecik badań...

[magdaradek]

Lidusiu to dla twojego dobra, kocinko

[jerzykowka]

Przegapiłam rekonwalescencję Lidzi
Atluś, napisz co u Was? Jak się ma Lideczka ?

A teraz czas na gratulacje Mycha nowym członkiem rodziny
Cieszę się wraz z Wami!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mycha to "moja grupa krwi" i, jak zauważyłaś, do Lalusia bardzo "pasuje"

[atla]

dzięki Asiu! muszę jakieś fotki ferajny strzelić, tylko najpierw se muszę dobę rozciągnąć

Lidzia już całkiem dobrze, strupków się pozbyła, foootro odrasta, nawet wczoraj jeszcze usuwałam jakiś przegapiony szewek i wszyscy żyjemy. no i póki co żadnych obcych nie widać
z CC się śmiałyśmy, że ciocia Ania Zmienniczka przy okazji mastektomii zrobiła Lidzi lobotomię... Lidzia jest dużo kochańsza teraz niż przed... i spokojniejsza niemal bez protestów pozwoliła sobie zdjąć szwy z brzuszka i za pierwszym i za drugim razem... leżała bebzonkiem do góry i tylko nóżki prostowała, żeby Cioci było łatwiej wyciągać niteczki ja się pytam, kto mi kota podmienił???
w każdym razie za tę lobotomię Cioci Zmienniczce baaaaardzo dziękujemy!